Prezydent Lech Kaczyński zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego ustawę ograniczającą finansowanie partii politycznych z budżetu państwa przede wszystkim ze względu na tryb jej uchwalenia - powiedział dziś szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.

Prezydent skierował tę ustawę do TK w poniedziałek. Ustawa przewiduje, że od połowy 2009 r. do końca 2010 roku partie mają otrzymywać mniejszą subwencję budżetową: PO - o 44 proc., PiS - o 41 proc., SLD - o 11 proc., PSL - o 7 proc.

Jak powiedział Kownacki dziś na konferencji prasowej, wysokość subwencji dla partii jest rzeczą w dużej mierze uznaniową.

Zastrzegł jednak, że "każdy, kto prowadzi jakąkolwiek działalność gospodarczą, czy chociażby stara się racjonalnie prowadzić swój budżet domowy, wie, że nie jest możliwe (funkcjonowanie), jeżeli bez żadnego uprzedzenia, bez jakiejkolwiek szansy na dostosowanie się zmienia się reguły gry".

"Ustawa w praktyce nie zawiera żadnego czasu na dostosowanie się do zachodzących zmian"

Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda wyjaśnił, że podstawowym elementem, na który zwrócił uwagę prezydent - podejmując decyzję o skierowaniu ustawy do TK - była kwestia sposobu uchwalenia ustawy oraz sposobu wprowadzenia jej w życie.

Według niego, ustawa w sposób istotny dokonuje zmian dotychczasowych warunków finansowych funkcjonowania partii politycznych w Polsce, które mogły mieć przecież swoje plany, a przede wszystkim podjęte wcześniej zobowiązania finansowe.

Tymczasem - jak podkreślił - ustawa "w praktyce nie zawiera żadnego czasu na dostosowanie się do zachodzących zmian". Duda zaznaczył, że - biorąc pod uwagę 14-dniowe vacatio legis - ustawa zaczęłaby obowiązywać w pierwszych dwóch tygodniach czerwca, a jednocześnie zakłada ograniczenie czerwcowej raty subwencji.

"Jest sprawą oczywistą, że podmioty, których ta ustawa dotyczy, nie miałyby żadnego czasu na przygotowanie się do jej wejścia w życie i to jest tutaj podstawowy problem konstytucyjny" - ocenił.

"Prezydent bardziej troszczy się o budżet partii własnego brata - PiS, niż o budżet państwa"

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział dziś, oceniając decyzję prezydenta, że bardziej troszczy się on "o budżet partii własnego brata - PiS, niż o budżet państwa".

Kownacki nie chciał komentować tych słów. "Wydaje mi się, że taka arogancka, niemerytoryczna, niegrzeczna po prostu wypowiedź jak ta nie zasługuje na komentarz" - powiedział.