Od wejścia w życie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym (Dz.U. z 2018 r. poz. 5 ze zm.) minęły już prawie dwa miesiące. Powołała ona do życia dwie nowe izby: kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych oraz dyscyplinarną. Jednak nie zaczęły one pracy, bo prezydent na razie nie uruchomił procedury zmierzającej do powołania sędziów do tych izb.
Zgodnie z obowiązującą od 3 kwietnia br. ustawą to właśnie głowa państwa obwieszcza w Monitorze Polskim liczbę wolnych stanowisk sędziowskich przewidzianych do objęcia w poszczególnych izbach SN. Po zaledwie kilku dniach od wejścia w życie tej ustawy parlament dokonał jej nowelizacji (Dz.U. z 2018 r. poz. 847), tym samym zwalniając prezydenta na najbliższy rok z obowiązku zasięgania w tej kwestii opinii I prezesa SN. Nowa regulacja obowiązuje od 9 maja br., więc można przypuszczać, że niedługo pojawi się w urzędowym publikatorze ogłoszenie o wolnych stanowiskach sędziowskich. Wówczas chętni do orzekania w SN będą mieli miesiąc na zgłoszenie swoich kandydatur do Krajowej Rady Sądownictwa. A procedura przed tym organem może potrwać następnych kilka miesięcy. Niewykluczone zatem, że proces obsadzania sędziami nowych izb potrwa i pół roku.
Jak się okazuje, ten brak pośpiechu w uruchomieniu całej procedury już teraz generuje konkretne problemy, zwłaszcza jeżeli chodzi o izbę kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych. Ta ma się bowiem zajmować m.in. skargami na przewlekłość. Obecnie jest ich w Sądzie Najwyższym 12, a ustawowy termin na ich rozpatrzenie wynosi zaledwie dwa miesiące.
Jak informuje biuro prasowe SN, kierownictwo sądu podjęło próby zapobieżenia tzw. wtórnej przewlekłości postępowania i umożliwienia rozpoznawania tego typu skarg. Jednak czynności te ograniczają się jedynie do kwestii biurowych i ewidencyjnych. „W kwietniu dostosowane zostały wewnętrzne regulacje dotyczące organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych, określono repertoria prowadzone w nowych Izbach, a na ostatnim posiedzeniu Kolegium Sądu Najwyższego, 16 maja, został utworzony wydział w izbie kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych” – czytamy w komunikacie rzecznika prasowego SN. Ponadto I prezes SN oddelegowała do nowego wydziału sędziego, który do końca czerwca będzie odpowiedzialny za organizację w nim pracy.
Jednak na tym koniec – sprawy nie będą rozpoznawane merytorycznie, gdyż prof. Małgorzata Gersdorf ma poważne wątpliwości natury procesowej. Sprowadzają się one do tego, czy w gestii I prezesa SN leży uprawnienie do wyznaczania składów orzeczniczych mających rozpoznawać sprawy wpływające do izby kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych.
Jak jednak zapewnia biuro prasowe SN, dzięki podjętym dotąd krokom możliwe będzie szybkie i sprawne rozpoznawanie spraw, a w szczególności tych dotyczących zainicjowanych skargami na przewlekłość postępowania, jak tylko sędziowie zostaną powołani przez prezydenta.
Natomiast jeżeli chodzi o izbę dyscyplinarną, to na skutek nadania jej przez ustawodawcę niezwykle silnego autonomicznego charakteru wszelkie działania związane z organizacją w niej pracy i orzekaniem będą mogły zostać podjęte dopiero po powołaniu stojącego na jej czele prezesa.