Wraz z grupą państw unijnych Polska zgłosiła propozycję tzw. decyzji ramowej, by unikać jednoczesnego prowadzenia śledztw na ten sam temat (osób i spraw) w dwóch różnych krajach UE, co teraz jest nagminną praktyką.

Propozycja, zgłoszona wspólnie przez Polskę, Czechy, Słowację, Słowenię i Szwecję, będzie omawiana na piątkowym posiedzeniu ministrów sprawiedliwości UE.

Polski wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak powiedział PAP, że ma świadomość, iż propozycja może nie wzbudzić aprobaty wszystkich krajów, ale zastrzegł, że na razie dyskusje będą dotyczyć bardzo wstępnych kwestii.

"W pierwszej kolejności musimy ustalić zakres pojęcia śledztwo, czy dotyczy to tylko przestępstw, czy także wykroczeń. Będziemy też rozmawiać o różnicach, bo w różnych krajach mamy różne sytuacje: u nas większość dochodzeń i śledztw prowadzi policja, ale też prokuratura, gdzie indziej to głównie policja, jeszcze gdzie indziej są sędziowie śledczy" - wyliczał.

Dopiero potem - mówił Rędziniak - dyskusja przejdzie na kolejne kwestie. Intencją Czech, które jeszcze przed objęciem prezydencji UE zaproponowały Polsce i Słowacji patronowanie pomysłowi decyzji ramowej, jest, by zobowiązać kraj prowadzący śledztwo lub dochodzenie do skontaktowania się z innym krajem, który także prowadzi takie postępowanie dotyczące tej samej sprawy czy osoby.

"Oba kraje powinny uzgodnić, które z nich będzie prowadziło śledztwo" - tłumaczył PAP w Brukseli ekspert ds. takich kwestii prawnych. Jego zdaniem, oba kraje winny to uczynić w drodze porozumienia i na podstawie wspólnych kryteriów, które zostaną dołączone do decyzji ramowej.

Propozycja ma szanse na poparcie wśród pozostałych państw UE

Wiceminister Rędziniak powiedział PAP, że na przesądzanie takich kwestii przyjdzie czas później, gdy uda się uzyskać porozumienie ministrów co do spraw podstawowych.

Chodzi o to, by z korzyścią dla podatników organy prowadzące śledztwa nie dublowały się, nie wykonywały dwa razy tych samych kosztownych i czasochłonnych ekspertyz z przesłuchań.

Propozycja ma szanse na poparcie wśród pozostałych państw UE. Na razie jednak jest mowa tylko o postępowaniach przygotowawczych dotyczących tych samych osób i faktów. Nie ma zgody wszystkich państw, czy należy proponowaną decyzję ramową rozszerzyć także o postępowania sądowe oraz z udziałem innych osób i powiązanych faktów.

Według Rędziniaka, w Polsce każdego roku toczy się około 40 śledztw, które mogłyby podlegać mechanizmom, jakie powstałyby w wyniku decyzji ramowej.