W związku z środową akcją Obywateli RP, którzy okupowali biuro przepustek Sejmu policja wylegitymowała 30 osób - podał PAP w czwartek rzecznik KSP kom. Sylwester Marczak.

Obywatele RP poinformowali na Twitterze, że w związku z środową okupacją biura przepustek Sejmu policja postawiła grupie aktywistów zarzuty z art. 193 Kk, który dotyczy naruszenia miru domowego. "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku" - stanowi przepis.

"W związku z zawiadomieniem o naruszenie miru, złożonym przez Straż Marszałkowską sporządzono właściwą dokumentację i będzie ona przekazana do sądu. Osoby biorące udział w zdarzeniu zostały wylegitymowane" - poinformował PAP Marczak.

Protest Obywateli RP w sejmowym biurze przepustek trwał w środę od ok. 11 do północy. Grupa ok. 20 osób związanych z organizację blokowała biuro, ponieważ - jak stwierdzili - w lipcu 2016 roku marszałek Marek Kuchciński "wydał rozporządzenie umożliwiające mu odmowę wstępu na teren Sejmu dowolnie wybranym osobom". W efekcie kilkudziesięciu aktywistów organizacji miało zostać pozbawionych prawa wstępu do Sejmu za demonstrowanie na jego terenie. Po północy Straż Marszałkowska wyniosła okupujących. Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka argumentował, że akcja naruszała przepisy i w znaczący sposób paraliżowała wstęp na teren parlamentu.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan, komentując tę sprawę w czwartek w mediach ocenił, że okupując biuro przepustek Sejmu i uniemożliwiając wejście osobom, które były zaproszone tego dnia do parlamentu Obywatele RP przekroczyli prawo.

Dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka powiedział w czwartek PAP, że "zapewnienie porządku i bezpieczeństwa to jedno z podstawowych zadań Kancelarii, do czego jest zobligowana jeszcze bardziej w czasie posiedzenia Sejmu, które właśnie trwa". "Warto przypomnieć, że Kancelaria Sejmu niezmiennie stoi na stanowisku poszanowania prawa i reguł obowiązujących w parlamencie. Różnica zdań, czy poglądów politycznych, nie powinna przejawiać się tego typu inicjatywami" - podkreślił dyrektor CIS.