Aż 30 proc. Polaków nie ufa prawnikom - wynika z badań przeprowadzonych przez OBOP. Polacy uważają, że prawnicy są fachowi, ale pazerni i niewrażliwi.
O prawnikach krążą stereotypowe przekonania. Jednym z nich jest pogląd, że trzeba rozbić ten monopol. Zdaniem Macieja Bobrowicza, prezesa Krajowej Izby Radców Prawnych, nonsensem jest mówić o monopolu, gdy każdy obywatel - niezależnie, czy szewc czy księgowy może otworzyć działalność gospodarczą pod szyldem porady prawne. Nie ma prawa tylko reprezentować klientów przed sądem. Takich firm jest w Polsce ok. 20 tysięcy.
Badania przeprowadzone przez OBOP na zlecenie Krajowej Izby Radców Prawnych potwierdzają jednak obiegowe sądy o adwokatach, radcach prawnych, notariuszach i sędziach.

Ograniczone zaufanie

Z badań wynika, że generalnie Polacy nie mają zaufania do innych ludzi: 79 proc. Polaków twierdzi, że należy zachować ostrożność w kontaktach międzyludzkich. Dlatego nie dziwi dystans do prawników. Zastanawiać może jednak tak wysoki, bo 30-procentowy, odsetek negatywnych ocen o prawnikach. Wśród tych osób najczęściej powtarzany jest zarzut, że prawnicy są pazerni na pieniądze (46 proc.). Polacy uważają też, że prawnicy są obojętni na ludzką krzywdę, są zadufani i zbyt się wywyższają. Jeśli jesteśmy w potrzebie i musimy skorzystać z pomocy prawnika, to gotowi jesteśmy zapłacić, ale chcemy osiągnąć sukces. Jeśli tak się nie zdarza, to szukamy przyczyn niepowodzenia w złym charakterze prawników.
- Największym zaufaniem społecznym cieszą się nauczyciele, lekarze, dziennikarze i adwokaci - mówi Urszula Krassowska z TNS OBOP. Dalej plasują się radcy prawni, sędziowie i celnicy. Jeszcze mniejsze zaufanie wzbudzają prokuratorzy. Na końcu tabeli plasują się biznesmeni i politycy. W porównaniu z krajami skandynawskimi poziom zaufania do prawników i innych zawodów jest w naszym kraju dwa razy mniejszy.
- Niezbyt pozytywna percepcja prawników, zwłaszcza wśród tych osób, które z porad nie korzystały, wynika ogólnie z przekonania o wadach polskiego systemu sprawiedliwości - uważa prof. Janusz Czapiński.
Badania potwierdzają jeszcze jeden stereotyp myślenia: bogaty zawsze się wybroni przed sądem. Tak sądzi 2/3 Polaków. System sprawiedliwości gnębi pokrzywdzonych, a prawnicy jako część układu faworyzują uprzywilejowanych sprawców przestępstw. Nie bez przyczyny więc na pytanie, kto jest najbardziej skorumpowany wśród rzeszy prawniczej, Polacy odpowiedzieli, że w 20 proc. - sędziowie. Najmniej podatni na łapówki są w naszym mniemaniu - radcy prawni (4 proc.).

Kompetencja nade wszystko

- Obraz ten jest kształtowany głównie przez telewizję i prasę, które ukazują negatywne postawy jako interesujące newsy. Realne, osobiste doświadczenia radykalnie zmieniają obraz prawników - potwierdza prof. Czapiński.
Opinia o prawnikach jest zła. Jednak osoby, które kiedykolwiek korzystały z pomocy prawnika, przyznają, że cechuje ich kompetencja, rzetelność i precyzja. Decydującą o sympatii cechą prawników jest niewątpliwie kompetencja. I tę zaletę ceni i dostrzega 66 proc. respondentów. Polacy doceniają też terminowość i skrupulatność. Nieco gorzej oceniana jest sprawiedliwość i obiektywizm badanej grupy zawodowej. Prawników postrzegamy jako ludzi mało wrażliwych na krzywdę ludzką.
- Ludzie korzystający z usług prawników są zaskoczeni efektem ich pracy - mówi prof. Czapiński.
Nie znaczy to jednak, że klient jest zadowolony z ceny usług. Około 25 proc. Polaków narzeka na zbyt drogie świadczenia prawnicze.



Najlepszy z polecenia

W kilku ostatnich latach tylko 14 proc. Polaków korzystało z pomocy prawnika. Grupa, która ma największe kontakty z prawnikami, to przedsiębiorcy. W dalszej kolejności klientami prawników są rolnicy.
- Każdy przedsiębiorca powinien przynajmniej raz w ciągu pięciu lat skorzystać z jakiejkolwiek usługi prawniczej, a tak nie jest - mówi prof. Czapiński.
Osoby z wyższym wykształceniem (61 proc.) znają osobiście prawników, natomiast korzysta z ich usług tylko 30 proc. z nich.
- Wynika z tego, że znajomość możliwości zawodowych prawników jest dla przeciętnego Polaka zupełnie inną kategorią niż korzystanie z takiej wiedzy. Nie znaczy to, że ludzie z wyższym wykształceniem częściej popadają w konflikty z prawem, ale dowodzi to raczej wyższej świadomość prawnej i gotowości do zasięgnięcia rady u profesjonalisty niż inne grupy mniej wykształcone - konkluduje prof. Czapiński.
Badacze poprosili respondentów o wskazanie, do kogo zwróciliby się o radę, gdyby mieli podpisać jakąś umowę, np. kupna domu. Okazało się, że najpierw poprosiliby o radę kogoś z rodziny (42 proc.), a następnie zwróciliby się do znajomego, 21 proc. kieruje się własnym rozeznaniem. Tylko 19 proc. respondentów umiałoby zaufać prawnikowi. Oznacza to, że podejmując liczne czynności cywilnoprawne rzadko który Polak widzi potrzebę udziału w nich prawnika. Jeśli jednak już wybierają fachowca, to nie z ogłoszenia prasowego.