Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice i szef MSZ Radosław Sikorski podpisali w środę w Warszawie umowę w sprawie instalacji w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

W ceremonii, która odbyła się w Kancelarii Premiera, wzięli udział prezydent Lech Kaczyński i szef rządu Donald Tusk.

Prezydent podkreślił, że to dzień niezmiernie znaczący w naszej historii - pogłębienia sojuszu, który Polsce i Europie jest potrzebny.

Także w ocenie Rice, podpisanie porozumienia to "historyczna" i "wyjątkowa" okazja do świętowania

Zabierając jako pierwszy głos po podpisaniu porozumienia, premier zapewnił, że w negocjacjach nad tarczą osiągnięto podstawowy cel: "Polska i Stany Zjednoczone będą bezpieczniejsze".

Tusk początek wystąpienia wygłosił w języku angielskim. Podkreślił, że zakończono negocjacje, które były "twarde, ale przyjazne", dlatego, że jesteśmy przyjaciółmi.

Zwracając się do prezydenta powiedział, że cieszy się, iż "wspólnie mogą zameldować Rzeczpospolitej wykonanie zadania". Nawiązał w ten sposób do słów, którymi L. Kaczyński zwrócił się po wygranych wyborach prezydenckich do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Tusk mówił, że zamiarem Polski i Stanów Zjednoczonych jest wzmocnienie swojego bezpieczeństwa poprzez współpracę polityczno- wojskową, wymianę informacji, współpracę technologiczną, badawczą i przemysłów obronnych.

"Dokonaliśmy wspólnie prawdziwego przełomu, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa Polski i Stanów Zjednoczonych" - ocenił. Jak dodał, oba kraje starały się osiągnąć efekt tak ważny dla Polaków - to znaczy, aby bezpieczeństwo globalne oznaczało także praktyczne bezpieczeństwo naszego terytorium.

"Obecność baterii rakiet Patriot (...) jest praktycznym wymiarem tego przełomowego porozumienia" - ocenił premier. Podziękował "wszystkim, którzy przyczynili się do tego szczęśliwego finału, w tym prezydentowi Rzeczpospolitej Lechowi Kaczyńskiemu".

Premier dziękował także stronie amerykańskiej "za pełne zrozumienie dla polskich postulatów, które rodziło się w trakcie negocjacji". Podkreślił, że głównym zadaniem było uzyskanie wzrostu bezpieczeństwa Polski i USA. Dodał, że jego rząd koncentrował się w tych negocjacjach "na osiągnięciu tego, co stanowić będzie o bezpieczeństwie naszej ojczyzny i wszystkich Polaków".

Tusk odczytał kilka zapisów deklaracji towarzyszącej umowie o tarczy

Zaznaczył, że Stany Zjednoczone zobowiązały się do zapewnienia bezpieczeństwa Polski i wszelkich obiektów amerykańskich rozmieszczonych na naszym terytorium.

"Polska i Stany Zjednoczone będą działać wspólnie przeciwko pojawiającym się militarnym i pozamilitarnym zagrożeniom wywołanym przez strony trzecie, by dążyć do minimalizowania ich skutków" - podkreślił premier.

Dodał, że wzmocniona współpraca strategiczna Polska-USA wzmocni bezpieczeństwo obu krajów. Współpraca w sferze obrony przeciwrakietowej - kontynuował - wzmacnia partnerstwo strategiczne między naszymi krajami. "Oba państwa są przekonane, iż ta współpraca przyniesie długotrwałe wzajemne korzyści w ich relacjach dotyczących bezpieczeństwa" - powiedział Tusk.

Po premierze głos zabrał prezydent

Bardzo się cieszę, że niezależnie od wahań, jakie się zdarzały, mamy dobrą umowę - powiedział L.Kaczyński. Podkreślił, że umowa z Amerykanami w sprawie tarczy jest realizacją jednego ze strategicznych celów jego prezydentury. Zaznaczył też, że umowa jest zasługą "dwóch rządów i jednego urzędu prezydenckiego".

Dziękował kolejno: byłemu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, b.minister SZ Annie Fotydze, b.negocjatorowi Witoldowi Waszczykowskiemu i szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu.

"Bardzo się cieszę, że niezależnie od wahań, jakie się zdarzały, mamy dobrą umowę. To jest najważniejsze. Były chwile napięcia - są za nami. Cel strategiczny został osiągnięty" - powiedział prezydent.

Tym celem - zaznaczył - jest, aby "nasz amerykański partner był zainteresowany określonym układem sił w naszym kraju, zablokowaniem odpowiednich wpływów".

"Pod tym względem osiągnęliśmy 100 procent sukcesu. Sto procent sukcesu w polityce zdarza się rzadko. To tym większy dzień dla naszego kraju" - podkreślił L. Kaczyński.

