Ponad dwadzieścia razy sędzia Trybunału Konstytucyjnego Marek Zubik na skutek zarządzeń prezes TK Julii Przyłębskiej był odsuwany od spraw, w tym czterokrotnie, gdy pełnił funkcję sprawozdawcy. Dane te pojawiły się w liście, jaki sam zainteresowany przesłał do szefowej trybunału.
Sędzia Zubik poczuł się zobowiązany do zabrania głosu w trwającej od pewnego czasu publicznej debacie na temat powodów jego nieorzekania (DGP pisał o tym jako pierwszy) po tym, jak Julia Przyłębska w piśmie skierowanym do sędziów TK nazwała go sędzią „nie wykonującym czynności orzeczniczych”. Zdaniem Zubika określenie to może wprowadzać w błąd.
Sędzia przyznaje, że od stycznia 2017 r. nie brał udziału w wydaniu orzeczenia przez TK. Jak jednak podkreślił, nie wzięło się to znikąd. „Podstawowy problem prawny związany jest z wnioskiem Prokuratora Generalnego z 11 stycznia 2017 r. We wniosku tym Prokurator Generalny kwestionuje ważność m.in. mojego wyboru na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, dokonanego w 2010 r.” – zwraca uwagę Marek Zubik. Sprawa ta została zarejestrowana pod sygn. akt U 1/17 i jak dotąd nie została rozpatrzona przez TK, choć od jej wniesienia minęło już siedemnaście miesięcy. Po złożeniu tego wniosku PG trzykrotnie, z powołaniem się właśnie na sprawę sygn. akt U 1/17, zwracał się do TK o wyłączenie Zubika ze składu orzekającego. Za każdym razem skutecznie.
Tak więc to, czy sędzia będzie orzekał, uzależnione jest od arbitralnej decyzji PG. A to z kolei może, jak pisze Zubik, „rodzić zasadne obawy, chociażby nawet takie zdarzenia nie miały miejsca, o manipulowanie składami orzekającymi”. Sędzia zaznacza, że taka sytuacja wywołuje jego sprzeciw. Nie przystaje ona bowiem do konstytucyjnej zasady odrębności i niezależności sądów oraz trybunałów od innych władz. Ponadto nie służy także budowaniu autorytetu władzy sądowniczej.
W związku z powyższym autor listu do Julii Przyłębskiej nie ma wątpliwości, że wniosek PG powinien być rozpatrzony w trybie pilnym. Zdaniem Zubika jest to bowiem sprawa, która „dla powagi samego Trybunału i jego zewnętrznej niezależności powinna być priorytetowa”.
Sędzia pisze również, że w ponad dwudziestu sprawach został odsunięty od orzekania na skutek zarządzeń prezesa TK. Jak zaznacza, w grudniu 2017 r. wszystkie sprawy (oprócz jednej), jakie miał w referacie, miały sygnatury z 2016 r. Natomiast po ostatnich zmianach, jakie przeprowadziła Julia Przyłębska w składach orzekających, obecnie w jego referacie znalazły się sprawy pochodzące jeszcze z roku 2015.
Mimo to sędzia Zubik zapewnia, że nadal – wbrew pojawiającym się sugestiom i pozostając w nadziei, że TK w końcu rozpatrzy sprawę sygn. akt U 1/17 – pracuje przygotowując projekty rozstrzygnięć i swoje stanowiska na potrzeby narad. „Jest to praca, którą wykonuję z poczuciem odpowiedzialności nie tylko w kontekście złożonego, bez mała już osiem lat temu, ślubowania, z poszanowaniem dla środków publicznych, ale też z głęboką troską o kulturę prawną w mojej Ojczyźnie” – czytamy w liście.