Oprócz prowadzenia sprawy prawnicy powinni też starać się wesprzeć klienta psychicznie i wyjaśnić mu kwestie prawne, których nie rozumie.
Skargi składane na adwokatów czy radców prawnych w związku z prowadzonymi sprawami sądowymi najczęściej dotyczą niestawienia się na ogłoszeniu wyroku lub wysyłania na rozprawy substytutów. Nie są to zaniedbania, które wpływałyby na wynik sprawy. Apelacje bowiem pisze się najczęściej na podstawie pisemnego uzasadnienia, które otrzymuje się później niż sam wyrok, a dobrze przygotowany substytut może reprezentować klienta nie gorzej niż ustanowiony w sprawie pełnomocnik (choć jeśli zastępstwa szuka się na ostatnią chwilę, może pojawić się problem).
Zrozumiałe jest też, że wyprawa do sądu i powrót z niego zabiera czas, który prawnik mógłby poświęcić na pracę nad inną sprawą (nawet dla tego samego klienta).
Z proceduralnego punktu widzenia obecność pełnomocnika przy ogłoszeniu wyroku nie ma znaczenia. Nie wymagają jej też ani przepisy kodeksu postępowania karnego, ani też (przynajmniej wprost) reguły wykonywania zawodu zawarte w kodeksach i regulaminach.
Może jednak wpłynąć na samopoczucie klienta, szczególnie w sprawach karnych. Ma on bowiem poczucie, że wszyscy – policja, prokurator, a nawet sąd (zwłaszcza jeśli wyrok jest skazujący) są przeciw niemu i potrzebuje kogoś, kto jest po jego stronie. Czasem funkcję tę pełnią rodzina czy przyjaciele, ale nie każdy może liczyć na ich wsparcie.
– Klientowi trzeba też często wyjaśniać, najlepiej na bieżąco, co się dzieje w postępowaniu sądowym i co tak naprawdę oznacza dana decyzja sądu – wskazuje Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Izby Radców Prawnych.

Adwokat jak lekarz

Prezes KIRP przytacza też wyniki badań na temat stosunku pacjentów do lekarzy: najlepiej oceniani byli ci, którzy znaleźli czas na rozmowę z pacjentem, nie tylko na postawienie diagnozy, i potrafili okazać mu empatię.
– Możliwe, że tak samo jest z prawnikami – dodaje Maciej Bobrowicz. – Nie możemy zajmować się tylko paragrafami, musimy także ludźmi. Nasza praca zawsze wiąże się z konfliktami rodzącymi duże emocje. Często też jesteśmy posłańcami przynoszącymi złe wiadomości. Nie da się tego uniknąć, bo nie sposób przewidzieć, jaki wyrok wyda sąd, sędzia wyrokuje bowiem w oparciu o dowody, ale i własne, subiektywne oceny.
– Mój patron uczył mnie, że jeżeli adwokat – obrońca przewiduje niekorzystny dla klienta wyrok, który przez klienta zostanie odebrany jako krzywdzący, powinien być w takiej sytuacji przy oskarżonym podczas ogłoszenia wyroku i to osobiście, nie korzystając z pomocy innego adwokata lub aplikanta – mówi adwokat Radosław Baszuk. – Uważał, że to ważne dla klienta i ważne dla relacji klient – obrońca. Miał rację.
Radosław Baszuk zwraca też uwagę, że podstawą relacji łączącej obrońcę z oskarżonym jest obopólne zaufanie i wzajemna lojalność.
– Nieobecność obrońcy podczas ogłoszenia wyroku powinna być wcześniej uzgodniona pomiędzy adwokatem a oskarżonym – tłumaczy prawnik. – Jeżeli oskarżony oczekuje obecności swojego obrońcy podczas ogłoszenia wyroku, pełnomocnik powinien być obecny i wysłuchać wyroku razem z klientem – dodaje.
Wtedy, natychmiast po jego ogłoszeniu, będzie w stanie wyjaśnić oskarżonemu jego treść i konsekwencje, uzgodnić wstępnie dalsze czynności, takie jak decyzja o zaskarżeniu wyroku i jego zakres. W przypadku wyroku skazującego na karę pozbawienia wolności konieczne może być podjęcie obrony w kwestii zastosowania przez sąd lub dalszego stosowania tymczasowego aresztowania.
Podobnego zdania jest dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
– Dobry pełnomocnik powinien stworzyć swojemu mandantowi pewien komfort bycia zaopiekowanym – zauważa prawnik. – Nie musi to jednak koniecznie oznaczać, że powinien być na ogłoszeniu wyroku, jeżeli wcześniej porozumiał się z klientem, wytłumaczył mu, na czym polega ich wspólna linia obrony, że sama obecność na ogłoszeniu wyroku nie ma znaczenia. Jeśli natomiast tego wszystkiego nie dopełnił, a co więcej, unikał kontaktu z mandantem i jeszcze do tego nie stawił się na ogłoszeniu wyroku, może spodziewać się, moim zdaniem słusznego, niezadowolenia.

Trudna usługa

Jak wskazuje Maciej Bobrowicz, to właśnie problemy z komunikacją na linii prawnik – klient, nie zaś wysokie ceny usług – jak się powszechnie uważa – są najczęstszą przyczyną rezygnacji z usług prawników. Dlatego ważne jest, by komunikować klientowi, co się robi w jego sprawie.
– Większość klientów nie ma wykształcenia prawniczego, więc nie widzi efektów naszej pracy, bo usługi prawne to usługi niematerialne – tłumaczy Bobrowicz. – Gdy prawnik nie kontaktuje się z klientem regularnie, ten może pomyśleć, że po prostu o nim zapomniano.
Empatia jest w dużej mierze cechą wrodzoną, jednak umiejętności komunikacyjnych można się uczyć – i robi się to na całym świecie, w różnych zawodach i branżach. Dlatego niedawno Krajowa Izba Radców Prawnych podjęła decyzję o wprowadzeniu do programu aplikacji obowiązkowych warsztatów z komunikacji z klientem, co wzbudziło entuzjazm wśród młodych adeptów prawa.