O stopniu szkodliwości sądy nie muszą decydować już na etapie odnoszenia się do wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.

Stan faktyczny

Sprawa dotyczyła sędziego sądu okręgowego. Zarzucano mu, że przerobił protokół rozprawy w sprawie karnej. Chodziło o dopisanie trzech zdań do zeznań złożonych przez jednego ze świadków. Sędzia miał przy tym, wykorzystując zależność służbową, polecić pracownikowi sekretariatu sądu usunięcie z akt sprawy oryginału karty protokołu, zniszczenie jej i zastąpienie dokumentem przez siebie przerobionym.
Sąd apelacyjny nie zezwolił na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Na tę uchwałę zażalenie wniósł prokurator. Zarzucił sądowi błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu sędziego nie zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa. Zdaniem prokuratora prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego w postaci zeznań świadków i oględzin akt postępowania wskazuje, że zachowanie sędziego jest społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy, a więc zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przez sędziego przestępstwa. Prokurator wniósł o wydanie uchwały o zezwoleniu na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżoną uchwałę i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu – sądowi dyscyplinarnemu.

Uzasadnienie

SN uznał, że jest sporo racji w zażaleniu prokuratora. Sąd apelacyjny stwierdził, że materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, że sędzia popełnił zarzucane mu czyny, a odmowę zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej uzasadnił tym, że były one w stopniu znikomym szkodliwe społecznie, co wykluczało w ogóle postępowanie karne w tej sprawie. Prokurator przedstawił jednak argumenty wskazujące, że w realiach konkretnej sprawy zmiany dokonane w protokole miały istotne znaczenie. Przede wszystkim wskazał, że przerobienie protokołu rozprawy było jednym z głównych powodów uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy, w której zeznawał świadek, do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy wskazał na art. 80 par. 2 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. 2001 nr 98 poz. 1070). Zgodnie z nim sąd dyscyplinarny wydaje uchwałę zezwalającą na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, jeżeli zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa. Należy przez to rozumieć sytuację, gdy zebrane w sprawie dowody wskazują w sposób dostateczny na to, że sędziemu można postawić zarzut popełnienia przestępstwa. Jest przy tym oczywiste, że nie wystarcza samo przypuszczenie, że było tak, jak twierdzi się we wniosku, ale nie jest też wymagane przekonanie o winie sędziego.
Postępowanie o uchylenie immunitetu sędziowskiego poprzez wyrażenie zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej nie rozstrzyga bowiem o jego winie, a więc sąd dyscyplinarny nie musi mieć pewności, że przestępstwo zarzucane sędziemu we wniosku faktycznie zostało przez niego popełnione. Naturalnie musi się także odnieść m.in. do stopnia społecznej szkodliwości, który wcale nie musi się jawić jako oczywisty na podstawie dostępnego materiału dowodowego. W tej sprawie, mając na uwadze argumenty sądu dyscyplinarnego oraz przedstawione w zażaleniu racje prokuratora, SN uznał, że nie wykazano, że stopień społecznej szkodliwości zarzucanych sędziemu czynów był w oczywisty sposób znikomy.
W ponownym postępowaniu sąd dyscyplinarny zobowiązany będzie zatem raz jeszcze przeanalizować wniosek pod kątem dostatecznego uzasadnienia podejrzenia popełnienia przez sędziego zarzucanego mu przestępstwa.

Komentarz
Dziennik Gazeta Prawna
Sprawa dotyczy w istocie zagadnienia materialnego – oceny, czy w realiach konkretnej sprawy stopień społecznej szkodliwości zarzucanego zachowania jest na tyle znaczący, że mamy do czynienia z przestępstwem. Nie jest przestępstwem czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma.
Oceniane w tym kontekście zachowanie sędziego – przerobienie treści protokołu rozprawy zawierającego treść zeznań złożonych przez świadka oraz polecenie pracownikowi sekretariatu sądu usunięcia z akt sprawy oryginału, zniszczenie go i zastąpienie dokumentem przerobionym – to, oględnie mówiąc, niekonwencjonalny sposób przygotowywania materiału dowodowego na potrzeby przyszłego rozstrzygnięcia.
Ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu w wyznaczonych przez kodeks karny granicach musi uwzględniać m. in. rodzaj i charakter naruszonego dobra, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych obowiązków, postać zamiaru i motywację sprawcy.
Uzasadnienie uchwały SN nie wskazuje argumentów sądu I instancji, które miałyby uzasadniać twierdzenie, że zachowanie sędziego jest społecznie szkodliwe w stopniu znikomym, ani że ocena taka jest na tyle oczywista, że upoważnia do rozstrzygnięcia już na etapie postępowania dotyczącego zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.
SN nie był przekonany do takiej oceny zachowania sędziego i słusznie uchylił zaskarżoną uchwałę. Podkreślił, że postępowanie dotyczące uchylenia immunitetu sędziowskiego nie jest postępowaniem rozstrzygającym o odpowiedzialności karnej.
Zgoda na pociągnięcie do odpowiedzialności ma umożliwić przeprowadzenie właściwego postępowania, w tym także ustalenie, czy zarzucany czyn stanowi przestępstwo, wyjaśnienie okoliczności sprawy i zebranie dowodów.