PO chce znowelizować kodeks postępowania karnego i przywrócić przedwojenną instytucję sędziego śledczego, który nadzorowałby postępowania przygotowawcze i stosował areszt.

Niewykluczone, że nowela zostanie przygotowana jeszcze w tym roku. Ma nad nią pracować zespół prawników, naukowców i parlamentarzystów Platformy pod kierunkiem prof. Piotra Kruszyńskiego.

"Sprawy takie, jak tragedia rodziny Olewników, pokazują wyraźnie, że samo rozdzielenie prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości nie wystarczy, że to zaledwie pół kroku. Chcemy, aby postępowania przygotowawcze były przeprowadzane profesjonalnie i sprawnie, tak jak w innych krajach europejskich. W Polsce przed wojną istniała instytucja sędziego śledczego, została zlikwidowana w 1948 r. z przyczyn czysto politycznych - chcemy do tego wrócić" - tłumaczy Jerzy Kozdroń (PO) z sejmowej komisji sprawiedliwości.

Główną ideą noweli jest, aby nadzór nad postępowaniami przygotowawczymi sprawowali niezawiśli sędziowie

Główną ideą noweli jest, aby nadzór nad postępowaniami przygotowawczymi sprawowali bezstronni, niezawiśli sędziowie, tak aby zagwarantować zarówno pokrzywdzonym, jak i podejrzanym, udział w postępowaniu przygotowawczym oraz prawidłową ochronę ich interesów.

Sędzia śledczy - podkreśla Kozdroń - miałby bezpośredni kontakt ze stronami postępowania. W tej chwili sąd może rozpatrywać wniosek prokuratury o areszt czy podsłuch, nie mając nawet kontaktu z podejrzanym.

Sędzia śledczy rozstrzygałby skargi stron w postępowaniu przygotowawczym, decydował m.in. o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, założeniu podsłuchu, zabezpieczeniu środków majątkowych, a w wyjątkowych sprawach (o charakterze politycznym) mógłby osobiście przesłuchiwać świadków (nie zostawiając tego prokuraturze).

PO chce przeorientować cały model śledztwa

Platforma chce przeorientować cały model śledztwa: m.in. w ten sposób, że świadkowie przesłuchani już przez prokuraturę jedynie w wyjątkowych wypadkach byliby ponownie wzywani do sądu. PO chce też, by nie tylko prokurator, ale również pokrzywdzeni i podejrzany z obrońcą mieli większy wpływ na bieg śledztwa. Sędzia śledczy byłby arbitrem rozstrzygającym spór, toczący się między stronami, tak jak dzieje się to później przed sądem orzekającym.

"Koniec z odczytywaniem tysięcy stron akt, jeżeli strony ich nie zakwestionują, będą one dowodem w sprawie. W sposób ewidentny skróci to czas postępowania" - uważa Kozdroń.

Czynności procesowe mają być zarezerwowane dla prokuratury

Policja - zgodnie z zamysłami Platformy - nie będzie gromadzić dowodów procesowych ani przesłuchać świadków, a skoncentruje się na czynnościach operacyjnych. Czynności procesowe mają być zarezerwowane dla prokuratury, a - w wyjątkowych sytuacjach, np. w sprawach politycznych - dla sędziego śledczego.

"Mówimy o tym od lat. Trzeba zrobić coś, aby policja wyszła zza biurek i zajęła się ściganiem przestępców. Ale ciągle funkcjonuje u nas taki system prowadzenia postępowania przygotowawczego, że policjanci w istocie rzeczy przesłuchują świadków i gromadzą dowody" - argumentuje Kozdroń.

Poseł podkreślił, że żadne z rozważanych rozwiązań nie jest jeszcze przesądzone, bo rozpoczynają się dopiero prace nad nowelizacją.

"Nie przywiązujemy się do samej instytucji, to nie musi być sędzia, może być sąd, powstaje też pytanie, do kogo będą przysługiwać odwołania od jego decyzji. Zebraliśmy zespół ekspertów, prawników, naukowców, którzy przygotują taką nowelizację. Jaką konkretnie - okaże się w toku dyskusji. Na pewno projektem zajmie się też rządowa komisja kodyfikacyjna" - powiedział Kozdroń.

Za przywróceniem instytucji sędziego śledczego opowiada się Krajowa Rada Sądownictwa

Za przywróceniem instytucji sędziego śledczego opowiada się Krajowa Rada Sądownictwa. Według KRS, uczyniłoby to organa ścigania odpornymi na naciski i wpływy polityczne.

Takie plany popiera też część naukowców, m.in. prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego), który uważa, że sędzia śledczy - będąc jako sędzia niezawisły i nie mając zwierzchnika jak prokurator - wydawałby decyzje procesowe (wszczynanie śledztwa, stawianie zarzutów, areszt, umorzenie itp.), pozostawiając prokuraturze prowadzenie przesłuchań i zbieranie innych dowodów.

Również zdaniem prof. Piotra Kruszyńskiego z UW, niezbędne jest wprowadzenie do organów ścigania instytucji sędziego śledczego, który nadzorowałby prokuraturę i - jako organ niezawisły - decydował np. o aresztach. Jego zdaniem, sędziami śledczymi mogliby zostać sędziowie o co najmniej kilkuletnim doświadczeniu - a na pewno nie asesorzy, których status powinien ulec zmianie.

W grudniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski nawiązując do planów wprowadzenia instytucji sędziego śledczego mówił jednak, że "to rzecz dyskusyjna nawet w samym zespole, który opracowywał założenia reformy" prokuratury.