Prokuratura czeka na opinie lekarzy z wykonaniem decyzji sądu o areszcie dla Wojciecha S., dziennikarza podejrzanego w sprawie płatnej protekcji wobec żołnierza WSI i obietnicy załatwienia mu za 200 tys. zł pozytywnej weryfikacji.

"W tej chwili czekamy na stanowisko lekarzy co do stanu zdrowia podejrzanego i możliwości przebywania przez niego w areszcie" - powiedział w czwartek PAP prok. Szymon Liszewski z warszawskiego oddziału Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej.

Liszewski dodał, że zgodnie z prawem można odstąpić od wykonania prawomocnej decyzji o aresztowaniu danej osoby, jeśli m.in. niosłoby to poważne niebezpieczeństwo dla jej życia i zdrowia.

Do czasu otrzymania opinii lekarzy, pod których opieką S. pozostaje w szpitalu po próbie samobójczej, prokurator nie chciał wypowiadać się w jego sprawie. Pytany, kiedy ta opinia może wpłynąć, powiedział, że może się to stać "tak szybko, jak to możliwe". "Z naszej strony nie ma żadnych nacisków na lekarzy" - zapewnił Liszewski.

Pytany, czy są prawdą opinie, że S. mają obciążać tylko zeznania b. oficera WSI, prokurator odparł, że nie może ujawniać zebranego materiału dowodowego. "W mojej ocenie zarzut wobec Wojciecha S. nie został sformułowany jedynie w oparciu o suchą relację świadka, która jest bardzo istotna, ale została ona obudowana innymi elementami, które zweryfikowano" - oświadczył zarazem Liszewski.

S. podciął sobie żyły w środę w warszawskim kościele

Powiedział też, że nie ma żadnej wiedzy by S. próbował targnąć się na życie już podczas zatrzymania go w maju tego roku. W środę znajomi dziennikarza mówili w TVN24, że to nie pierwsza jego próba samobójcza. Do samookaleczenia miało też dojść w czasie zatrzymania w maju tego roku.

S. podciął sobie żyły w środę w warszawskim kościele. Jest w szpitalu pod opieką psychiatry i psychologa. We wtorek warszawski sąd wydał decyzję o aresztowaniu go. Prokuratura uzasadniała wniosek o areszt obawą matactwa i grożącą mu wysoką karą - za płatną protekcję grozi do 8 lat więzienia.

Śledztwo w sprawie płatnej protekcji w związku z weryfikowaniem żołnierzy WSI trwa od grudnia 2007 r. Oficer WSI zawiadomił prokuraturę, że proponowano mu pośrednictwo w załatwieniu pozytywnej weryfikacji za 200 tys. zł. Według prokuratury, Aleksander L. (oficer służb specjalnych wojska PRL) i Wojciech S. mieli od grudnia 2006 r. do 25 stycznia 2007 r., działając wspólnie i w porozumieniu oferować, że za 200 tys. zł załatwią pozytywną weryfikację. Obaj nie przyznają się do zarzutu.