W sądach okręgowych powinny zostać ustawowo wyodrębnione sądy rodzinne. Rozstrzyganie spraw rodzinnych wymaga wąskiej specjalizacji sędziów - uważają eksperci. Minister sprawiedliwości popiera ideę włączenia prawa rodzinnego do kodeksu cywilnego.
W sprawach rodzinnych, dzieci i nieletnich powinni orzekać wyspecjalizowani sędziowie rodzinni. Na poziomie okręgu, podobnie jak na szczeblu rejonu należy wyodrębnić wydziały rodzinne (sądy rodzinne) - twierdzą niektórzy eksperci.
- Dokładnie 30 lat temu utworzono wydziały rodzinne i nieletnich na szczeblu rejonu. Natomiast na poziomie sądów okręgowych nigdy nie doszło do ustawowego wyodrębnienia sądownictwa rodzinnego - wskazuje sędzia Ewa Waszkiewicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych (SSSR). Według niej trzeba to jak najszybciej zmienić i wprowadzić wyspecjalizowane wydziały rodzinne w całym kraju.
Jednak resort sprawiedliwości ma inne zdanie w tej sprawie.
- W naszej ocenie wystarczające jest wyodrębnienie wydziałów, z którymi mamy do czynienia teraz - uważa sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Dotychczas w 43 sądach okręgowych wydzielono 13 wydziałów rodzinnych.

Konieczna specjalizacja

Rozstrzyganie spraw rodzinnych wymaga wąskiej specjalizacji uważają specjaliści.
- Nie powinno być tak, że w sądach okręgowych w sprawach rodzinnych orzekają sędziowie wywodzący się z wydziałów cywilnych czy gospodarczych. Do orzekania w kwestiach dotyczących rodziny, dzieci i nieletnich potrzeba dużego doświadczenia życiowego, praktyki orzeczniczej w wydziałach rodzinnych i umiejętności pedagogiczno-wychowawczych - wskazuje sędzia Ewa Waszkiewicz.
Za ustawową odrębnością sądów rodzinnych opowiada się także prof. Elżbieta Holewińska-Łapińska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
- Sądownictwo rodzinne powinno być dwuinstancyjne. Do właściwości sądów rodzinnych powinny należeć wszystkie sprawy rodzinne - a w szczególności sprawy o separację i rozwód - podkreśla Elżbieta Holewińska-Łapińska.
Według niej dwuinstancyjność sądownictwa rodzinnego to gwarancja wysokiej specjalizacji kadry sędziowskiej, a także zachęta dla sędziów do doskonalenia zawodowego. Pozwoli ona najlepszym na awans bez konieczności zmiany specjalizacji.

Wielka kodyfikacja

Za pełną odrębnością sądownictwa rodzinnego przemawia także to, że prawo rodzinne jest odrębną gałęzią prawa, co prawda zbliżoną do prawa cywilnego, ale jednak wyodrębnioną przez ustawodawcę.
Wszystko może się jednak zmienić do 2010 roku, kiedy prace nad kodeksem cywilnym ma zakończyć Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego. Według niej prawo rodzinne należy włączyć do kodeksu cywilnego jako IV księgę (po prawie zobowiązań, a przed prawem spadkowym).
- Minister sprawiedliwości popiera ideę włączenia prawa rodzinnego do kodeksu cywilnego jako jego IV księgi - wskazuje sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości.
- W ocenie ministra sprawiedliwości ogólne pojęcia prawa cywilnego powinny być bezpośrednio stosowane w prawie rodzinnym, a obecne rozczłonkowanie polskiego prawa temu nie sprzyja - dodaje sędzia.

Opór sędziów

Z ankiety przeprowadzonej przez Stowarzyszenie Sędziów Sądów Rodzinnych, w której wzięło udział ponad 950 sędziów, wynika, że 70 proc. z nich chce zachowania odrębności kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
- Dziwi nas, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego postuluje taki kierunek zmian w dokumencie Zielona Księga. Najbardziej jednak absurdalne jest uzasadnienie tego rozwiązania: KRO to relikt poprzedniej epoki, relikt komunizmu. W wielu innych państwach, które nie miały nic wspólnego z komunizmem, np. USA, Japonia, wyodrębniony jest zarówno kodeks rodzinny, jak i sądownictwo rodzinne - podkreśla sędzia Ewa Waszkiewicz.
Z kolei według prof. Elżbiety Holewińskiej- Łapińskiej za zachowaniem odrębności kodeksowej prawa rodzinnego przemawia także specyfika stosunków rodzinnych.
- Jej konsekwencją są wiodące zasady prawa rodzinnego (w szczególności trwałość małżeństwa i opartej na nim rodziny, nadrzędny interes dziecka), odmienne od wiodących zasad prawa cywilnego (autonomia woli, ekwiwalentność świadczeń), które powinny być uwzględniane przy tworzeniu tego prawa i jego wykładni. Powinny też być wyeksponowane w części ogólnej kodeksu rodzinnego, o ile dojdzie w przyszłości do jego opracowania - uważa Elżbieta Holewińska- Łapińska.