W ramach protestu przeciwko niskim wynagrodzeniom sędziowie zapowiedzieli zorganizowanie 31 marca dnia bez wokandy. Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia apeluje, by dać rządowi czas na przygotowanie odpowiedniej ustawy i do 15 maja nie organizować protestów.
Wszystko wskazuje na to, że 31 marca zostanie przeprowadzony ogólnopolski strajk sędziów. Przedstawiciele trzeciej władzy na ten właśnie dzień zapowiedzieli tzw. dzień bez wokand. Część sędziów tego dnia chce wziąć urlopy na żądanie. Pozostali chcą tego dnia wykonywać wszystkie swoje obowiązki poza prowadzeniem rozpraw, czyli np. prowadzenie niejawnych posiedzeń czy przygotowywanie uzasadnień do wcześniej wydanych wyroków. W ten sposób sędziwie chcą przypomnieć, że zarabiają zbyt mało i domagają się podwyżek. Chcą oni także wymusić na rządzie przyspieszenie prac nad zmianą systemu kształtowania ich wynagrodzeń.
- Ministerstwo Sprawiedliwości i prezydent zapowiedzieli, że jeszcze w tym roku sędziowie otrzymają podwyżki. Później z tego stanowiska się wycofano, obiecując jednocześnie, że podwyżki nastąpią od początku przyszłego roku. Sędziowie chcą zatem, żeby rząd jasno określił, poprzez przygotowanie odpowiedniej ustawy, kiedy wzrosną ich wynagrodzenia i w jakiej wysokości - mówi sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Dodaje on, że propozycja protestu 31 marca jest oddolną inicjatywą sędziów.
- Stowarzyszenie chce dać rządowi jeszcze trochę czasu na merytoryczną pracę i z tego względu zaapelowaliśmy do sędziów o wstrzymanie się z protestami do 15 maja. Jeżeli do tego czasu rząd nie przedstawi sędziom konkretnej propozycji, to zaproponujemy ogólnopolski dzień bez wokand jako jedną z form protestu - wyjaśnia Waldemar Żurek.
Pomysł protestu przeciwko niskim wynagrodzeniom wzbudza kontrowersje w samym środowisku sędziów. Zgodnie bowiem z prawem o ustroju sądów powszechnych sędziowie nie mają prawa do strajku.

Strajk jest niedopuszczalny

- Powstają wątpliwości, czy wzięcie urlopu na żądanie lub wykonywanie wszystkich obowiązków poza prowadzeniem rozpraw przez dużą część sędziów nie jest ominięciem zakazu prowadzenia strajku, który sędziom nie przysługuje - mówi Waldemar Żurek.
Jego zdaniem jeżeli sędziowie czują się bezradni, gdyż nikt nie słucha postulatów ich środowiska, to powinni mieć możliwość wyrażenia swojego niezadowolenia, nie łamiąc przy tym prawa.
Podobnego zdania jest prof. Marek Chmaj, prezes Zrzeszenia Prawników Polskich, którzy uważa, że sędziwie nie mogą strajkować, jednak mogą wyrażać swoje niezadowolenia poprzez organizowanie protestów, np. w postaci strajku włoskiego czy wzięcie urlopu na żądanie.
- Jeżeli część sędziów weźmie urlopy na żądanie, a część będzie wykonywała wszystkie swoje służbowe obowiązki poza prowadzeniem rozprawy, to nie oznacza to, że zostaną złamane zasady etyki zawodowej - mówi Marek Chmaj.
Innego zdania jest jednak przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, który uważa, że w przypadku sędziów niedopuszczalne jest organizowanie protestów, które podważają autorytet państwa.
- Sędziowie powinni ograniczyć się jedynie do zajmowania krytycznych stanowisk, publikacji artykułów prasowych czy wystąpień publicznych krytykujących działania rządu - uważa sędzia Stanisław Dąbrowski.

Zmiana systemu

Sędziowie uważają, że do organizacji protestu przyczynili się sami politycy, którzy nie podejmują żądnych działań w celu uregulowania problemu wynagrodzeń. Protest ma także pokazać, że nawet, jeżeli od przyszłego roku zostaną wprowadzone obiecane podwyżki w wysokości 25 proc., to i tak nie rozwiąże to wszystkich problemów.
- Obecny system określania wynagrodzeń sędziów sprawia, że co roku trzeba dopominać się o podwyżkę, co powoduje, że od kilku lat wynagrodzenia sędziów realnie się obniżają. Z tego względu oczekujemy stworzenia systemu kształtowania wynagrodzeń, który będzie w przewidywalnej perspektywie realizował założenia określone w konstytucji, tj. zapewniał wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków - mówi Marcin Łochowski, sędzia Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi.
Sędziwie chcą, aby ich wynagrodzenie nie było uzależnione od sztywno określonej stawki bazowej, ale od wzrostu gospodarczego.
- Dziś jest tak, że wynagrodzenia w innych sektorach rosną o kilkanaście procent, a sędziwie otrzymują podwyżkę równą inflacji. Chcemy zatem, by wzrost gospodarczy przekładał się także na wzrost płacy sędziów - mówi Waldemar Żurek.
Podobne propozycje składane są przez członków Krajowej Rady Sądownictwa.
- Wynagrodzenia sędziów powinny być uzależnione od gospodarki, gdyż gwarantuje to, że będą one na odpowiednim poziomie. Taki sposób określania wynagrodzeń wzmocni także niezależność sędziego, gdyż jego zarobki nie będą uzależnione od decyzji przedstawicieli władzy wykonawczej - mówi sędzia Stanisław Dąbrowski.

Strajk prokuratorów

Przeciwko niskim wynagrodzeniom protestują także prokuratorzy. Zapowiedzieli oni, że jeżeli rząd nie zagwarantuje im znacznych podwyżek od przyszłego roku, to w maju zorganizują strajk włoski.
Marian Cichosz, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, chcąc uspokoić sędziów i prokuratorów zapowiada, że kierownictwo resortu pracuje nad rozwiązaniami mającymi zapewnić znaczącą podwyżkę sędziom i prokuratorom i niebawem propozycje te zostaną skonsultowane z Krajową Radą Sądownictwa i Związkiem Zawodowym Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
WYNAGRODZENIE SĘDZIÓW
Kwota bazowa x wielokrotność kwoty bazowej = wynagrodzenie sędziego
• aplikant sądowy - w pierwszym roku pracy 0,9,
- w drugim roku pracy 1,
• asesor sądowy - 2,5,
• sędzia sądu rejonowego - 3,3,
• sędzia sądu okręgowego - 3,9,
• sędzia sądu apelacyjnego - 4,6.
1493,42 zł - tyle wynosi kwota bazowa zarobków sędziów