"Każdy dzień naszej historii jest wielki. Ale to na pewno dzień niezmiernie wiele znaczący - pogłębienia sojuszu, który Polsce i Europie jest potrzebny" - powiedział prezydent.

Jak dodał, mimo że Europa się jednoczy, to świat Zachodu składa się z dwóch części: Europy i Stanów Zjednoczonych. "Ten świat musi bronić swoich wartości i kolejna umowa pokazała, że potrafi ich bronić" - zaznaczył Lech Kaczyński.

"Panier premierze, serdecznie gratuluję. Jeżeli chodzi o to wykonanie zadań, to chciałem zameldować też poprzedniemu rządowi" - zakończył prezydent swoje wystąpienie.

Przemawiając po polskich politykach, sekretarz stanu USA podkreślała, że Polska zawsze była obrońcą wolności.

"Pragnę wam wszystkim bardzo podziękować za serdeczne przyjęcie nas tu w Warszawie, tym niezwykłym mieście, które pod bardzo wieloma względami stanowi pomnik prawdy, że wolności można pozbawić na jakiś czas, ale nie można jej pozbawić na zawsze" - podkreśliła Rice.

Jak mówiła, Polska "zawsze była zdecydowanym obrońcą wolności, nawet w tych ciemnych czasach, gdy nie mogła w pełni wyrażać swego pragnienia wolności". A teraz jestem tu w wolnej i demokratycznej Polsce w pełni zintegrowanej ze strukturami euroatlantyckimi Unii Europejskiej i NATO - dodała.

Jak podkreśliła, umowa pozwoli odpowiadać na zagrożenia XXI wieku i pogłębi współpracę między Polską i USA, także w kontekście naszego sojuszu w NATO. "Pozwoli także Sojuszowi, Polsce i USA odpowiadać na przyszłe zagrożenia" - mówiła.

Rice zapewniła jednocześnie, że tarcza antyrakietowa nie jest wymierzona w nikogo

"Tworzymy ją w naszej obronie" - dodała. Zaznaczyła, że to tylko jeden z przykładów pogłębienia polsko- amerykańskich relacji w ostatnich dwudziestu latach.

"W trudnych czasach najważniejszą sprawą jest mieć przyjaciół, ale jeszcze ważniejsze jest mieć przyjaciół, którzy podzielają nasze wartości, aspiracje i marzenia. A Polska i Stany Zjednoczone są właśnie takimi przyjaciółmi" - powiedziała Rice.

Jak mówiła, negocjacje były czasem twarde, ale nigdy nie były nieprzyjazne, czasami były trudne, ale zawsze zmierzały do określonego celu.

Amerykańska sekretarz stanu podziękowała negocjatorom, a szczególnie amerykańskiemu podsekretarzowi stanu Johnowi Roodowi, który - jak mówiła - podróżował w ostatnich miesiącach do Polski o wiele częściej niż mógł wcześniej oczekiwać.

Uroczystość podpisania umowy odbyła się w KPRM, choć wcześniej rozważano także możliwość złożenia podpisów w Pałacyku MSZ na ul. Foksal. Kancelaria Prezydenta proponowała z kolei Belweder. Nie było też jasne na początku czy w uroczystości weźmie udział Lech Kaczyński.

Prezydent poinformował w przededniu ceremonii, że otrzymał "dość oryginalne" zaproszenie na tę uroczystość, zaadresowane: "Pan Lech Kaczyński", ale mimo to weźmie w niej udział.

Poruszenie tuż przed samą uroczystością, na której zgromadzili się politycy, wojskowi i dziennikarze wywołało kilkuminutowe spóźnienie prezydenta, który przybył do Kancelarii Premiera w towarzystwie szefowej swojej Kancelarii Anny Fotygi.

Polsko-amerykańska umowa skierowana zostanie do parlamentu, gdzie przejdzie procedurę ratyfikacyjną, której ostatnim elementem będzie podpis prezydenta.

Tarcza ma chronić terytorium USA, ich wojska oraz terytoria sojuszników z NATO przed atakiem rakietowym

Umowa zakłada, że w Redzikowie niedaleko Słupska powstanie baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu wystrzelone w Azji. Radar sterujący systemem zostanie usytuowany w Czechach, które już miesiąc temu podpisały umowę ze Stanami Zjednoczonymi.

Amerykanie umieszczą też w Polsce system rakiet przeciwlotniczych "Patriot".

Lunch w Pałacu Królewskim

Po uroczystości podpisania umowy w sprawie instalacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, sekretarz stanu USA Condoleezza Rice przybyła do Pałacu na Wodzie w warszawskich Łazienkach na lunch wydany przez premiera Donalda Tuska.

Jest to ostatni punkt wizyty amerykańskiej sekretarz stanu w Warszawie.

Oprócz polskiego premiera i amerykańskiego gościa w lunchu uczestniczyli także m.in. ministrowie spraw zagranicznych oraz obrony: Radosław Sikorski i Bogdan Klich.