Akcja przekazywania uczniom kamizelek odblaskowych ruszyła akurat w tym okręgu, w którym startuje Michał Woś, pełnomocnik ministra sprawiedliwości.
Kampania „Dobrze Cię widzieć”, której celem jest ochrona dzieci przed wypadkami na drogach, wystartowała w poniedziałek w szkole podstawowej w Kuźni Raciborskiej. 370 uczniów dostało odblaskowe kamizelki bezpieczeństwa, które w skali całego kraju trafią do 3 mln dzieci.
„Ambasadorem wyjątkowego przedsięwzięcia jest popularny aktor Cezary Pazura. Na uroczystej inauguracji kampanii gośćmi uczniów Szkoły Podstawowej im. Jana Wawrzynka w Kuźni Raciborskiej byli Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska i Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, Pełnomocnik ds. Funduszu Sprawiedliwości Michał Woś. Kampania »Dobrze Cię widzieć« współfinansowana jest przez Fundusz Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości” – czytamy na stronie resortu sprawiedliwości.
Tak się składa, że Michał Woś jest również kandydatem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku województwa śląskiego. Startuje w okręgu numer 3, w którym znajduje się… Kuźnia Raciborska. Jak to się stało, że spośród 14 645 szkół podstawowych w kraju wybrano akurat placówkę z okręgu pełnomocnika ministra sprawiedliwości?
– Nie wiem, ja się tym nie zajmowałem. Proszę się zwrócić do biura prasowego. Zwłaszcza że poza udziałem w poniedziałkowej imprezie jestem na urlopie. Podczas inauguracji byłem na miejscu, ale nie zabierałem głosu i nie chciałem w żaden sposób wiązać tego z kampanią – zapewnia Michał Woś. Na pytanie, czy wybór miejsca i czasu startu akcji współfinansowanej ze środków funduszu, który on sam nadzoruje, nie był niestosowny, pełnomocnik nie chciał odpowiedzieć i ponownie odesłał do biura prasowego resortu.
Resort nie odpowiedział na pytania o wybór lokalizacji. Ograniczył się tylko stwierdzenia, że akcja „Dobrze Cię widzieć” „jest zupełnie apolityczna i nie ma żadnego związku z kampanią wyborczą”, a jej organizatorem jest Fundacja Narodowego Dnia Życia (ma siedzibę w Warszawie). Jej szef również twierdzi, że początek akcji nie ma żadnego związku z wyborami samorządowymi.
– Nie rozumiem, o co chodzi. Kampania się zaczęła tam, gdzie się zaczęła. Gdyby się rozpoczęła gdzie indziej, to pewnie byłaby mowa o jakichś innych konotacjach. Dla nas najważniejsze jest to, że dzieci dostały kamizelki i niczym innym się nie zajmujemy – mówi Jacek Sapa, prezes fundacji.
Eksperci nie mają złudzeń, że akcja rozdawania kamizelek uczniom miała też drugie dno. – Mam nadzieję, że na wzór wprowadzonych w sądach zmian szkołę, w której zainaugurowano kampanię, wybrano losowo. A jeżeli tak się nie stało i było to motywowane względami politycznymi, naruszono standardy wolnych wyborów – nie ma wątpliwości Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog.
Jak podkreśla, Fundusz Sprawiedliwości jest utożsamiany z kandydatami jednej partii, dlatego już na poważnie dodaje, że w takiej sytuacji trzeba było przeprowadzić losowanie. – A gdyby na skutek losowego doboru miało się okazać, że jakaś kampania finansowana ze środków publicznych miałaby zostać rozpoczęta akurat w okręgu kandydata nadzorującego dany program, to należałoby losowanie powtórzyć. Inaczej nie są to wolne wybory, ale wybory, w których politycy za pomocą pieniędzy publicznych potencjalnie mogą wpłynąć na wynik wyborów, co jest niedopuszczalne – dodaje prawnik.
Jak z kolei podkreśla Piotr Jakubowski z Fundacji Batorego, trudno mówić o naruszeniu prawa wyborczego, ponieważ z formalnego punktu widzenia środki funduszu nie zostały przeznaczone na finansowanie kampanii Michała Wosia, tylko na akcję o charakterze ogólnopolskim.
Przy okazji po raz kolejny powraca jednak pytanie o zasadność zmian przepisów, dzięki którym pieniądze z funduszu pomocy pokrzywdzonym mogą być przekazywane nie tylko dla ofiar, ale również na bardzo szeroko rozumianą profilaktykę.
– Mam wątpliwości, czy środki z funduszu powinny być wykorzystywane na taki zakup. Jeszcze bardziej wątpliwa jest dla mnie sytuacja, w której polityk buduje swoją kampanię na rozdawaniu publicznych pieniędzy. Rodzi to pytanie, czy wydatkowanie tych środków akurat w tej szkole wiązało się z analizą potrzeb lokalnej społeczności czy raczej potrzeb kandydata na lokalnego polityka. I muszę założyć, że jednak to drugie – uważa Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji ePaństwo. Dodając, że nie jest to odosobniony przypadek. – Potwierdza on jedynie, że brak jest wśród polityków troski o dobro wspólne, a bardziej liczy się dla nich partykularny interes – ocenia ekspert.
To nie pierwszy raz, kiedy wsparcie z Funduszu Sprawiedliwości trafia akurat do okręgu Michała Wosia. Kiedy w lipcu straż pożarna z Kuźni Raciborskiej otrzymała sprzęt finansowany ze środków funduszu, wszyscy wiedzieli, komu to zawdzięczać. – Dziękuję panu Michałowi Wosiowi, że dopilnował przekazania sprzętu, bo dostaliśmy dwa razy tyle, niż się spodziewaliśmy. Gmina 1 proc. dopłaciła, czyli 1155 zł, a otrzymaliśmy sprzęt warty 115 tys. zł – przytacza wypowiedź burmistrza Kuźni Raciborskiej Pawła Machy lokalny portal Nowiny.pl.
25 mln zł dotacji z FS przeznaczono na pomoc pokrzywdzonym w 2018 r.