Czy możemy w swoich pracach korzystać z fragmentów cudzych utworów, a w przypadku roszczeń zasłaniać się dozwolonym użytkiem? Odpowiedź jest prosta i brzmi: tak, jeżeli wykorzystanie fragmentu cudzego utworu, będzie uzasadnione jednym z celów bezpośrednio wskazanych w treści przepisów – „wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawa gatunku twórczości.”.

W lutym 2018 roku serwis YouTube obchodził swoje 13. urodziny. Pierwszym, umieszczonym na platformie materiałem, był krótki film przedstawiający jednego z twórców strony, który opowiada o słoniach znajdujących się w ZOO w San Diego. Od tego czasu serwis rozwinął się do gargantuicznych rozmiarów – ponad miliard trzysta milionów odwiedzających, ok. pięć miliardów materiałów wideo oraz setki milionów dolarów corocznego zysku. Czy tak wpływowy podmiot robi coś pożytecznego w kwestii rozszerzenia ogólnej świadomości społecznej dotyczącej kwestii prawach autorskich i ich ochrony?

Pytanie nawiązuje do dość głośnej w ostatnich tygodniach sprawy YouTubera Pawła Opydo. Spór pomiędzy twórcą a wytwórnią muzyczną Universal Music Polska zaczął się od publikowanych przez Opydo parodystycznych materiałów wideo, w których zostały wykorzystane fragmenty utworów artystów, wydawane przez Universal. Wytwórnia zgłosiła przedmiotowe materiały podnosząc, że takie użycie utworów i teledysków narusza prawa autorskie reprezentowanych przez fonograficznego giganta wykonawców.

Opydo w obszernym, zamieszczonym na jego fanpage’u, poście, opisał całą sytuację i wyjaśnił, że wykorzystanie fragmentów utworów wydawanych przez Universal odbywało się na podstawie tzw. „prawa cytatu.” Czym w takim razie jest „prawo cytatu” i dlaczego wywołuje takie trudności interpretacyjne?

„Prawo cytatu” jest jedną z form dozwolonego użytku - przewidzianego w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, odstępstwa od żelaznej zasady, zgodnie z którą, aby legalnie korzystać z cudzego utworu, należy uzyskać zgodę jego twórcy. Zerknijmy jednak wprost w treść ustawy.

Zgodnie z art. 29 „wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.”

Dopełnieniem wyżej przytoczonej normy, jest dodany nowelą z 2015 r. art. 291, który dopuszcza możliwość skorzystania z istniejącego już utworu, na potrzeby parodii, pastiszu czy karykatury, w zakresie uzasadnionym prawami tych gatunków twórczości.

Powołując się, na prawo cytatu, nie można zapominać o treści art. 34 Pr. Aut., zgodnie z którym, aby prawidłowo korzystać z tej formy eksploatacji utworów, należy podać imię i nazwisko twórcy, oraz źródło z którego pochodzi wykorzystywana przez nas praca.

Tyle przepisy, lecz co to oznacza w praktyce?

Czy możemy w swoich pracach korzystać z fragmentów cudzych utworów, a w przypadku roszczeń zasłaniać się dozwolonym użytkiem? Odpowiedź jest prosta i brzmi: tak, jeżeli wykorzystanie fragmentu cudzego utworu, będzie uzasadnione jednym z celów bezpośrednio wskazanych w treści przepisów – „wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawa gatunku twórczości.”.

I tak, z wyjaśnieniem będziemy mieli do czynienia, gdy użycie cytatu jest niezbędne, aby odbiorca utwory wykorzystującego cytat nie miał problemów ze zrozumiem przesłania z niego płynącego. Dobrym przykładem uzasadnienia tego celu, może być abstrakcyjna sytuacja, w której twórca, chciałby swoim czytelnikom/widzom wyjaśnić jakim kolorem jest np. grynszpan. Żadne słowa, czy bogate opisy nie będą miały takiej skuteczności jak załączenie zdjęcia jakiegoś przedmiotu w tym konkretnym kolorze. Wyjaśnione?

