W czwartek gdański sąd apelacyjny uznał, że doszło do dyskryminacji w głośnej sprawie karmienia piersią w restauracji; inaczej niż sąd I instancji, który orzekł, że przekazanie przez kelnera prośby innych klientów lokalu o dyskretniejsze karmienie dyskryminacją nie było.

Sąd apelacyjny nakazał sopockiemu restauratorowi przeproszenie klientki oraz zapłacenie jej dwóch tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia. "Kobiecie zaoferowano usługę gorszej jakości niż innym klientom" - zaznaczył sąd w uzasadnieniu decyzji.

Pozew w tej sprawie wniosło w imieniu kobiety Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego (PTPA): żądało 10 tys. zł odszkodowania dla kobiety oraz przeprosin.

PTPA zarzuciło właścicielowi sopockiego lokalu, że jeden z kelnerów dopuścił się dyskryminacji klientki, przekazując jej prośbę innych gości restauracji o dyskretniejsze karmienie dziecka. W połowie grudnia ub.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo uznając, że do dyskryminacji nie doszło. Apelację w tej sprawie wniosło – w imieniu młodej matki, PTPA. Przyłączył się do niej także Rzecznik Praw Obywatelskich.