Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak w liście skierowanym do przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa zwrócił się z prośbą o zajęcie stanowiska ws. wypowiedzi lidera PO Grzegorza Schetyny o sędziach SO w Warszawie. Zdaniem Piebiaka, wypowiedź ta "nosi znamiona groźby".

"Zwracam się z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie publicznej wypowiedzi pana Grzegorza Schetyny, która uderza w chronione Konstytucją RP wartości, upolitycznia sądownictwo i zagraża autorytetowi wymiaru sprawiedliwości w Polsce" - czytamy w liście wiceministra do szefa KRS Leszka Mazura.

Piebiak przytoczył wypowiedź Schetyny z 26 września z programu "Onet Opinie", w której lider PO komentował oddalenie przez Sąd Okręgowy w Warszawie wniosku złożonego w trybie wyborczym przez Koalicję Obywatelską przeciwko szefowi rządu. "Zapamiętamy i zapiszemy te nazwiska" - mówił o sędziach SO w Warszawie Schetyna. "Opinia publiczna musi zapamiętać te nazwiska muszą je zapamiętać ci, co będą tworzyć Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i będą wyciągać wnioski z takich zachowań" - mówił Schetyna.

Według Piebiaka, słowa te noszą "ewidentnie znamiona groźby". "Nie tylko (groźby) politycznej, lecz także mogącej prowokować nawet do fizycznej agresji wobec sędziów" - ocenił w liście wiceszef MS.

Piebiak stwierdził, że Schetyna, jako lider PO, ma obowiązek zachować szczególną odpowiedzialność, a do wartości, którymi powinien się kierować należy "konstytucyjna gwarancja niezależności sądów i niezawisłości sędziów".

"Grzegorz Schetyna bardzo często podnosi na forum publicznym, również za granicą, zarzuty o rzekomym zamachu w Polsce na sądownictwo, demokrację, Konstytucję" - czytamy w liście wiceministra sprawiedliwości. Według Piebiaka, wypowiedź Schetyny godzi w Konstytucję RP, a jego wypowiedź to "zastraszanie sędziów, którzy wydają postanowienia i wyroki nie po myśli" lidera PO oraz partii.

"Takie słowa stanowią poważne zagrożenie dla sędziów, którzy w przyszłości będą orzekali w sprawach publicznych. To ingerencja w niezależność i niezawisłość trzeciej władzy i prawdziwy zamach na sądownictwo" - ocenił wiceszef MS.

W ubiegłym tygodniu w telewizji TVN i TVP Info ukazało się oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego po decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie w trybie wyborczym. SA postanowił, że premier ma sprostować swoją wypowiedź nt. braku inwestycji infrastrukturalnych za rządów PO i PSL. Sąd rozpatrywał odwołanie, które politycy PO złożyli od wcześniejszego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie. SO jako pierwsza instancja, oddalił złożony przez Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej wniosek w trybie wyborczym, dotyczący nakazania takiego sprostowania.

Wniosek PO dotyczył wypowiedzi szefa rządu, która padła 15 września podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie). Morawiecki zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów. "Pamiętacie jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty? Pamiętacie coś takiego? Nie było ani dróg, ani mostów" - mówił wówczas premier. "Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy, których nasi przyjaciele z kartkami, chcieliby z powrotem zaprosić do władz (...) przez 8 lat wydali 5 mld na drogi lokalne. To tyle ile my wydajemy w ciągu jednego do półtorej roku" - dodał premier.