Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa.

"Prokurator generalny, mający w swoich ustawowych zadaniach - wraz z całą prokuraturą - strzeżenie praworządności, nie może pozostać obojętny wobec tak istotnych dla porządku ustrojowego Rzeczypospolitej Polskiej naruszeń Konstytucji RP i musi skorzystać ze swojego - określonego wprost w polskiej ustawie zasadniczej - uprawnienia do zainicjowania kontroli konstytucyjności treści normatywnych zawartych w kwestionowanym art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE" - zaznaczył Ziobro. Art. 267 Traktatu dotyczy procedury pytań prejudycjalnych do TSUE.

Wniosek prokuratora generalnego w tej sprawie to rozszerzenie poprzedniego jego wniosku do TK z sierpnia br. Pismo Ziobry rozszerzające tamten sierpniowy wniosek zostało zamieszczone na stronach Trybunału Konstytucyjnego - wpłynęło do TK 5 października.

W sierpniu prokurator generalny skierował do TK wniosek dotyczący przepisów, na podstawie których Sąd Najwyższy na początku sierpnia br. zawiesił niektóre zapisy nowej ustawy o SN. "We wniosku z dnia 23 sierpnia 2018 r. kwestionowana jest jedynie konstytucyjność zaskarżonego przepisu w takim rozumieniu, które dopuszcza kierowanie pytań prejudycjalnych niezwiązanych z przedmiotem sprawy rozpoznawanej przez sąd kierujący tego rodzaju pytanie. W ocenie wnioskodawcy, niezbędne jest natomiast przeprowadzenie kontroli także w kontekście zgodności z Konstytucją RP przedmiotowego (merytorycznego) zakresu treści normatywnych, mogących być osnową pytania prejudycjalnego" - zaznaczył prokurator generalny w piśmie rozszerzającym wniosek.

Jak ocenił Ziobro w październikowym piśmie do TK, "wprawdzie art. 267 Traktatu jest przepisem przyjętym przez Polskę w drodze ratyfikacji umowy międzynarodowej na podstawie Konstytucji RP, jednak nie można zgodzić się z twierdzeniem, że Rzeczpospolita Polska zgodziła się, by poprzez ten przepis objąć właściwością TSUE sprawy, które są konstytucyjnie zastrzeżone dla organów krajowych poprzez przepisy kompetencyjne wskazane wprost w Konstytucji RP oraz w zawartych w ustawie zasadniczej odesłaniach do uregulowania danych materii w ustawie".

"Sąd zadający pytanie prejudycjalne na podstawie art. 267 Traktatu, jest związany nie tylko prawem unijnym, ale także prawem krajowym, a przede wszystkim Konstytucją RP" - podkreślił prokurator generalny.

Jak zaznaczył w swym piśmie do TK,+ "w doktrynie prawnej wskazuje się bowiem, że naczelną zasadą funkcjonowania instytucji pytania prejudycjalnego jest zagwarantowanie jedności i spójności prawa europejskiego". "Należy jednak podkreślić, że przedstawione twierdzenia wyraźnie dotyczą jedynie prawa unijnego i kształtowanego za jego pośrednictwem systemu UE. W żadnym stopniu nie odnoszą się one natomiast do wątpliwości co do treści czy wykładni prawa krajowego, co oznacza, że nie można formalnie, poprzez zadanie pytania prejudycjalnego dotyczącego prawa unijnego, w istocie domagać się oceny i wykładni przepisów stanowionych przez krajowe organy prawodawcze" - ocenił Ziobro.

"Istota (...) problemu konstytucyjnego polega więc na tym, że określony przez art. 267 Traktatu zakres kompetencji sądu krajowego do kierowania odniesień prejudycjalnych jest na tyle szeroki, że powoduje wątpliwości co do jego zgodności z Konstytucją RP. Pytania te mogą bowiem dotyczyć również obszarów konstytucyjnie zastrzeżonych dla organów RP, nieprzekazanych do kompetencji UE. W szczególności, chodzi tu o sprawy dotyczące ustroju, kształtu i organizacji władzy sądowniczej, a także postępowania przed organami tej władzy" - zaznaczył.

