W środę 18 lipca miało miejsce posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw człowieka, podczas którego Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przedstawiał sprawozdanie ze swojej działalności za rok 2017. Spotkania nie udało się jednak doprowadzić do końca, ponieważ zostało ono nagle przerwane przez przewodniczącego Stanisława Piotrowicza.

Co wyprowadziło posła PiS z równowagi? Chodziło o odpowiedź Adama Bodnara na pytanie zadane przez posła Kazimierza Smoleńskiego dotyczące ilości spraw wycofanych przez Rzecznika z Trybunału Konstytucyjnego.

Przytaczamy poniżej wymianę zdań pomiędzy Adamem Bodnarem i Stanisławem Piotrowiczem

Adam Bodnar: - Dostrzegliśmy zmiany składu Trybunału Konstytucyjnego, aby się nie pojawiło żadne zdanie odrębne w sprawach. To był jeden z powodów wycofywania wniosków. Mówię to z całą mocą: w sprawach, które mają znaczenie ustrojowe, sprawach, w których istnieje głęboki i interes polityczny, nie można liczyć na niezależność Trybunału. To jest związane z orzekaniem osób, które są nieuprawnione...

Stanisław Piotrowicz: – I mówi to organ konstytucyjny

A. Bodnar: Tak, mówię to...

S. Piotrowicz: Pańskie wystąpienie było i jest polityczne. Pan nie reprezentuje obywateli. Zamykam dyskusję. Pozostaje wybór sprawozdawcy. Czy pan Grzegorz Wojciechowski wyraża zgodę? Tak. Zostaje sprawozdawcą.

Po tak zakończonej wymianie zdań poseł Piotrowicz ostatecznie zamknął posiedzenie, co uniemożliwiło udzielenie odpowiedzi Bodnarowi na pytania zadane przez innych posłów. Co istotne, rzecznik wcześniej zwrócił uwagę, iż pracownicy jego biura nie zostali wpuszczeni na teren Sejmu. Bez znaczenia okazał się fakt, iż Biuro Przepustek zostało wcześniej poinformowane o zamiarze uczestnictwa pracowników RPO w posiedzeniu.

Samo zachowanie posła Piotrowicza spotkało się natomiast z szybką reakcją organizacji pozarządowych. Jeszcze tego samego dnia wystosowali oni list, który jednoznacznie ocenia postawę przewodniczącego komisji. Wskazują oni, że przewodniczący między innymi upolitycznił odbywające się posiedzenie.

Oto pełna treść listu podpisanego przez przedstawicielu pięciu organizacji pozarządowych, który wzięli udział w środowym posiedzeniu.

Jako przedstawicielki i przedstawiciele organizacji pozarządowych uczestniczący w dzisiejszym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka pragniemy wyrazić nasze oburzenie przebiegiem spotkania.

Przewodniczący Komisji, Stanisław Piotrowicz, brutalnie przerwał w pół słowa wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara. Po przedstawieniu obszernego sprawozdania ze swojej działalności w 2017 roku, punktującego najważniejsze problemy z przestrzeganiem praw człowieka w Polsce, Rzecznik miał odpowiedzieć na pytania posłów i posłanek. Nie dane mu jednak było skończyć wypowiedzi, gdy miał się odnieść do kwestii związanych z Trybunałem Konstytucyjnym. W chwili, gdy padły słowa o niepokojących zmianach ustrojowych, Przewodniczący przerwał posiedzenie Komisji.

Zachowanie Przewodniczącego Stanisława Piotrowicza, który upolitycznił posiedzenie Komisji i próbował wmanewrować w bieżącą walkę polityczną organ konstytucyjny, jakim jest Rzecznik Praw Obywatelskich, budzi nasz sprzeciw. Rzecznik stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela, które gwarantuje nam Konstytucja RP. Broni nas, obywatelki i obywateli, przed naruszeniami władzy publicznej. Zamknięcie ust Rzecznikowi Praw Obywatelskich to zamknięcie ust tym, których prawa zostały przez władzę naruszone.

Nasz sprzeciw budzi także niewpuszczenie na posiedzenie Komisji przedstawicielek i przedstawicieli organizacji obywatelskich, m.in. Obywateli RP, KOD i Warszawskiego Strajku Kobiet. Sejm powinien być miejscem dostępnym dla obywatelek i obywateli, a nie odgrodzoną od społeczeństwa twierdzą.

Katarzyna Batko-Tołuć, Sieć Obywatelska Watchdog Polska
Agnieszka Grzybek, Fundacja na rzecz Równości i Emancypacji Ster
Jarosław Jagura, Helsińska Fundacja Praw Człowieka
Mirosława Makuchowska, Kampania Przeciw Homofobii
Draginja Nadaždin, Stowarzyszenie Amnesty International