Komisja Europejska uważa, że krajowe organy powołane do przeciwdziałania dyskryminacji, takie jak polski pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania, robią za mało, aby pomóc ofiarom tego rodzaju praktyk.
Jej zdaniem przyczyną są przede wszystkim niewystarczające środki do walki z szykanowaniem oraz brak odpowiednich gwarancji niezależności tych urzędów. Bruksela zdecydowała się przygotować specjalne wytyczne dla państw członkowskich, które mają zapewnić większą skuteczność działania organów równościowych.
W swoich zaleceniach Komisja podkreśla, że w sferze ich zainteresowania powinny leżeć wszystkie dziedziny, w których dyskryminacja może mieć miejsce ze względu na religię, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Dotyczy to zatem nie tylko miejsca i warunków zatrudnienia, lecz także dostępu do dóbr i usług, edukacji, świadczeń socjalnych, ochrony zdrowia i mieszkalnictwa. Jak wynika z wytycznych, wskazane jest, żeby urzędy równościowe miały możliwość rozpatrywania indywidualnych i zbiorowych skarg oraz udzielały pomocy prawnej ofiarom dyskryminacji, które chcą zainicjować postępowanie przeciwko osobie lub instytucji posądzonej o naruszenia, a także – w najpoważniejszych sprawach – uczestniczyć w procesach sądowych. Komisja zaleca też państwom członkowskim, aby maksymalnie ułatwiły ofiarom nierównego traktowania składanie skarg (drogą tradycyjną i online) oraz zachowały w tajemnicy tożsamość osób zgłaszających naruszenia.
W ocenie KE kluczowym warunkiem niezależności organów odpowiedzialnych za walkę z dyskryminacyjnymi praktykami jest odpowiednie ulokowanie ich w strukturze administracji państwowej, zapewnienie im odrębnego budżetu oraz możliwości samodzielnego zbierania materiału dowodowego.
Z ostatniego sprawozdania ministra Adama Lipińskiego, pełnomocnika ds. równego traktowania (opublikowanego w lipcu 2017 r.), wynika, że liczba kierowanych do niego wniosków o pomoc lub interwencję drastycznie spadła. Podczas gdy w 2013 r. wpłynęło ich 566, a rok później – 377, w 2016 r. do urzędu trafiło już tylko 127 skarg. Żadna z nich nie dotyczyła mobbingu, a tylko jedna – wyznania. Półtora roku temu polski rząd oficjalnie wycofał swoje poparcie dla dyrektywy w sprawie równego traktowania poza miejscem zatrudnienia, którą od lat próbuje forsować KE.