Tymczasem, jak ocenił Ziobro, przywołując wystosowane w ostatnich miesiącach przez SN i inne polskie sądy pytania prejudycjalne - pytania te dążyły do dokonania przez TSUE oceny ustroju i organizacji sądownictwa w Polsce.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki pytany o to rozszerzenie wniosku do TK powiedział w środę w Polsat News, że "polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje zmian". "Wszyscy chcemy być w UE, ale kluczowe pytanie jest, w jakiej Unii" - dodał.

Natomiast były minister sprawiedliwości Borys Budka (PO) ocenił na Twitterze: "To nie jest zwykły wniosek do TK. Tak naprawdę Ziobro przygotowuje nieuznanie przez rząd wyroku TSUE. Czyli PiS wyprowadza Polskę z UE".

W środę w radiu TOK FM Budka powtórzył, że jego zdaniem oznacza to "realne wyprowadzenie Polski z UE". "Ziobro kwestionuje jedną z podstawowych, fundamentalnych zasad, które obowiązują w UE, a mianowicie możliwość kontroli TSUE zgodności prawa krajowego z prawem unijnym" - podkreślił. Według byłego szefa MS jeżeli nie będzie możliwości zadawania pytań dotyczących m.in. zasady praworządności, to - jak mówił - "tak naprawdę może się okazać, że już nic z Unią Europejską polskiego wymiaru sprawiedliwości nie łączy".

Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Pytania zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji".

W powiększonym składzie orzekającym w tamtej sprawie również znalazł się jeden sędzia, który przekroczył już 65. rok życia i co do którego trwała procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania. "Na tle kwestii, związanej z możliwością orzekania przez tego sędziego, Sąd Najwyższy zadał pytania Trybunałowi Sprawiedliwości UE" - informował SN. Niedawno sekretariat TSUE poinformował SN o zastosowaniu trybu przyspieszonego w odniesieniu do tych pytań.

W końcu września oddział ZUS w Jaśle wycofał z SN zażalenie, na kanwie którego sąd ten postanowił skierować 2 sierpnia pytania do TSUE. Rzecznik SN sędzia Michał Laskowski pytany w o to, czy SN w związku z decyzją oddziału ZUS wycofa skierowanie pytań prejudycjalnych odpowiedział, że jest za wcześnie, aby mówić o decyzji Sądu. "Jest to prawdopodobne, jest taka możliwość, bo wobec umorzenia postępowania właściwie SN specjalnej możliwości manewru nie ma, więc być może dojdzie też do cofnięcia, ale to będzie decyzja SN, ale nie wiem jaka decyzja zapadnie" - mówił Laskowski.

Z kolei 3 październik SN wystosował do TSUE cztery pytania prejudycjalne - tożsame z pytaniami przedstawionymi przez skład siedmiu sędziów SN postanowieniem z dnia 2 sierpnia br. SN wniósł równicześnie o zastosowanie trybu przyspieszonego oraz o połączenie niniejszej sprawy do wspólnego rozpoznania ze sprawą zawisłą przed TSUE na skutek pytań prejudycjalnych przedstawionych 2 sierpnia. Natomiast 16 października SN uznał cofnięcie przez oddział ZUS w Jaśle zażalenia za niedopuszczalne.

Do TSUE trafiły w ostatnich tygodniach także inne pytania prejudycjalne wystosowane przez SN. W pierwszej połowie września SN wystosował do TSUE dwa pytania. Zapytał m.in. czy Izba Dyscyplinarna SN jest sądem niezależnym i niezawisłym w rozumieniu prawa europejskiego. Natomiast 19 września SN wystosował trzy kolejne pytania prejudycjalne w sprawie m.in. niezależności sędziów SN. W odniesieniu do wszystkich tych pytań SN również wystąpił o zastosowanie trybu przyspieszonego.

Oprócz SN pytania prejudycjalne do TSUE ws. niezawisłości sędziowskiej w kontekście wprowadzanych w Polsce zmian oraz gwarancji niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów zadały również w ostatnim czasie - Sąd Okręgowy w Łodzi, Sąd Okręgowy w Warszawie i Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim.