Propozycja przeniesienia sędziego Waldemara Żurka z II wydziału cywilno-odwoławczego do I wydziału cywilnego Sądu Okręgowego była uzasadniona merytorycznie – napisała w oświadczeniu opublikowanym we wtorek na stronie Sądu Okręgowego w Krakowie prezes tego sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka.

Jak podała w oświadczeniu, powstało ono w związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi w sprawie jej propozycji przeniesienia sędziego Żurka.

Przywoływane w oświadczeniu media podawały, że sprawa przeniesienia sędziego stanęła w poniedziałek na Kolegium SO, które miało wydać opinię w tej sprawie, jednak opiniowania odmówiło.

Według mediów, przeniesienie nie ma uzasadnienia, ponieważ w obu wydziałach jest jednakowy poziom zaległych spraw, i stanowi kolejny etap działań przeciwko byłemu rzecznikowi Krajowej Rady Sądownictwa i Stowarzyszenia Sędziów Iustitia Waldemarowi Żurkowi.

II wydział cywilno-odwoławczy SO, w którym obecnie orzeka sędzia Żurek, jest sądem drugiej instancji, do którego trafiają do rozpoznania odwołania od wyroków sądów rejonowych. Wydział I cywilny SO jest natomiast sądem pierwszej instancji. Przeniesienie byłoby więc de facto degradacją sędziego – wskazywały media. Sam sędzia Żurek mówił mediom, że traktuje to jako szykanę.

W opublikowanym we wtorek oświadczeniu sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka podaje, że "pion cywilny Sądu Okręgowego w Krakowie od dłuższego czasu boryka się z problemem nieopanowania wpływu", czego "bezpośrednim powodem jest stały wzrost wpływu spraw cywilnych i rosnący stopień ich skomplikowania". "W związku z tym dostrzegam potrzebę wzmocnienia kadrowego pionu cywilnego, zarówno poprzez przesunięcie sędziów, jak i kadry pomocniczej (asystentów sędziów, urzędników)" – napisała prezes.

Jak podała, przedłożona na kolegium 30 lipca propozycja przeniesienia dwójki sędziów, w tym Waldemara Żurka, "była uzasadniona merytorycznie". "Zarówno sędzia powracający z delegacji, jak i sędzia Waldemar Żurek (przebywający na wielomiesięcznym urlopie wypoczynkowym) nie mają referatów w II Wydziale. Nadto decydujące w przypadku Pana Sędziego Waldemara Żurka było niewielkie doświadczenie orzecznicze Pana Sędziego w pierwszej instancji" – napisała prezes Pawełczyk-Woicka w oświadczeniu.

Prezes wylicza okresy, w których sędzia Żurek orzekał ze znacząco obniżonym przydziałem spraw jako pełniący funkcję rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie lub nie orzekał w związku z delegacjami do Ministerstwa Sprawiedliwości, Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury czy Krajowej Rady Sądownictwa.

Stwierdza także, że "używanie sformułowań typu +degradacja+ w nawiązaniu do orzekania w I Wydziale Cywilnym jest co najmniej niestosowne i wynika z niezrozumienia specyfiki pracy sędziego". Wskazuje również, że "stosunkowo łatwiej doprowadzić do spadku zaległości w wydziale odwoławczym, który korzysta ze wsparcia sędziów rejonowych, aniżeli w wydziale pierwszoinstancyjnym".

"Sprawa Pana Sędziego Waldemara Żurka była przedmiotem obrad Kolegium SO w Krakowie w dniu 30 lipca 2018 r., gdyż chciałam umożliwić Panu Sędziemu odwołanie się do Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Po wejściu w życie przepisów nowelizujących Prawo o ustroju sądów powszechnych odwołanie będzie przysługiwać wyłącznie do Krajowej Rady Sądownictwa" – napisała w oświadczeniu prezes SO w Krakowie SSR Dagmara Pawełczyk-Woicka.

"To są wydziały o zupełnie odmiennej specyfice, dlatego odbieram to jako sposób na pognębienie mnie. O samej propozycji nikt ze mną nie rozmawiał, dowiedziałem się o tym z maila o porządku obrad kolegium SO" – powiedział PAP o możliwości przeniesienia sędzia Żurek.

"To przykre, że po tylu latach harówki, kiedy byłem bardzo dobrze merytorycznie oceniany, po tym, jak walczyłem o niezawisłość sędziowską, o reformowanie sądów, dzisiaj za to mi się zbiera, bo to politycy rządzą w sądach – tak to odbieram" – powiedział sędzia Żurek. Jak dodał, jego zdaniem "ma to wywołać efekt mrożący wobec niego i innych sędziów".

W rozmowie z PAP sędzia Żurek wyliczył sprzeczności zawarte – jego zdaniem – w stanowisku prezes SO. "Byłem jednym z pierwszych sędziów z mojego rocznika, który awansował do sądu odwoławczego; to była ogromna nobilitacja, wynikająca z oceny mojej dotychczasowej pracy. Relatywnie wcześnie awansowałem – a teraz pokazuje się to jako zarzut i sugeruje, że może nie umiem orzekać w sądzie pierwszej instancji" – powiedział sędzia Żurek. Jak wskazał, poprzednio prezes Pawełczyk-Woicka, sama od kilku miesięcy delegowana do II wydziału cywilno-odwoławczego, chciała przenieść do wydziału cywilnego sędziego z najkrótszym stażem w wydziale cywilno-odwoławczym (decyzję uchyliło Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie), obecnie usiłuje przenieść jego, chociaż posiada on najdłuższy staż w wydziale.

"Stawia mi się zarzut, że nie mam referatu, bo byłem na długotrwałym urlopie, a ja po prostu wykończyłem wszystkie sprawy w moim referacie, także będąc na urlopie. Mam już rozpisane sprawy na wrzesień, również w trakcie urlopu zacząłem się do nich przygotowywać" – powiedział sędzia Żurek. Wskazał także na fakt, że jego przełożonym w nowym wydziale byłby sędzia Sądu Rejonowego, awansowi którego sprzeciwiał się w ramach Kolegium SO.

Jego zdaniem również podnoszony w oświadczeniu argument o obecnej możliwości odwołania się do Kolegium Sądu Apelacyjnego nie jest istotny, ponieważ prezes w każdej chwili po wejściu w życie znowelizowanych przepisów może ponowić swoją propozycję.

Sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka jest prezesem Sądu Okręgowego w Krakowie od 9 stycznia; została powołana na to stanowisko przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.