Jeżeli nie będziemy segregować śmieci, to zapłacimy za nie miesięcznie cztery razy więcej niż gdybyśmy je posortowali - wynika z projektu noweli tzw. ustawy śmieciowej. Zakłada on też, że przetargi na odbiór odpadów i ich zagospodarowanie gminy będą ogłaszać oddzielnie.

Projekt noweli tzw. ustawy śmieciowej, czyli ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach został w piątek opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Jak przekonuje resort środowiska, który przygotował projekt, nowe przepisy mają wzmocnić kontrolę gmin nad systemem gospodarowania odpadami komunalnymi, w tym nadzór nad firmami odbierającymi śmieci. Dlatego też w projekcie zaproponowano, by przetargi na odbiór odpadów, a także na ich zagospodarowanie były ogłaszane i przeprowadzane oddzielnie. Projekt uniemożliwi ryczałtowe rozliczanie się pomiędzy gminami a firmami śmieciowymi np. przez określenie płatności przez gminy za odbiór odpadów wyłącznie w odniesieniu do masy odpadów przekazanych do przetwarzania.

Projekt wprowadza też sztywną różnicę między cenami za śmieci posegregowane i te niesegregowane. Zgodnie z propozycją nowych przepisów jeżeli nie chce nam się segregować odpadów, to będziemy płacić cztery razy więcej niż za śmieci segregowane (obecnie jest to dwukrotność stawki). Takie rozwiązanie ma - zdaniem MŚ - zachęcić mieszkańców do prawidłowego, selektywnego zbierania odpadów komunalnych, a często w ogóle do podjęcia takiego wysiłku.

Z projektu wynika, że jeśli właściciele nieruchomości nie będą segregować odpadów, mimo złożenia deklaracji o segregowaniu, to firmy odbierające śmieci przyjmą je jako zmieszane i powiadomią o tym fakcie gminę. "Wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie powiadomienia określa w drodze decyzji wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi za miesiąc lub miesiące, w których nie dopełniono obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych zgodnie z regulaminem" - czytamy w jednym z artykułów.

Z dołączonej do projektu ankiety przeprowadzonej przez resort środowiska (w kwietniu 2015 roku), na którą odpowiedziało 2176 gmin (87,74 proc. gmin w Polsce) wynika, że średnia stawka za odpady segregowane to 8 zł miesięcznie na osobę; w przypadku nieposegregowanych śmieci jest to 14 zł (6 zł różnicy). Po zmianie przepisów ta różnica wyniesie 18 zł, czyli śmieci nieposegregowane będą kosztowały 32 zł od osoby miesięcznie.

W ankiecie wskazano ponadto, że średnio 16 proc. właścicieli nieruchomości nie zbiera selektywnie odpadów, a wyższą opłatę śmieciową zapłaci ponad 6 mln 150 tys. osób. "Wówczas wzrost w dochodach wszystkich gmin w Polsce wyniesie średnio 110 818 368 zł na rok, czyli w przeliczeniu na gminę średnio 44 721 zł na rok" - czytamy w dokumencie.

Projekt ustawy zakłada jednak możliwość zwolnienia w części z opłaty śmieciowej, jeżeli właściciel nieruchomości ma przydomowy kompostownik, tzn. sam będzie przetwarzał odpady bio.

Przewiduje ponadto obowiązek objęcia gminnym systemem odbierania odpadów komunalnych nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a takie śmieci powstają. W obecnych przepisach takiego obligo nie ma.

Nowe przepisy zmienią też zasady ustalania ryczałtowej stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi za rok od domku letniskowego lub innej nieruchomości wykorzystywanej na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Projekt przewiduje wprowadzenie stałej ryczałtowej opłaty wynoszącej 96 zł na rok (średnia stawka od osoby wynosząca 8 zł razy 12 miesięcy). Z tego ryczałtu wyłączone będą jednak ROD (Rodzinne Ogrody Działkowe). "Opłata dla rodzinnych ogrodów działkowych będzie ustalana jak dla nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne" - czytamy w projekcie.