Nie ma tego rodzaju okoliczności, które hamowałyby konstytucyjną prerogatywę prezydenta do powoływania sędziów Sądu Najwyższego; nie widzę żadnych podstaw, by ta procedura miałaby zostać wstrzymana - powiedział w piątek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Jak podało w piątek radio RMF FM, do Naczelnego Sądu Administracyjnego wpłynął wniosek o uchylenie uchwały KRS ws. rekomendacji kandydatur na sędziów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W ramach zabezpieczenia roszczenia zawnioskowano też o wstrzymanie w ciągu siedmiu dni trwającej procedury powoływania sędziów tej izby. Z informacji rozgłośni wynika, że wnioski złożył jeden z kandydatów na sędziego SN, który nie otrzymał rekomendacji KRS. Skarżący zapowiedział też wniesienie do NSA pierwszej skargi na uchwałę Rady ws. rekomendacji sędziów Sądu Najwyższego.

Mucha został spytany w TVN24, czy prezydent poczeka na decyzję NSA. "Nie ma tego rodzaju okoliczności, które by hamowały konstytucyjną prerogatywę prezydenta co do powoływania sędziów (...), nie widzę żadnych podstaw ku temu, żeby jakakolwiek procedura, związana z powoływaniem sędziów na podstawie prawomocnych uchwał KRS, miałaby być wstrzymywana" - oświadczył.

Przypomniał, że zgodnie z prawem, prezydent ma nieograniczony czas na podjęcie decyzji których sędziów powołać. Dodał też, że Andrzej Duda ma świadomość konieczności uzupełnienia braków kadrowych w Sądzie Najwyższym.

Mucha został dopytany, dlaczego prezydent przeniósł siedmiu sędziów SN w stan spoczynku nie czekając na odpowiedź Trybunału Sprawiedliwości UE na pytania prejudycjalne skierowane przez Sąd Najwyższy.

"Nie było żadnych podstaw prawnych ku temu, żeby prezydent jakiekolwiek swoje czynności wstrzymywał (...). Pytania prejudycjalne do TSUE nie powodują jakiegokolwiek zawieszenia stosowania przepisów ustawy" - odparł.

Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Postępowanie w tej sprawie może zakończyć się wyrokiem, czyli odpowiedzią na pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego, ale możliwe jest też, że Trybunał Sprawiedliwości uzna, że nie jest właściwy do udzielenia odpowiedzi. Teoretycznie jest też trzecia opcja, w której sędziowie z Luksemburga wskazują, że wątpliwość, o którą są pytani, jest rozstrzygnięta we wcześniejszym orzecznictwie.

We wtorek Sąd Najwyższy poinformował, że wystosował do Trybunału Sprawiedliwości UE dwa kolejne pytania prejudycjalne ws. niezależności władzy sądowniczej. SN wniósł też o zastosowanie trybu przyspieszonego.

Z kolei w środę do Sądu Najwyższego wpłynęły pisma prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do siedmiu sędziów i zawiadamiające ich o przejściu w stan spoczynku z dniem 12 września. Chodzi o siedmiu sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia i wobec których prezydent nie wydał postanowienia w sprawie ich dalszego orzekania.