Sędziowie z Ministerstwa Sprawiedliwości, członek Krajowej Rady Sądownictwa, rzecznik dyscyplinarny oraz jego zastępcy – tak pokrótce wygląda skład zespołu, który powstał przy ministrze sprawiedliwości i który ma mu doradzać w kwestiach dyscyplinarnych sędziów. Na czele grupy stoi Łukasz Piebiak, podsekretarz stanu w resorcie.
Od pewnego czasu można obserwować spór dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz zasad etycznych, jakie ich obowiązują. Toczy się on w przestrzeni publicznej pomiędzy ministrem sprawiedliwości i sędziami powiązanymi z obecnym obozem rządzącym (także tymi, którzy wchodzą w skład powołanego właśnie zespołu) a tymi przedstawicielami zawodu, którzy stawiają się w roli obrońców niezależnego sądownictwa. Ci pierwsi twierdzą np. że sędziom nie wolno wypowiadać się krytycznie o działaniach rządu, ci drudzy uważają, że sędziowie mają wręcz obowiązek sprzeciwiać się takim zmianom, które zmierzają do naruszenia ich niezawisłości.
Ten spór wynika m.in. z tego, że obie strony inaczej rozumieją nakaz apolityczności sędziego. A w jego rozstrzygnięciu nie pomagają ani prawo, ani zapisy zawarte w zbiorze zasad etyki zawodowej sędziów. To się jednak może już niedługo zmienić, gdyż, jak informuje MS, powołany 10 września zespół ma się zająć m.in. analizą problematyki związanej z etyką sędziowską. Ma pomóc wypracować – na bazie obowiązujących przepisów – „katalog dobrych praktyk, którymi sędziowie winni kierować się w pracy zawodowej i poza nią”. Resort nie ukrywa, że takie analizy być może posłużą do wprowadzenia zmian w przepisach oraz zbiorze zasad etyki zawodowej sędziów.
Niewykluczone więc, że wkrótce pojawią się nowe definicje takich pojęć jak „apolityczność” czy „nieskazitelność charakteru”. Przewidywał, że tak może się stać, w wywiadzie dla DGP już w lipcu br. Józef Iwulski, sędzia Sądu Najwyższego, który wedle obozu rządzącego przeszedł w stan spoczynku na początku zeszłego tygodnia. „Nie wiem, czy nowa KRS nie uchwali własnego kodeksu etyki sędziego i tam nie dokona przedefiniowania na swoją modłę takich pojęć jak »nieskazitelny charakter« czy »działalność polityczna«” – mówił wówczas Iwulski.