Obywatele nie mają możliwości kontaktu z sądem za pośrednictwem Internetu. Ponad połowa sądów nie odpowiada na maile zainteresowanych. Sądy nie prowadzą wokandy w Internecie.

Kontakt z sądem za pośrednictwem poczty elektronicznej jest najmniej rozwiniętą metodą komunikacji z wymiarem sprawiedliwości. Zarówno interesanci, jak i sądy w bardzo małym stopniu posługują się pocztą elektroniczną. Nie jest to spowodowane tym, że obywatele nie poszukują kontaktu przez Internet. W przypadku wielu sądów adresy e-mail po prostu nie są dostępne. Co więcej, tylko nieliczne sądy odpowiadają na wysyłane wiadomości. Także elektroniczne wokandy w sądach nadal nie są powszechnie używane.

Brak adresów

Często na stronie internetowej sądu nie można znaleźć żadnego adresu internetowego. Jest tak na przykład w Sądzie Rejonowym Poznań- Stare Miasto.

- Sąd ten nie ma własnego punktu informacyjnego. W sądzie jest możliwość złożenia pisma procesowego przez Internet. To oczywiście dotyczy stron, które posiadają podpis elektroniczny – mówi Jarema Sowiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Jednak za pośrednictwem Internetu nie udziela się w tym sądzie informacji.

W innych sądach wprawdzie na stronach udostępnia się e-mail, ale są to ogólne adresy, tzn. adres do sekretariatu prezesa sądu i adres do biura obsługi interesantów. Natomiast dostępność adresów e-mail dla poszczególnych wydziałów sądu czy punktów informacyjnych jest dostępna niespełna w co trzecim sądzie.

- Założenie oddzielnych adresów e-mail do sekretariatu każdego z wydziałów sądu jest konieczne, żeby, po pierwsze – odciążyć pocztę elektroniczną prezesa sądu, a po drugie – umożliwić kontakt drogą mailową osobom chcącym uzyskać informacje w konkretnym wydziale sądu w ich indywidualnej sprawie zawisłej przed sądem – uważa Joanna Lora z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Niedostępność pożądanych adresów internetowych na stronie sprawia, że interesanci wysyłają maile pod dowolny adres, jaki znajdą na stronie, często niezwiązany z ich sprawą.

- Zdarza się, że część korespondencji trafia na adres referatu prasowego. Takie maile są przekierowywane do właściwego adresata – tłumaczy Marcin Łochowski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie.

Maile na Berdyczów

Często, choć sądy mają wyznaczone adresy do korespondencji z Biurem Obsługi Interesantów, odpowiedzi na zadane przez zainteresowanych pytania, w ogóle nie nadchodzą. Według badań Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na maile nie odpowiada ponad połowa sądów. Ciekawym, praktycznym rozwiązaniem jest zamieszczenie na stronie internetowej sądu specjalnego formularza kontaktowego. Jednak na e-maile wysłane za pomocą formularza sądy często nie odpowiadają. Ponadto formularz kontaktowy nie zastąpi adresów e-mail do wydziałów sądu, dzięki którym można by zwrócić się tam bezpośrednio w sprawie zawisłej już przed danym sądem.

Warto zaznaczyć, że w odpowiedzi na e-maila sądy nie przesyłają zainteresowanym formularzy, o które prosili. Bardziej przyjazne obywatelom sądy podają informację, że znajdują się one na stronie internetowej sądu lub Ministerstwa Sprawiedliwości, czy że można je pobrać w sądzie.

Często sądy, zamiast udzielić merytorycznej odpowiedzi za pośrednictwem wybranego przez interesanta środka komunikacji, odsyłają ich gdzie indziej, narzucając najczęściej telefoniczną formę kontaktu, niekoniecznie przecież dostępną dla osoby zwracającej się do sądu poprzez pocztę elektroniczną.



Brak e-wokandy

Innym przewinieniem sądów jest odsyłanie obywateli do adwokatów czy radców prawnych, a przecież nie każdego stać na profesjonalną pomoc prawną. Obywatele są często pouczani, że sędziowie nie udzielają porad prawnych.

-W punkcie informacyjnym można się dowiedzieć, gdzie należy złożyć pismo. To są porady czysto techniczne – mówi Jarema Sowiński.

Zainteresowani są odsyłani do treści ustawy i druków, które można znaleźć w internecie. Treść samej ustawy niejednokrotnie może być niezrozumiała dla przeciętnego obywatela, z czego wynika właśnie jego potrzeba zasięgnięcia informacji wyjaśniających w sądzie.

Dużym ułatwieniem dla obywateli byłoby także założenie na stronie każdego sądu internetowej wokandy. Taki spis spraw sądowych prowadzi zaledwie piętnaście procent sądów.

- Od niedawna na stronie sądu okręgowego w Poznaniu są takie wokandy. W sądach rejonowych są one dopiero w planach - Jarema Sowiński z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Osoby zarządzające sądem powinni zadbać o:

• założenie i zamieszczenie na stronie internetowej sądu adresów e-mail do prezesa sądu i do sekretariatów poszczególnych wydziałów;

• założenie odrębnego adresu e-mail, który będzie służył wyłącznie do celów informacyjnych,

lub specjalnego formularza kontaktowego, ze wskazaniem na stronie internetowej sądu, że w ten sposób można zwrócić się do sądu z prośbą o informacje;

• wyznaczenie pracownika sądu odpowiedzialnego za obsługę każdej ze skrzynek poczty

elektronicznej; czas oczekiwania na odpowiedź nie powinna przekraczać dwóch do trzech

dni roboczych;);

• uwzględnianie wyboru interesanta co do środka komunikacji i odpowiadanie również

za pośrednictwem poczty elektronicznej (wraz z załączonymi do e-maila wzorami formularzy,

o które interesant pytał;

• tworzenie własnej

bazy danych zawierającej informacje, co do których najczęściej padają pytania ze strony

obywateli;

• wprowadzenie sprawnie funkcjonującej e-wokandy na stronie internetowej sądu.























20 proc. Polaków nie rozumie pism sądowych

57 proc. sądów nie odpowiada na maile od obywateli

15% sądów na stronie internetowej sądu dostępna była e-wokanda