- Być może trzeba będzie odejść od modelu, w którym o kompensacie orzeka sąd cywilny, po uprzednim zakończeniu sprawy karnej - mówi Mikołaj Pawlak, dyrektor departamentu spraw rodzinnych i nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości.



Liczba wniosków o przyznanie kompensaty dla ofiar czynów zabronionych ciągle spada. W ubiegłym roku świadczenie od państwa dostało jedynie 26 osób, a wniosków było tylko 79. Oznacza to, że coraz mniej ludzi wie, że jest takie świadczenie i jak się o nie ubiegać. W ubiegłym roku zapewniał pan, że Ministerstwo Sprawiedliwości dostrzega problem i będzie chciało doprowadzić do zwiększenia liczby wniosków. Co poszło nie tak?
W 2017 r. główny nacisk prac w resorcie położyliśmy na reformę Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (FPPiPP) i powołanie w jego miejsce Funduszu Sprawiedliwości (FS) w nowej formule z nowymi zadaniami. Z dwóch powodów. Po pierwsze pomoc z FS ma najszerszy zakres i obejmuje pokrzywdzonych wszystkimi przestępstwami, a po drugie środki, jakimi dysponuje fundusz, są nieporównywalne większe w stosunku do pieniędzy przeznaczanych na kompensaty.
Na odszkodowania wypłacane przez Skarb Państwa w budżecie jest 87 mln zł. Ale z tej kwoty wypłacane są nie tylko kompensaty, ale też odszkodowania za niesłuszne areszty i uwięzienia czy dla osób niesłusznie represjonowanych w PRL. I właśnie te dwie ostatnie kategorie pochłaniają prawie 70 z 87 mln zł. Z punktu widzenia całego systemu pomocy pokrzywdzonym kwestia kompensat jest dość niszowa. Co nie znaczy, że pozostawiamy ją całkowicie niedotkniętą. Właśnie powstał zespół karnistów, którzy mają przygotować założenia do reformy ustawy o kompensacie. Bo ostatnia duża zmiana ustawy z 2015 r. zreformowała co prawda ustawę, ale w sposób negatywny.
Nad jakimi zmianami zastanawia się ministerstwo?
Być może trzeba będzie odejść od modelu, w którym o kompensacie orzeka sąd cywilny, po uprzednim zakończeniu sprawy karnej. Niestety, często zanim dojdzie do prawomocnego rozstrzygnięcia, mija nawet kilka lat. Więc nawet jeśli pokrzywdzeni przestępstwem na samym początku zostali pouczeni o możliwości skorzystania z kompensaty, to po tak długim czasie mogą już nie mieć sił ani ochoty inicjować następnej sprawy.
O ile po takim czasie kompensata będzie im w ogóle przysługiwała, bo wniosek należy złożyć nie później niż w terminie pięciu lat od dnia popełnienia czynu.
Dlatego myślimy nad modelem, w którym sąd rozstrzygałby o kompensacie od razu w ramach tej samej sprawy karnej. Wtedy byłaby to adekwatna, a jednocześnie w miarę sprawna forma rozstrzygnięcia o tych roszczeniach. Trzeba będzie się też zastanowić nad katalogiem wydatków, jakie mogą być kompensowane przez te świadczenie. Teraz przecież kompensatę można dostać na pokrycie kosztów pogrzebu, choć nikt się o to nie ubiega, bo są one finansowane przez ZUS.
Zakładam, że w drugim kwartale przedstawimy projekt, tak by jeszcze przed wakacjami przekazać go do konsultacji. Po zmianie przepisów zajmiemy się upowszechnianiem wiedzy na temat kompensaty. Proszę zwrócić uwagę, że dawny Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym też był w ogóle nierozpoznawalny.
Z tą różnicą, że ze środków funduszu korzystały organizacje pozarządowe, czyli podmioty wyspecjalizowane. Natomiast z kompensaty korzystają bezpośrednio pokrzywdzeni.
Zgadza się. Jednak do 2016 r. mieliśmy niemalże zamknięty krąg instytucji, które korzystały z funduszu, a wiedza o możliwości skorzystania z pomocy nie była prawie w ogóle propagowana. Przez 10 lat pracowałem w adwokaturze, zajmując się również sprawami karnymi i w sądzie nie spotkałem ani jednej osoby, która by otrzymała pomoc z funduszu. Od zeszłego roku FS stał się rozpoznawalny i taką formę przybierze też propagowanie ustawy o kompensacie. Na razie nie ma co promować nieskutecznych narzędzi.
Jednak zanim MS opracuje projekt, a następnie parlament uchwali ustawę, minie co najmniej rok. Ten stracony rok może spowodować, że dla kolejnej grupy osób upłynie termin, w którym o kompensatę można się ubiegać.
Staramy się propagować to, co jest zasadne. Dlatego trzeba najpierw opracować nowe narzędzie, które będzie uzupełnieniem oferty, jaką daje Fundusz Sprawiedliwości. Przykładowo kompensata może być przyznawana na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji, a FS dysponuje w tym roku 35 mln zł właśnie na ten cel. I są to pieniądze pochodzące od sprawców, a nie, jak w przypadku kompensaty, od podatników. Dlatego priorytetem jest modyfikacja systemu kompensat, tak by udzielana pomoc była skuteczna, komplementarna w stosunku do innych źródeł, a pieniądze publiczne były trafnie dysponowane.
Mimo wszystko pokrzywdzeni mają prawo do kompensaty od 2005 r., a informacje na ten temat na stronach policji, prokuratur czy sądów są szczątkowe. Nie potrzeba wiele, by napisać prosty, wyczerpujący poradnik i udostępnić we wszystkich tych instytucjach.
Zgadzam się, że brakuje aktualnych informacji. Być może trzeba będzie wystosować przystępny informator w tej sprawie. Natomiast jest jeszcze druga, o wiele ważniejsza kwestia. Informacja o prawach pokrzywdzonego nie jest uwzględniana w sposób wystarczający w pouczeniach.
Wzór takiego pouczenia reguluje rozporządzenie ministra sprawiedliwości.
Mamy świadomość, że są one nieczytelne i mało skuteczne. Dlatego trzeba będzie dodać tam kilka informacji, być może prostszym językiem, o pomocy udzielanej w ramach funduszu i o kompensacie. Informacje o prawach pokrzywdzonych muszą się znaleźć w pouczeniach, być możne jako pierwsze i wytłuszczone. To pokrzywdzony ma się czuć otoczony opieką państwa, a nie sprawca.
Mikołaj Pawlak, dyrektor departamentu spraw rodzinnych i nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości / Dziennik Gazeta Prawna