Każda osoba będzie mogła się dowiedzieć, że była inwigilowana np. przez policję. To jedno z nowych uprawnień przewidzianych w projekcie ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości.
Projekt jest mocno spóźniony, gdyż nowe przepisy powinny wejść w życie już 6 maja. Tego od nas wymaga unijna dyrektywa 2016/680. Stanowi ona uzupełnienie przepisów RODO. Nowością będzie m.in. wprowadzenie do przepisów prawa do uzyskiwania informacji o tym, że służby przetwarzały dane osobowe. Każdy będzie mógł spytać choćby policję czy prokuraturę, po co to robiła, a także domagać się ich usunięcia. Przewidziano jednak wyjątek od tej zasady. Organy ścigania będą mogły nie informować o przetwarzaniu danych czy też odmówić ich usunięcia, jeśli utrudni to zwalczanie przestępstw i wykroczeń, prowadzenie postępowań lub zagrażać będzie bezpieczeństwu państwa. W praktyce o inwigilacji dowiemy się post factum. Jeśli śledztwo będzie trwało, to służby nie udzielą nam informacji.
Ustawa nie wskaże katalogu organów, które będą ją musiały stosować. Decydować będzie cel przetwarzania danych osobowych. Spod obowiązku stosowania przepisów nowego aktu prawnego zostaną wyjęte służby takie jak ABW, SKW czy CBA.
„Ujednolicenie zasad zbierania, przetwarzania oraz usuwania danych osobowych na potrzeby bezpieczeństwa państwa daje gwarancję, że państwo będzie mogło korzystać z tych danych wyłącznie w precyzyjnie uregulowanych sytuacjach oraz pod ścisłą kontrolą niezależnego od rządu organu ochrony danych osobowych” – deklaruje MSWiA, które przygotowało projekt. Niezależnym organem, który będzie kontrolował działalność służb, będzie Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji