Ograniczenie wolności słowa oraz debaty publicznej poprzez ściganie autorów wypowiedzi na gruncie prawa karnego, nawet jeśli jest uzasadniane potrzebą ochrony dobrego imienia narodu polskiego i państwa polskiego, jest niezgodne z konstytucją oraz prawem międzynarodowym.

Twierdzi tak Międzynarodowe Stowarzyszenie Adwokatów i Prawników Żydowskich, które złożyło wczoraj w Trybunale Konstytucyjnym opinię dotyczącą nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej (Dz.U. z 2018 r. poz. 369).

Chodzi o przepis przewidujący sankcje karne za przypisywanie Polsce lub narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie dokonane podczas Holokaustu. Grozi za to do trzech lat więzienia. Prezydent, mimo międzynarodowego oburzenia, ustawę podpisał, ale skierował ją do TK.

Zdaniem Żydów te przepisy są formą cenzury. – Kwestie związane ze zrozumieniem Holokaustu powinny być rozwiązywane poprzez badania i dokumentowanie faktów historycznych oraz poprzez upamiętnianie polskich bohaterów, którzy stawiali opór Trzeciej Rzeszy i Holokaustowi, nie przez wprowadzanie drakońskich praw – podkreśla adwokat Calev Michael Myers, wiceprezes stowarzyszenia.

Ustawa w praktyce nie jest stosowana. Niektórzy politycy PiS nieoficjalnie mówią, że ufają, iż sędziowie TK budzący wątpliwości przepis karny uznają za niezgodny z konstytucją.