Na zmianę sposobu użytkowania budynku zgodę będzie musiał wyrazić burmistrz, a nie nadzór budowlany. Gminy nie chcą nowych obowiązków bez dodatkowych pieniędzy i rozważają skargę do Trybunału. Za bezprawne użytkowanie budynku inwestor będzie musiał zapłacić do kasy gminy 100 zł za każdy mkw.
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu odbędzie się głosowanie nad 51. poprawkami Senatu do nowelizacji ustawy - Prawo budowlane. Jedna z tych poprawek w sposób istotny zmienia zadania gmin w zakresie budownictwa. Przewiduje, że to wójt, burmistrz, prezydent będzie prowadził postępowania w zakresie zmiany sposobu użytkowania budynków. Dziś sprawy takie prowadzone są przez wyspecjalizowaną administrację budowlaną - powiatowych inspektorów nadzoru budowlanego.

Nowe procedury

Inwestor, który postanowi zmienić sposób użytkowania obiektu lub jego części, będzie musiał dokonać zgłoszenia do wójta, burmistrza, prezydenta miasta. Będzie musiało ono nastąpić przed zmianą sposobu użytkowania. Zmiana funkcji użytkowej budynku nastąpi, jeżeli w terminie 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia, wójt, burmistrz albo prezydent nie wniesie sprzeciwu w drodze decyzji. Sprzeciw ma być dopuszczalny, jeżeli zamierzona zmiana sposobu użytkowania będzie naruszała ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub będzie mogła spowodować: zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia; pogorszenie stanu środowiska lub stanu zachowania zabytków; pogorszenie warunków zdrowotno-sanitarnych, albo ograniczenia lub uciążliwości dla terenów sąsiednich.

Sprzeciw gmin

Propozycji Senatu nie akceptują samorządowcy. Ich zdaniem niedopuszczalne jest nakładanie na gminy nowych zadań, bez przyznania im dodatkowych pieniędzy.
- Nikt nie pytał nas, czy gminy są przygotowane do realizacji tych zadań. Na gminy nakłada się nowe zadania, nie przyznając im na ich realizację pieniędzy - mówi Edward Trojanowski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich. Jego zdaniem sposób przekazywania gminom nowych zadań może rodzić wątpliwości natury konstytucyjnej.
Zagrożenie uznania nowych przepisów za niezgodne z konstytucją nie jest bezpodstawne. W podobnych przypadkach Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie uznawał, że niedopuszczalne jest nakładanie na gminy obowiązków bez przyznania im na nie środków finansowych.

Niewykwalifikowana kadra

Samorządowcy uważają, że do wykonywania nowych obowiązków nie są przygotowane.
- Odkąd wszystkie sprawy z zakresu budownictwa zostały przekazane do powiatów, to w gminach nie ma kadry urzędniczej przygotowanej do takich zadań. Trzeba będzie więc stworzyć nowe komórki i zatrudnić nowych pracowników - uważa sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich.



Zdaniem gmin zadania te będą musieli wykonywać pracownicy, którzy dziś są odpowiedzialni za zadania związane z planowaniem i zagospodarowaniem przestrzennym.
- Będziemy sprawdzać, czy zmiana przeznaczenia budynku jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Z tego względu to osoby odpowiedzialne w gminach za prowadzenie spraw z zakresu planowania i zagospodarowania przestrzennego powinny wykonywać nowe obowiązki. Oni najlepiej znają swój teren i wiedzą, jaki rodzaj działalności może być prowadzony na danym obszarze - twierdzi Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Korzyści dla inwestorów

Zwolennicy nowych rozwiązań uważają, że gminy będą skuteczne w ściganiu osób, które bezprawnie zmieniają sposób użytkowania budynków.
- Przeniesienie tych kompetencji do gminy przyspieszy procedurę, bowiem dziś i tak nadzór budowlany sprawdza w dokumentach gminy, co stanowią miejscowe plany zagospodarowania - mówi Jan Nowak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Pińczowie.
Na przyspieszeniu procedury skorzystają inwestorzy i przedsiębiorcy, którzy zmieniają profil działalności.
- Jeżeli ktoś chce dokonać zmiany użytkowania budynku i np. przekształcić sklep na zakład fryzjerski, to przed wydaniem pozwolenia powinien wstrzymać użytkowanie budynku. Dla prowadzenia działalności gospodarczej jest to uciążliwe - twierdzi Jan Nowak.

Kary administracyjne

Poprawki senatorów wprowadzają zmiany w zakresie wysokości i sposobu naliczania kar za nielegalną zmianę sposobu użytkowania budynku. Dziś na inwestora, który dopuści się wykroczenia, nadzór budowlany może nałożyć grzywnę, która w zależności od rodzaju budynku jest wielokrotnością 5 tys. zł.
- Jeżeli np. ktoś przerobi dom mieszkalny na zakład krawiecki, to nadzór nałoży na niego karę 10 tys. zł. Pieniądze przekazywane są do budżetu wojewody i stanowią dochód państwa - wyjaśnia Mariusz Linettej, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Inowrocławiu.
Po wejściu w życie nowelizacji kary za nielegalną zmianę sposobu użytkowania budynków nie będą uzależnione od rodzaju budynku, a od jego powierzchni. Wójt, burmistrz, prezydent mają ustalać jej wymiar w wysokości 100 zł za każdy metr kwadratowy powierzchni użytkowej obiektu. Jeżeli ktoś bez pozwolenia przerobi mieszkanie o powierzchni 60 mkw. na zakład fryzjerski, to zostanie ukarany karą 6 tys. zł. Jeżeli w danym budynku nie wyznacza się powierzchni użytkowej, to wójt, burmistrz, prezydent miasta będzie mógł wymierzyć karę w wysokości 1 tys. zł. Kary te mają stanowić dochód gminy.
Przepisy wejdą w życie po trzech miesiącach od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
CO TO JEST ZMIANA SPOSOBU UŻYTKOWANIA BUDYNKU
Podjęcie lub zaniechanie działalności zmieniającej warunki: bezpieczeństwa pożarowego, powodziowego, pracy, zdrowotne, higieniczno-sanitarne, ochrony środowiska bądź wielkość lub układ obciążeń w budynku lub jego części.
100 zł kary zapłaci użytkownik za każdy metr kwadratowy powierzchni budynku, gdy nielegalnie zmieni sposób jego użytkowania