Jeśli Sejm nie zdąży z przyjęciem nowelizacji kodeksu postępowania karnego do 20 lutego, to prokurator nie będzie mógł dokonywać zatrzymań podejrzanych.
Wczoraj posłowie rozpatrzyli projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego, która ma zrealizować dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o określenie w kodeksie przyczyn zatrzymania i doprowadzenia podejrzanego oraz możliwości przedłużenia tymczasowego aresztowania.
Prokurator zgodnie z zakwestionowanym przez TK art. 247 par. 1 k.p.k. może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej. Jednak przepis nie określa przyczyn, dla których zatrzymanie może nastąpić.
- Ustawa powinna przewidywać przypadki, kiedy można ograniczyć wolność osobistą obywatela. Zaskarżony rok temu przepis takich przesłanek nie stanowił - dodał poseł sprawozdawca Jerzy Kozdroń.
Zgodnie z projektem nowelizacji zatrzymanie będzie mogło nastąpić, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że podejrzany nie stawi się na wezwanie oraz w przypadku powstania potrzeby niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego, np. przesłuchania albo przeszukania.
Zmiana w przepisach dokonywana jest na ostatnią chwilę. Odroczone na rok orzeczenie TK w sprawie zatrzymania wchodzi w życie 20 lutego. Jeśli do tego czasu Sejm nie uchwali zmian, a prezydent nie podpisze ustawy, to prokuratorzy nie będą mogli dokonywać zatrzymań podejrzanych.
Druga poprawka w k.p.k. dotyczy przedłużenia tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym (art. 263).
- W praktyce często się zdarzało, że stosowano tymczasowe aresztowanie wobec podejrzanego, który równocześnie był skazany na karę pozbawienia wolności w innej sprawie - wyjaśniał poseł Kozdroń. Następował więc zbieg tymczasowego aresztowania i wykonywania kary pozbawienia wolności w innej sprawie. Sądy miały wątpliwości, czy maksymalny okres tymczasowego aresztowania w takich sytuacjach obowiązuje - mówi poseł Jerzy Kozdroń.
Posłowie chcą, by okres odbywania tymczasowego aresztowanego wliczał się do okresu pozbawienia wolności orzeczonego w innej sprawie.