Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ umorzyła śledztwo ws. wpisu na blogu posła Janusza Palikota, dotyczącego zdrowia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Uznała, że czyn Palikota nie ma znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego.

Zastępca prokuratora rejonowego Lublin-Północ poinformował w poniedziałek PAP, że postanowienie zostało wysłane do prezydenta i jego pełnomocnika. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna, przysługuje na nią zażalenie.

Poseł na blogu zadał pytania dotyczące ewentualnego nadużywania alkoholu przez głowę państwa. Według prokuratury, czyn Palikota może być uznany za przestępstwo pomówienia z artykułu 212 Kodeksu karnego, które jest ścigane z oskarżenia prywatnego. W tej sytuacji prokuratura uznała, że nie ma interesu społecznego w kontynuowaniu z urzędu postępowania karnego.

"Nie ujawniamy szczegółowych informacji uzasadnienia decyzji, aby jako pierwszy zapoznał się z nimi prezydent" - zaznaczył Zych.

"Czyn Palikota nie ma znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego"

Prowadzenie śledztwa w tej sprawie nakazał prokuraturze lubelski sąd okręgowy. Wcześniej prokuratura dwukrotnie odmówiła wszczęcia śledztwa. Swoje decyzje uzasadniała tym, że czyn Palikota nie ma znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego.

Zażalenie na to postanowienie wniósł pełnomocnik prezydenta. Sąd podzielił jego stanowisko i uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania, co zmusiło prokuraturę do jego prowadzenia. W uzasadnieniu sąd instruował prokuraturę o potrzebie sprawdzenia, na jakiej podstawie Palikot formułował swoje pytania. Zych powiedział, że prokuratura wykonała wszystkie czynności, jakie zalecił jej sąd.

W maju przesłuchiwani byli w tej sprawie sekretarz stanu w kancelarii premiera Julia Pitera i sam poseł Palikot. Jak informowała wówczas rzeczniczka prokuratury okręgowej Beata Syk- Jankowska, powiedzieli oni, iż rozważania na temat zdrowia prezydenta wynikały z zakulisowych wypowiedzi osób ze środowisk politycznych i parlamentarnych, ale nie potrafili wskazać konkretnych osób, które miałyby informacje na temat rzekomych problemów zdrowotnych prezydenta.

"Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową?"

Poseł Palikot w styczniu pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?".

Wpis posła krytykowali politycy zarówno opozycji, jak i koalicji rządzącej. Palikot przeprosił Lecha Kaczyńskiego. W liście otwartym poseł napisał, że jego intencją nie było podważanie autorytetu ani atakowanie osoby prezydenta. Jednocześnie podkreślał, że jako obywatel "ma prawo pytać o wszystko przedstawicieli demokratycznie wybranych władz". Prezydent nie przyjął przeprosin, a jego kancelaria zapowiadała, że wystąpi przeciwko Palikotowi do sądu.

W kwietniu prezydencki minister Michał Kamiński zapowiadał, że raport na temat stanu zdrowia prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostanie podany do publicznej wiadomości.