Umowa zostanie podpisana w środę w Warszawie przez sekretarz stanu USA Condoleezzę Rice i szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska.
Następnie umowa zostanie skierowana do parlamentu, gdzie przejdzie procedurę ratyfikacyjną - jej ostatnim elementem będzie podpis prezydenta.
Umowie - która została parafowana w ubiegły czwartek przez negocjatorów obu stron - towarzyszy deklaracja w sprawie współpracy strategicznej między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Tarcza ma chronić terytorium USA, ich wojska oraz terytoria sojuszników z NATO
Tarcza ma chronić terytorium USA, ich wojska oraz terytoria sojuszników z NATO przed atakiem rakietowym. W założeniu system ma być wielowarstwowy - zapewniać ochronę przed pociskami dalekiego zasięgu oraz wystrzelonymi z mniejszych odległości.
W Polsce ma powstać baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu wystrzelone w Azji. W Czechach zainstalowany będzie radar.
Polska swoje negocjacje w sprawie zgody na ulokowanie amerykańskiej bazy wiązała z warunkiem wzmocnienia obrony powietrznej kraju systemami krótkiego i średniego zasięgu.
Umowa w sprawie instalacji tarczy przewiduje też, że w Polsce będzie na stałe stacjonować bateria pocisków Patriot.
Jest to system ostatniej linii obrony
Jest to system ostatniej linii obrony, zaprojektowany do zwalczania balistycznych pocisków rakietowych bliskiego i średniego zasięgu oraz samolotów. Stałe stacjonowanie baterii rakiet Patriot ma być początkiem modernizowania polskiej obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej.
Instalacji w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej przeciwna jest Rosja uważając, że jest to działanie o antyrosyjskim charakterze.
Pod koniec ubiegłego tygodnia zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji generał Anatolij Nogowicyn ostrzegł, że takie obiekty jak planowana w Polsce baza antyrakietowa USA znajdują się zawsze na czele listy celów do zniszczenia w razie ewentualnego konfliktu.
Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer określił we wtorek rosyjską retorykę pod adresem Polski w związku z porozumieniem o instalacji tarczy antyrakietowej jako "żałosną".
"Retoryka Rosji jest śmieszna, żałosna i do niczego nie prowadzi" - powiedział Scheffer. Przypomniał, że nie po raz pierwszy członek NATO słyszy ze strony Rosji takie groźby. "Jako sekretarz generalny NATO muszę oczywiście opowiedzieć się po stronie Polski" - podkreślił.
Na kwietniowym szczycie NATO w Bukareszcie Sojusz uznał, że amerykańska tarcza wnosi wkład w ochronę sojuszników przed rakietami balistycznymi długiego zasięgu.