Trybunał Konstytucyjny nie rozsądzi sporu kompetencyjnego między prezydentem a Krajową Radą Sądownictwa w sprawie niepowołania przez prezydenta 9 sędziów nominowanych przez KRS. Jeszcze w czerwcu TK umorzył postępowanie, uznając, że taki spór w ogóle nie zaistniał.

23 czerwca 15-osobowy skład TK - ze względu "na niedopuszczalność wydania wyroku" - umorzył na tzw. posiedzeniu niejawnym sprawę z wniosku I prezesa Sądu Najwyższego Lecha Gardockiego. W lutym Gardocki zwrócił się do TK, by rozsądził sprawę; jej skierowania do TK chciała sama KRS, która nie ma takiej prawnej możliwości.

W pisemnym uzasadnieniu postanowienia TK stwierdził, że brak jest podstaw do uznania, że zachodzi spór kompetencyjny, który podlega rozpoznaniu przez TK. Podkreślono, że spór mógłby powstać, gdyby prezydent oficjalnie odrzucił opinię KRS co do tych sędziów (byłby to jednak - jak zaznaczył TK - akt wydany bez wyraźnej podstawy prawnej) albo oświadczył, że przy powołaniu skorzystał z innych opinii.

Według TK, Gardocki sformułował "ostrożną hipotezę, że wydając postanowienie o odmowie powołania sędziów, prezydent mógł dokonać czynności należących do kompetencji KRS w zakresie opiniowania kandydatów. "Wnioskodawca zarazem nie kwestionuje, że odmawiając powołania, prezydent wykonywał w istocie swoją konstytucyjną kompetencję, której wnioskodawca nie kwestionuje, zdając sobie zarazem sprawę, że ocena wykonywania tej kompetencji wykracza poza ramy kognicji Trybunału" - napisano.

TK zaznaczył, że nie ma uzasadnienia dla wystąpienia realnego sporu między prezydentem i KRS, a jedynie - zakwestionowania sposobu wykonywania przez prezydenta jego konstytucyjnej kompetencji co do powoływania sędziów. "Jednak ta kwestia nie może być przedmiotem rozważań i orzekania Trybunału Konstytucyjnego w ramach rozstrzygania sporów kompetencyjnych pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa, gdyż brak w rozpatrywanej sytuacji tego rodzaju sporu" - napisano.

Dodano, że TK nie jest uprawniony do rozstrzygania "hipotetycznych sporów kompetencyjnych" - którego to określenia użył Gardocki

"Zgodnie z konstytucją, zachowania prezydenta, podejmowane w ramach wykonywania przysługujących mu kompetencji, nie podlegają - jako takie - ocenie przez Trybunał" - napisano.

Zarazem podkreślono, że wobec braku uzasadnienia postanowienia prezydenta o odmowie powołania sędziów, TK (ani inna instytucja orzekająca) nie jest w stanie wiarygodnie zrekonstruować, jaka przesłanka legła u podstaw odmowy.

W ocenie TK, wątpliwości Gardockiego tłumaczą do pewnego stopnia luki, jakie pozostawił ustawodawca co do regulacji potencjalnych następstw wykonywania przez prezydenta jego kompetencji co do powołania (bądź niepowołania) sędziów. "Brak tego rodzaju unormowań, niewątpliwie pożądanych z punktu widzenia zupełności systemu prawnego i poprawności legislacyjnej, nie musi wprost prowadzić - i w niniejszej sprawie nie prowadzi - do zaistnienia sporów kompetencyjnych" - dodał TK.

"Sędziowie są powoływani przez Prezydenta RP, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony" - głosi art. 179 konstytucji. Tymczasem w sierpniu 2007 r. prezydent Lech Kaczyński - jak poinformował wtedy KRS zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Robert Draba - "nie skorzystał z prawa powołania dziewięciorga sędziów". Dotyczyło to pięciu asesorów, którzy mieli otrzymać nominację na sędziego rejonowego i czterech sędziów rejonowych mających awansować do sądów okręgowych.

Postanowienie prezydenta ogłoszono w Monitorze Polskim 3 stycznia tego roku

Taka sytuacja oznacza dla 9 sędziów, że muszą oni ponownie aplikować do KRS i od nowa ubiegać się o nominacje na wakujące stanowiska sędziowskie.

Sprawa wywołała protesty środowiska sędziowskiego, a także Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i innych organizacji. Delegacja KRS pod koniec stycznia dyskutowała na ten temat z prezydentem. Jak informował szef KRS Stanisław Dąbrowski, sprawa pozostała sporna. "Pan prezydent traktuje ten przepis jako swoją prerogatywę, czyli możliwość powoływania i niepowoływania sędziów. My stoimy na stanowisku, że prezydent sędziów powołuje na nasz wniosek. Niewątpliwie w tej sprawie powinien się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny" - oceniał wtedy szef Rady.

Według niego, prezydent przekazał powody swej odmownej decyzji: były nimi zastrzeżenia prezydenta co do terminowości sporządzania uzasadnień orzeczeń przez te 9 osób oraz wobec tego, że ich decyzje często uchylały wyższe instancje.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zawiesił postępowania ze skarg dziewięciu niepowołanych. WSA czeka na rozpoznanie przez TK ich skarg konstytucyjnych. Skargi zostały przyjęte przez TK pod kątem tego, czy prawo o ustroju sądów powszechnych dopuszcza możliwość niepowołania osoby na stanowisko sędziego przez prezydenta mimo wniosku KRS.