Dalej, przepis wskazuje grupę tożsamych ze sobą celów tj. polemika, analiza krytyczna lub naukowa. Tutaj sprawa również jest dość jasna. Cele te swej istocie zakładają, że wykorzystanie fragmentu cudzego dzieła, jest niezbędne do przeprowadzenia analizy konkretnego, cytowanego utworu. Klasyczny już przykład – krytyk filmowy, który w materiale wideo recenzuje jakąś produkcję, a do poparcia swoich też używa fragmentów obejrzanego właśnie filmu. O wiele łatwiej będzie mu pokazać, na czym polega jego zdaniem nowatorska praca operatorów czy wyróżniająca się gra aktorka, gdy do swojej recenzji dołączy obrazujący temat fotos czy krótki fragment zawierający np. omawianą scenę.

Nauczanie, jako kolejna przesłanka używania cytatów, jest niezwykle zbliżona do „wyjaśnienia”. W tym wypadku, merytoryczną bazą również będzie ułatwienie zrozumienia intencji autora, przy czym dochodzi do tego walor edukacyjny. Mowa tu np. o wszelkich pomocach naukowych takich jak podręczniki, skrypty, ale także prezentacjach wizualnych wykorzystywanych przy różnego rodzaju konferencjach naukowych. Ostatni uwzględniony w ustawie cel dotyczy korzystania z fragmentów rozpowszechnionego utworu w celach artystycznych - w obrębie takich gatunków sztuki, do których tworzenia niezbędne jest wykorzystanie cudzej twórczości. Mowa tu oczywiście o ujętych w katalogu art. 291 parodii, pastiszu i karykaturze.

W dyskusjach o wykorzystaniu cytatów bardzo często pojawia się pytanie o jego dopuszczalną wielkość i zakres wykorzystania. Niestety z uwagi na niematerialny i niezwykle umowny charakter własności intelektualnej, nie jest możliwe, aby jednoznacznie określić taką granicę. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że wszystkie informacje dotyczące określonej (np. tzw. „zasada 20 sekund”, dopuszczająca użycie fragmentów nie dłuższych niż 20 sekund) granicy wykorzystania cudzej twórczości, są nieprawdziwe i zostały rozpowszechnione przez osoby, które nie znają przepisów.

Tak jak wyżej wspomniałem, każdy przypadek powinien być indywidualnie badany, choćby z uwagi na fakt niezwykłej płynności ram prawnych, w które zamykane są przejawy twórczej działalności. Niestety orzecznictwo polskich sądów jest w tym przedmiocie niezwykle ubogie i nie daje satysfakcjonującej odpowiedzi na pytania dotyczące dopuszczalnego zakresu cytowania. Najważniejszym w omawianym temacie orzeczeniem, jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 listopada 2004 r. (I CK 232/04), którego teza w brzmieniu „przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, (…), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne dzieło” , potwierdza moje rozważania dotyczące tego, że każda tego typu sprawa musi być z osobno rozpatrywana.

Wracając na koniec do sprawy z początku niniejszego tekstu, w oświadczeniu wydanym przez Universal Music Polska, zostało podniesione, iż „Pan Paweł Opydo dokonał opracowania utworów, co zgodnie z ustawą o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych wymaga uzyskania stosownych zgód” . Ponadto, w związku z tym, że zgłoszenie materiałów Opydo, opierało się na tezie o naruszeniu praw autorskich, wytwórnia zażądała możliwości pozyskiwania środków z reklam wyświetlanych przy filmach rzeczonego YouTuber’a. Recz w tym, że przedmiotowe żądanie jest w sposób oczywisty niezasadne, a włączenie tzw. monetyzacji na rzecz Universal, mogłoby skutkować powstaniem podstawy do roszczenia, o nieuprawnione, pobieranie korzyści z cudzej twórczości co miałoby prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenie się przez wytwórnię.

Sytuacja ta pokazuje, że procedury zgłaszania naruszeń na jednym z największych światowych serwisów są niewydolne - ale to temat na osobny artykuł. Jest to też kolejny sygnał dla decydentów, że należy przeprowadzić głęboką reformę prawa autorskiego, która dostosowałaby nasze przepisy do nieustannie rozwijającego się sektora nowych technologii, w którym własność intelektualna odgrywa bardzo ważną rolę.

Autor - Paweł Kowalewicz

Artykuł powstał we współpracy z www.legalnakultura.pl

Fundacja prowadzi Bazę Legalnych Źródeł, które udostępniają treści zgodnie z prawem i wolą twórców.