Pokrzywdzony powinien mieć możliwość odwołania się od postanowienia o niedopuszczeniu go do udziału w postępowaniu przed sądem w charakterze strony. Dlatego też wykluczający taką możliwość przepis kodeksu postępowania karnego narusza ustawę zasadniczą. Do takich wniosków doszedł wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
W sprawie chodziło konkretnie o art. 56 par. 3 k.p.k. Zgodnie z tym przepisem nie przysługuje zażalenie na postanowienie sądu stwierdzające, że oskarżyciel posiłkowy nie może brać udziału w sprawie m.in. dlatego, że nie jest on osobą uprawnioną lub po terminie złożył akt oskarżenia lub oświadczenie o przystąpieniu do postępowania. Regulacje zaskarżył rzecznik praw obywatelskich, twierdząc, że naruszają one m.in. konstytucyjne prawo do sądu, a także prawo do zaskarżalności orzeczeń zapadłych w I instancji.
Argumenty prezentowane przez dr. Adama Bodnara trafiły do składu orzekającego, gdyż ten potwierdził pogląd o niezgodności kontestowanego przepisu z ustawą zasadniczą. Jak tłumaczył w ustnych motywach wyroku Michał Warciński, sędzia sprawozdawca, pokrzywdzony, aby skutecznie dochodzić swoich praw także w postępowaniu przed sądem, musi najpierw uzyskać status oskarżyciela posiłkowego. Bez tego nie jest w stanie np. domagać się wyłączenia sędziego, składać wniosków dowodowych czy też zaskarżyć sądowego rozstrzygnięcia do wyższej instancji.
– Pozbawienie pokrzywdzonego możliwości uzyskania statusu oskarżyciela narusza więc jego prawa wynikające z art. 78 konstytucji – powiedział sędzia Warciński. Wspomniany przepis ustawy zasadniczej mówi o prawie do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji.
Sędzia sprawozdawca zwracał również uwagę na cel, jaki zamierzał osiągnąć ustawodawca, wprowadzając ograniczenie w postaci niemożności zaskarżania postanowienia o odmowie nadania statusu oskarżyciela posiłkowego. Tym celem miało być usprawnienie i przyśpieszenie procesów toczących się przed sądami karnymi.
Jak jednak zauważył trybunał, wprowadzanie tego typu ograniczeń w konstytucyjnych prawach obywateli musi zdać tzw. test proporcjonalności. Chodzi m.in. o to, aby ograniczenia te nie były nadmierne i były ustanawiane tylko wówczas, gdy zamierzonego celu nie da się osiągnąć w inny sposób. Zdaniem TK zakwestionowany przez Bodnara przepis testu takiego nie przeszedł. Jak zauważył sędzia Warciński, przyśpieszyć procesy karne można innymi środkami.
Co więcej, nawet jeżeli otwarcie pokrzywdzonemu drogi do zaskarżenia postanowienia sądu na początkowym etapie spowolni nieco przewód sądowy, to na dłuższą metę przysłuży się jego sprawności. Będzie bowiem mniejsze ryzyko, że z procesu zostanie wyeliminowany podmiot, który powinien brać w nim udział. A taka eliminacja może przecież skutkować koniecznością powtórzenia procesu.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 maja 2018 r., sygn. akt K 12/15.