149 – tylu łącznie, jak wynika z oficjalnych danych Ministerstwa Sprawiedliwości, prezesów sądów i ich zastępców straciło stanowiska w półrocznym okresie obowiązywania art. 17 ust. 1 nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2017 r. poz. 1452). Przepis ten pozwalał ministrowi sprawiedliwości w sposób dowolny wymieniać kadrę zarządzającą sądami, bez konieczności uzasadniania swoich decyzji. Przestał on obowiązywać 13 lutego.
MS do tej pory nie podawał do wiadomości publicznej bilansu zmian. Sytuacji na bieżąco przyglądało się Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Z jego wyliczeń wynikało, że minister odwołał 130 prezesów i wiceprezesów. Teraz okazuje się, że stowarzyszenie pomyliło się o 19 osób.
Jak bowiem informuje resort sprawiedliwości, odpowiadając na pytania DGP, funkcje straciło 76 prezesów sądów i 73 wiceprezesów. Biorąc pod uwagę, że łącznie tego typu stanowisk istnieje 730, okazuje się, że MS w ciągu ostatnich sześciu miesięcy odwołał jedynie 20 proc. funkcyjnych. Z drugiej jednak strony, jak podaje SSP „Iustitia”, od początku swojego urzędowania minister sprawiedliwości namaścił prezesów aż w 10 na 11 sądów apelacyjnych. A to przecież właśnie ci prezesi pełnią nadzór administracyjny nad swoimi odpowiednikami w sądach okręgowych i – pośrednio – rejonowych.
Z danych przekazanych DGP wynika również, że od 12 sierpnia 2017 r. do 12 lutego br. w trybie art. 17 powołano 68 prezesów i 52 wiceprezesów. To oznacza, że jak do tej pory nie udało się obsadzić ośmiu wakujących stanowisk prezesowskich. Różnica między odwołanymi a powołanymi wiceprezesami jest znacznie większa, bo wynosi aż 21, jednak w tym przypadku należy mieć świadomość, że powołanie na stanowisko wiceprezesa następuje na wniosek prezesa danego sądu. W pewnych przypadkach mogło więc być na przykład tak, że kierujący daną jednostką uznał, iż nie potrzebuje aż tylu zastępców co jego poprzednik.