Naczelna Prokuratura Wojskowa w Poznaniu bada, czy żołnierze podejrzani w sprawie ostrzelania afgańskiej miejscowości Nangar Khel dopuścili się znieważania zwłok.

Jak powiedział w piątek PAP płk Jakub Mytych z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu, śledztwo w tej sprawie dotyczy kilku żołnierzy z grupy siedmiu podejrzanych w sprawie ostrzału Nangar Khel.

Prokuratura nie chce na razie ujawniać bliższych informacji w tej sprawie.

"Gazeta Wyborcza" napisała w środę, że polscy żołnierze robili sobie zdjęcia ze zwłokami talibów. Według gazety, jeden z żołnierzy miał pozować do zdjęcia z bronią przystawioną do głowy martwego mężczyzny.

"Śledztwo dotyczy znieważenia zwłok obywatela afgańskiego. Nie mogę się jednak wypowiadać na temat zgromadzonego dotychczas materiału dowodowego" - stwierdził Mytych.

Łukasz B. przyznał, że jeden z żołnierzy podszedł do ciała zabitego i mierząc do zwłok z karabinu kazał sobie robić zdjęcia

Jak dodał, znieważanie miało polegać m.in. na robieniu przez żołnierzy zdjęć ze zwłokami, jednak "śledztwo dotyczy także innych czynności, jakich mieli się dopuścić żołnierze".

Postępowanie w tej sprawie jest jednym z kilkunastu dotyczących żołnierzy podejrzanych w związku z ostrzelaniem Nangar Khel, które zostały wyłączone do odrębnego postępowania.

Prokuratura bada też m.in. wątki dotyczące znieważania i poniżania żołnierzy przez dowódcę, narażenia na utratę życia dwóch szeregowych, utrudniania postępowania, użycia przemocy wobec świadków w prowadzonym postępowaniu, oraz pełnienia przez jednego z żołnierzy służby w Legii Cudzoziemskiej.

Sprawę zdjęć wykonywanych przez żołnierzy opisała "Gazeta Wyborcza". Według gazety, zdjęcie żołnierza celującego w głowę martwego mężczyzny miało być zrobione w trakcie jednej z akcji plutonu dowodzonego przez Łukasza B.

Jak powiedział gazecie Łukasz B. zdjęcie zostało wykonane, gdy jego pluton został wezwany do udokumentowania i "posprzątania" po amerykańskim ataku. Łukasz B. przyznał, że jeden z żołnierzy podszedł do ciała zabitego i mierząc do zwłok z karabinu kazał sobie robić zdjęcia.

Obecnie wszyscy oskarżeni żołnierze przebywają na wolności

Po trwającym osiem miesięcy śledztwie prokuratura oskarżyła siedmiu żołnierzy. Sześciu z nich - chorążego Andrzeja O., plutonowego Tomasza B., kapitana Olgierda C., podporucznika Łukasza B., starszego szeregowego Jacka J. i starszego szeregowego Roberta B. - oskarżono o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara dożywotniego więzienia.

Siódmego - starszego szeregowego Damiana L. - oskarżono o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi kara od 5 do 15 lat pozbawienia wolności i - w wyjątkowych przypadkach - kara 25 lat pozbawienia wolności.

Do ostrzału Nangar Khel doszło 16 sierpnia 2007 roku. W wyniku ostrzału śmierć poniosło ośmioro Afgańczyków, wśród rannych były też dzieci i kobiety - trzy z nich zostały trwale okaleczone.

Obecnie wszyscy oskarżeni żołnierze przebywają na wolności.