Wyważenie interesów turystów, stałych mieszkańców i przedsiębiorców jest trudne. Trzeba dążyć do kompromisu, ale każdy musi coś stracić, aby wspólnie coś zyskać - mówi w wywiadzie dla DGP Katarzyna Gądek, zastępca dyrektora wydziału promocji i turystyki miasta Krakowa
Niedawno władze Krakowa przyjęły rezolucję w sprawie najmu krótkotrwałego, w której jest mowa o jego uregulowaniu. Jakimi środkami, skoro w części ta działalność nie jest rejestrowana?
Najem krótkoterminowy często rozumiany jest jako świadczenie usług hotelarskich w obiektach niekategoryzowanych. Tymczasem został on uregulowany na poziomie ustawy o usługach hotelarskich oraz usługach pilotów wycieczek i przewodników turystycznych. Sęk w tym, że obowiązujące przepisy nie uwzględniają dynamicznych zmian zachodzących na rynku hotelarsko-inwestycyjnym. Zatem dla tego biznesu muszą zostać doprecyzowane rozwiązania prawne na poziomie ustawowym z przekazaniem uprawnień samorządowi terytorialnemu.
Jakie to miałyby być kompetencje?
Wyważenie interesów turystów, stałych mieszkańców i przedsiębiorców jest trudne. Trzeba dążyć do kompromisu, ale potrzebna jest świadomość, że każdy musi coś stracić, aby wspólnie coś zyskać. We wrześniu odbędzie się w Krakowie debata polskich miast poszukujących wspólnych narzędzi interwencji. Spotkanie odbędzie się z inicjatywy Krakowa, z udziałem przedstawicieli samorządów zrzeszonych m.in. w Związku Miast Polskich. Konferencja zatem będzie płaszczyzną do wypracowania rozwiązań proponowanych przez stronę samorządową.
W państwa rezolucji jest mowa o umożliwieniu wspólnotom mieszkańców decydowania, czy w swoim budynku chcą mieć lokale na wynajem turystyczny. Czy to nie spowoduje, że w ogóle ta forma biznesu będzie miała pod górkę? Przecież jest oczywiste, że mieszkańcy nie będą się godzili…
Takie rozwiązanie nie jest generalnie praktykowane w miastach borykających się z nielegalnym najmem krótkoterminowym i wymaga gruntownej analizy prawnej. Wspólnota mieszkańców to wspólnota właścicieli. Nie chodzi jednak o ograniczanie tego typu działalności, tylko o jej unormowanie. Bo w tej chwili jest to po części biznes nielegalny.
Może trzeba więc wprowadzić jakieś sztywne zasady, np. najem może być, ale przez określony czas w roku i tylko dwa mieszkania w danym budynku? Przecież teraz mamy taką sytuację, że prywatne osoby kupują całe piętra kamienic i robią w nich de facto hotele.
To ureguluje ustawodawca lub pozostawi to do decyzji samorządów. Niemniej jednak przepisy Unii Europejskiej w zakresie działalności gospodarczej i obrotu gospodarczego w przestrzeni cyfrowej są bardzo liberalne.
Mieszkańcy Krakowa, którzy skarżą się na turystów, mówią też o winie miasta – wydawaniu zezwoleń na kolejne puby, restauracje i kluby. W efekcie likwidowane są małe sklepy spożywcze, punkty usług dla społeczności lokalnej. Czy są możliwe zmiany w tym zakresie, np. zmniejszenie liczby miejsc, które przyciągają hałaśliwych turystów, wydawanie mniejszej liczby koncesji na sprzedaż alkoholu?
