Jedynym kryterium oceny tłumacza przysięgłego powinien być zdany egzamin państwowy. Stawki wynagrodzeń za tłumaczenia wykonywane na żądanie sądu, prokuratury i policji są zbyt niskie. Przepisy nie pozwalają na przesyłanie tłumaczeń e-mailem ani wykorzystanie podpisu elektronicznego.
ANALIZA
Obecny wymóg ukończenia studiów filologicznych lub podyplomowych studiów tłumaczeniowych ogranicza dostęp do zawodu tłumacza przysięgłego dla osób znających zarówno język obcy, jak i terminologię prawniczą, które nie posiadają odpowiedniego dyplomu - twierdzi Urszula Dzierżawska-Bukowska, prezes Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich. Ograniczenie to jest szczególnie dotkliwe w odniesieniu do tzw. języków rzadkich. Bo w ich przypadku brakuje tłumaczeniowych studiów podyplomowych.
- Mając pełną świadomość znaczenia takich studiów dla zdobywania kwalifikacji, uważamy, że jedynym kryterium oceny powinien być egzamin państwowy. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że zdaje go zaledwie 20 proc. adeptów, co świadczy przede wszystkim o wysokich wymogach merytorycznych - dodaje Urszula Dzierżawska-Bukowska.
- Zniesienie wymogu posiadania wykształcenia filologicznego (magisterskiego lub podyplomowego) niekoniecznie musi się przyczynić do obniżenia poziomu i można przychylić się do projektu - o ile egzamin będzie na odpowiednim poziomie - ocenia Monika Popiołek, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Biur Tłumaczeń.

Przestarzałe stawki

Tłumacze przysięgli domagają się również podwyższenia stawek wynagrodzeń za tłumaczenia wykonane na żądanie sądu, prokuratury i policji. Stawki ustala rozporządzenie ministra sprawiedliwości ze stycznia 2005 r.
- Obecne stawki zostały ustanowione w odniesieniu do poziomu wynagrodzeń i cen w 2004 roku - wskazuje Urszula Dzierżawska-Bukowska. Oprócz waloryzacji tłumacze chcą też wyraźnego przesądzenia, że stawki wynagrodzeń określone w rozporządzeniu nie zawierają podatku VAT.
- Stan obecny powoduje, że faktyczne wynagrodzenie np. za tłumaczenie 1 strony dokumentu na język polski wynosi niecałe 15 zł - wskazuje jeden z tłumaczy.
Tłumaczom zależy także na uwzględnieniu w przepisach kosztów związanych z tłumaczeniem poza miejscem zamieszkania tłumacza (koszt dojazdu, utraconego zarobku itd.).
Gazeta Prawna dowiedziała się, że obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad nowelizacją rozporządzenia. Stawki zostaną więc podwyższone o wartość podatku VAT.
- Zmiana rozporządzenia w sprawie wynagrodzenia tłumaczy przysięgłych pozwoli podwyższyć stawki wynagrodzenia określone w tym rozporządzeniu o stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego rodzaju czynności w przepisach o VAT - wskazuje Wioletta Olszewska z Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Niestety wzrost stawek o wartość podatku VAT spowodował przesunięcia wydatków budżetu państwa, a w konsekwencji odłożenie podjętych wcześniej prac w kwestii podwyższenia samych stawek wynagrodzenia tłumaczy, jak również wprowadzenia dodatkowego wynagrodzenia za tłumaczenie dokumentów o szczególnym stopniu trudności czy sporządzania kopii - dodaje Wioletta Olszewska.

Postulaty środowiska

Tłumacze chcą również dostosowania ustawy do dzisiejszych realiów rynkowych.
- Obecna ustawa nie przewiduje przesyłania tłumaczeń przysięgłych e-mailem ani wykorzystania podpisu elektronicznego. Dlaczego klient z Katowic nie może zlecić tłumaczenia o turbinach okrętowych najlepszemu specjaliście w tej dziedzinie tylko dlatego, że ten mieszka w Szczecinie? - pyta Krzysztof Przyłucki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Biur Tłumaczeń.



Niedokończone prace

Sama ustawa o tłumaczach przysięgłych z 2004 roku wymaga pilnych zmian - twierdzą tłumacze. Resort sprawiedliwości zwleka jednak z rozstrzygnięciem w tej sprawie.
- Nie podjęto jeszcze decyzji co do zasadności rozpoczęcia w najbliższym czasie prac nad nowelizacją - wskazuje Wioletta Olszewska.
- W ministerstwie są obecnie prowadzone konsultacje, w rezultacie których nastąpi ocena zasadności podjęcia postępowania legislacyjnego - stwierdza przedstawicielka resortu.
W minionym roku w efekcie prac nad poselskim projektem (PiS) wypracowano w komisjach sejmowych projekt kompromisowy ustawy o tłumaczach. Zawierał on wiele zmian rekomendowanych przez rząd oraz ekspertów. Właśnie z powodu tych przeróbek posłowie PiS nieoczekiwanie wycofali projekt.
Niewykluczone, że projekt nowelizacji wniosą posłowie PO.
- Zamierzamy przygotować projekt poselski. Będzie on oparty na tej wersji projektu, która została wypracowana podczas prac komisji - mówi poseł Lidia Staroń (PO), sprawozdawca dawnego projektu.

Nie tylko filolodzy

Istotą wycofanego projektu było zniesienie ograniczeń w dostępie do zawodu tłumacza przysięgłego. Ponieważ projekt znalazł się w koszu, ograniczenia nadal obowiązują - tłumaczą posłowie.
- Środowisko tłumaczy popierało zawarte w poselskim projekcie propozycje umożliwienia tłumaczom zawieszenia działalności z powodu długotrwałej choroby lub innych ważnych przyczyn oraz wprowadzenia przepisów regulujących zwrot kosztów podróży tłumacza do miejsca tłumaczenia - dodaje wiceprezes Monika Popiołek.
Pierwotny projekt poselski (PiS), obok kilku zmian pozytywnych, był dla tłumaczy przysięgłych zdecydowanie niekorzystny, bowiem ustanawiał nad nimi wszechwładzę ministra sprawiedliwości, który np. jednoosobowo i arbitralnie miał wyznaczać skład Państwowej Komisji Egzaminacyjnej, a także przesądzać o odpowiedzialności zawodowej tłumaczy przysięgłych - wskazuje Urszula Dzierżawska-Bukowska.
- Negatywnie ocenialiśmy również propozycję poddania tłumaczy przysięgłych zamieszkałych za granicą kontroli konsulów - wskazuje Monika Popiołek.
15 zł faktyczne wynagrodzenie za tłumaczenie jednej strony dokumentu na język polski