"Obrona czegoś, czego obronić się nie da" - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński określił wniosek Lewicy do TK o stwierdzenie zgodności z konstytucją ustawy, która odbiera przywileje emerytalne funkcjonariuszom b. służb PRL, w tym UB i SB oraz członkom WRON.

Według autorów wniosku - Janusza Zemke (Lewica) i Jana Widackiego (DKP), znowelizowana w grudniu ub. roku ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin jest sprzeczna m.in. z art. 2 konstytucji, zgodnie z którym "RP jest "demokratycznym państwem prawa, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".

Na czwartkowej konferencji prasowej, prezes PiS J.Kaczyński powiedział, że służby specjalne PRL działały na rzecz "niepolskiego imperium", "przeciwko demokracji i elementarnym wolnościom obywatelskim".

Jego zdaniem, komunistyczne służby przyczyniły się także m.in. do niszczenia tkanki społecznej. Prezes PiS zarzucił UB i SB, że ich funkcjonowanie było "skierowane przeciwko podstawowym interesom Polski i Polaków".

Według Kaczyńskiego, PRL-owskie służby posługiwały się niedemokratycznymi metodami, a państwo demokratyczne nie powinno osobom w nim zatrudnionym za to płacić. Jak dodał, ma nadzieję, że TK podzieli jego pogląd.