Nie można mówić o winie w kontekście swobody działalności gospodarczej i prawa własności. Każda tego typu decyzja powinna być wynikiem konsensusu społecznego i zrozumienia zrównoważonej gospodarki miasta historycznego. Z formalnego punktu widzenia są to decyzje rady miasta. O rodzaju prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej decyduje przedsiębiorca. Zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych nie jest w obecnym stanie prawnym decyzją uznaniową. Jeżeli przedsiębiorca przedstawi wszystkie wymagane prawem dokumenty, a punkt sprzedaży alkoholu spełnia wymogi określone w ustawie oraz aktach prawa miejscowego, to organ administracji jest zobowiązany wydać zezwolenie. Instrumenty w zakresie ograniczania wydawanych zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych ma rada miasta, poprzez ustalanie w drodze uchwały maksymalnej liczby zezwoleń oraz zasad usytuowania punktów sprzedaży. Rada gminy w drodze uchwały może również ustalić dla terenu gminy lub wskazanych jednostek pomocniczych gminy ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży. Ograniczenia mogą dotyczyć sprzedaży prowadzonej między 22 a 6.
Co z bezpieczeństwem – czy możliwe jest objęcie tych turystycznych dzielnic szczególną opieką policji czy straży miejskiej? O to także apelują mieszkańcy.
Miasto podejmuje systematyczne działania, by zwiększyć bezpieczeństwo i ograniczyć niepożądane zjawiska, które wpływają negatywnie na komfort mieszkańców i turystów. Jak co roku w lecie straż miejska kieruje dodatkowe patrole do centrum miasta. W tym sezonie jest to 24 strażników pełniących służbę głównie w godzinach wieczornych i nocnych. Część z nich pracuje w patrolach łączonych wraz z funkcjonariuszami policji.
W jaki sposób zmusić turystów do poszanowania praw innych mieszkańców, np. zachowania ciszy nocnej, porządku w częściach wspólnych?
Nie można zmusić. W przypadku naruszenia norm prawno-społecznych interweniują służby porządkowe. Niektóre zachowania mogą wynikać też z różnic kulturowych, aczkolwiek warto promować dobre wzorce w komunikacji z odwiedzającymi.
W jaki sposób? Czy miasto ma jakieś pomysły?
Kraków jest inicjatorem projektu Miasta Historyczne 3.0. W marcu odbyła się konferencja, która stała się platformą wymiany doświadczeń i dobrych praktyk historycznych miast europejskich będących jednocześnie centrami turystyki. Obecnie analizowane są propozycje działań informacyjnych kierowanych do odwiedzających, które mają zwrócić ich uwagę na konieczność przestrzegania przyjętych norm zachowania.
Czy możliwe jest podniesienie podatków dla prowadzących najem krótkoterminowy?
Chodzi o to, że wielu, działając w szarej strefie, nie płaci podatków. Ci, którzy działają legalnie, takie podatki odprowadzają. Przede wszystkim chodzi o likwidację szarej strefy, a nie podnoszenie podatków.
Czy miasto mogłoby wprowadzić opłatę turystyczną?
Samorząd terytorialny musi mieć podstawę prawną do pobierania opłaty turystycznej uwolnionej od warunków klimatu. Projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych został złożony przez Związek Miast Polskich do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o inicjatywę ustawową. Jej uchwalenie spowodowałoby, że samorządy miałyby możliwość wprowadzenia takiej opłaty, ale nie obowiązkowo.
A może wyjściem byłoby inne rozłożenie ruchu turystycznego, by nie koncentrował się tylko na krakowskiej starówce i w okolicach Kazimierza?
Nikomu to się skutecznie nie udało. Turysta porusza się po mieście tak, jak chce i dokąd chce. Tylko nowe inwestycje, niezwykle atrakcyjne, mogą nieco przesunąć odwiedzających w inne dzielnice, i tak stało się u nas z Podgórzem po wybudowaniu kładki przez Wisłę.
Czy obserwują państwo wyludnianie się centrum miasta?
Tak. Badania nad tym procesem prowadzi Uniwersytetu Jagielloński. Zjawisko to jest w miastach historycznych powszechne i nieuniknione.