Straszenie wysokimi kwotami odszkodowań za przewlekłość w postępowaniu nie spowoduje, że sprawy będą toczyć się szybciej – zgodnie twierdzą sędziowie oraz prokuratorzy. Zdaniem komorników górna granica odszkodowania jest za wysoka.
Można już skarżyć przewlekłość postępowań prowadzonych przez prokuratorów. Pozwala na to nowelizacja ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki, która weszła w życie 28 kwietnia br. (Dz.U. z 2009 r. nr 61, poz. 498). Nowe przepisy nie podobają się prokuratorom, sędziom oraz komornikom.

Kwoty zbyt wysokie

Nowelizacja przewiduje, że w razie stwierdzenia zasadności skargi, sąd będzie zasądzał na rzecz strony postępowania odszkodowanie w wysokości od 2 tys. zł do 20 tys. zł. W opinii Krajowej Rady Komorniczej (KRK) nowe przepisy nie biorą pod uwagę możliwości płatniczych przeciętnego komornika.
– Kwoty są zbyt wysokie. Zapłata odszkodowania w jego górnej granicy będzie stanowić dla komornika poważny problem – mówi Andrzej Kulągowski, prezes KRK.
Prawo nakłada na komorników obowiązek ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej. To jednak w opinii Rady nie rozwiązuje problemu.
– Nie każde ubezpieczenie obejmuje takie przypadki – przypomina Andrzej Kulągowski.

Leczenie skutków

Ministerstwo Sprawiedliwości, które jest autorem zmian, nowelizując ustawę, chciało wpłynąć na przyśpieszenie postępowań prowadzonych przez sądy, prokuratorów i komorników. Jednakże zdaniem sędziów nowe uregulowania nie poprawią sytuacji.
– Postępowania sądowe mogłaby przyśpieszyć rozsądna reforma procedur, odciążenie sędziów od czynności pozaorzeczniczych. Natomiast nowe przepisy na to nie wpłyną, bowiem klucz nie tkwi w tym, aby nad sędziami wisiał bat – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Podkreśla, że w większości przypadków przewlekłość postępowań wynika ze złej organizacji pracy sądów, a nie z lenistwa czy niedbalstwa sędziów.



Osobny fundusz

W trakcie trwania prac legislacyjnych nad nowelizacją sędziowie proponowali inne rozwiązanie tej sytuacji, np. poprzez utworzenie osobnego funduszu przeznaczonego na odszkodowania za przewlekłość.
– Gdyby został stworzony taki fundusz, to wtedy zasądzane kwoty byłyby wyższe – proponował Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie.
Jego zdaniem fakt, że środki na wypłatę odszkodowań przeznaczane są z budżetu danego sądu, powodował, że sędziowie nie chcieli zasądzać maksymalnej kwoty odszkodowania. Tak więc czasami były to sumy symboliczne w wysokości 100–200 zł. Teraz sąd, jeżeli uzna, że skarga jest słuszna, będzie musiał zasądzić odszkodowanie w wysokości od 2 tys. zł do 20 tys. zł.
Bartłomiej Przymusiński potwierdza, że zasądzenie odszkodowania w górnej granicy może stanowić poważne obciążenie dla budżetu sądowego. On jednak nie uważa, żeby sędziowie, rozpatrując skargi na przewlekłość, brali pod uwagę zdolności budżetowe swoich macierzystych sądów.
– Sędziowie nie powinni kierować się takimi przesłankami. Przyznając odszkodowanie, muszą oceniać, czy stronie to odszkodowanie się należy, czy nie, a nie zastanawiać się na tym, czy będzie to miało negatywne skutki dla budżetu sądowego – podkreśla Bartłomiej Przymusiński.

Wydłużenie postępowań

Nowe rozwiązania nie znajdują aprobaty także u prokuratorów. Ich zdaniem przepisy przyznające prawo do skarżenia opieszałości postępowań przygotowawczych paradoksalnie mogą przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Zdaniem Małgorzaty Bednarek z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach zmiana przepisów spowoduje paraliż śledztw, bo ustawodawca nie robił dotychczas nic, aby nie dochodziło do przewlekłości postępowań.
– Nowe rozwiązania mogą spowodować, że prokurator będzie maksymalnie ograniczał okres poszukiwania dowodów. Nie będzie chciał narazić się na zasądzenie odszkodowania, które regresowo może być od niego dochodzone – tłumaczy Małgorzata Bednarek.
Zdaniem prokuratorów akta zaczną krążyć między sądami a prokuraturą, a w sprawie nie będą podejmowane żadne czynności.

Wadliwe rozwiązania

Nowe przepisy przewidują, że komornicy nie mogą odwoływać się od decyzji sądu przyznającej stronie odszkodowanie. Zdaniem KRK takie rozwiązanie to błąd.
– To postępowanie nie powinno być jednoinstancyjne. Przy tak wysokich kwotach wydaje się oczywiste, że komornik powinien mieć możliwość odwołania się do sądu wyższej instancji. Może się przecież zdarzyć sytuacja, w której strona postępowania swoim działaniem najpierw doprowadza do przewlekłości, a później wnosi do sądu skargę na tę przewlekłość, żeby odzyskać choć część pieniędzy – twierdzi Andrzej Kulągowski.