Prezes UKE będzie wybierany na pięcioletnią kadencję przez Sejm i Senat. Brak precyzyjnych przepisów umożliwi odwołanie prezesa UKE w każdej chwili. UKE skontroluje, czy przedsiębiorcy wykonują obowiązki w zakresie roamingu.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie powoływany na pięcioletnią kadencję przez Sejm za zgodą Senatu. Wniosek w tej sprawie ma składać prezes Rady Ministrów.
Dziś prezesa UKE powołuje prezes Rady Ministrów spośród osób należących do państwowego zasobu kadrowego, zaproponowanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Prezes Rady Ministrów odwołuje prezesa UKE.
- Zmiana organu powołującego prezesa UKE ma służyć podkreśleniu niezależności i bezstronności tego organu - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Organ regulacyjny będzie mógł kontrolować realizację przez przedsiębiorców obowiązków w zakresie roamingu oraz wyznaczać rynki właściwe. Strony postępowania uzyskają możliwość zaskarżenia decyzji w części dotyczącej wyznaczenia rynku właściwego.
Takie rozwiązania znalazły się w rządowym projekcie nowelizacji prawa telekomunikacyjnego

Zbyt duża zależność

Obowiązek zagwarantowania krajowym organom regulacyjnym niezależności nakłada na państwa członkowskie unijna dyrektywa.
- Chodzi nie o tylko niezależność od bieżącej polityki rządu, lecz także o oddzielenie działalności regulacyjnej od operatorskiej - tłumaczy Urszula Czarnomska-Bokowy z kancelarii Tomczak i Partnerzy.
Prezes UKE jest funkcjonalnie niezależny od operatorów świadczących usługi i dostarczających sieci na rynku telekomunikacyjnym. Jednak Komisja Europejska zarzuca polskiemu ustawodawcy naruszenie zasady niezależności krajowego organu regulacyjnego.
- Prezes UKE powinien być bezstronny i odcięty od presji politycznej. Pozostawienie tego organu w strukturze administracji rządowej implikuje podległość ustrojową prezesowi Rady Ministrów - mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.

Przesłanki odwołania

Rządowy projekt nowelizacji prawa telekomunikacyjnego zawiera przesłanki odwołania prezesa UKE. Może on stracić swoją funkcję np. wtedy, gdy nie realizuje celów ustawy.
- Propozycja ta jest niespójna - uważa Jacek Strzałkowski. Jest oczywiste, że prezes UKE nie ma właściwych narzędzi i kompetencji zagwarantowania spełnienia celu ustawy. Nie ma kompetencji prawotwórczych ani inicjatywy ustawodawczej - tłumaczy Jacek Strzałkowski.
Jednak Ministerstwo Infrastruktury wyjaśnia, że zapis ten oznacza, iż prezes swoim działaniem ma przyczyniać się do realizacji ustawowych celów i działania przez niego podejmowane nie mogą być z nimi sprzeczne.
- Prezes UKE jest organem regulacyjnym. Ma uprawnienia do podejmowania działań, które w sposób znaczący wpływają na rynek telekomunikacyjny, a nawet go kształtują - tłumaczy Mikołaj Karpiński.
Zgodnie z projektem prezes UKE miałby być de facto podporządkowany ministrowi ds. łączności, którego negatywna opinia na temat jego działalności byłaby podstawą do złożenia przez premiera wniosku o odwołanie prezesa UKE.



Brak zasady kontynuacji

Projektowana nowelizacja nie rozwiązuje kwestii kontynuacji funkcji prezesa UKE po wejściu w życie nowych przepisów.
- Nie ma żadnego unormowania, które stanowiłoby, że osobą piastującą tę funkcję nie może być obecny prezes UKE. Jednak pozostanie na tym stanowisku wymagać będzie ponownego powołania tej osoby przez Sejm i Senat na wniosek premiera - zauważa Wacław Knopkiewicz, radca prawny i wspólnik w Kancelarii Grynhoff Woźny Maliński.
Uważa on, że godne rozważenia byłoby wprowadzenie zasady kontynuacji, zgodnie z którą osoba zajmująca stanowisko prezesa UKE w dniu wejścia w życie nowych przepisów pełniłaby funkcję do upływu 5 lat od chwili powołania. Dopiero po tym okresie należałoby przeprowadzić wybór nowego prezesa.
Projekt nie zajmuje się też kwestią powoływania i odwoływania najbliższego współpracownika prezesa UKE, czyli jego zastępcy. Obecnie zastępca może być odwołany przez ministra właściwego do spraw łączności nawet wbrew woli prezesa UKE.
- Niezależnie od tego, kto miałby powoływać i odwoływać zastępcę, powinien być on związany wskazaniami prezesa UKE, podobnie jak w przypadku wiceprezesów UOKiK - uważa Wacław Knopkiewicz.

Baza numerów przeniesionych

Zgodnie z zapisami projektu prezes UKE będzie prowadził centralną bazę numerów przeniesionych. Obowiązkiem operatorów publicznych sieci telefonicznych ma być połączenie swojej sieci bezpośrednio lub za pomocą sieci innego operatora z tą bazą w celu jej aktualizacji.
- Centralna baza danych w UKE będzie pełniła też rolę Platformy Lokalizacyjno-Informacyjnej, w której służby ratownicze będę mogły szybko uzyskać informację o lokalizacji osoby wzywającej pomocy na numery alarmowe 112, 999, 998 czy 997 - tłumaczy Jacek Strzałkowski.
Prezes UKE będzie administrował bazą zawierającą dane dotyczące infrastruktury telekomunikacyjnej eksploatowanej lub używanej przez przedsiębiorcę, niezbędnej do przygotowania systemów łączności na potrzeby obronne państwa, w tym systemu kierowania bezpieczeństwem narodowym.
ŁAMANIE PRAWA UNIJNEGO SIĘ NIE OPŁACA
Akcyza na sprowadzone samochody
Wyliczenie akcyzy na sprowadzone samochody osobowe starsze niż dwuletnie było niezgodnie z przepisami unijnymi, o czym orzekł Europejski Trybunał Sprawiedliwości 18 stycznia 2007 r. (sprawa C-313/05). Polskie prawo dyskryminowało osoby sprowadzające używane samochody, uzależniając wysokość akcyzy od wieku auta. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów całościowa kwota zwrotu nadpłaty w podatku akcyzowym wyniesie około 500 mln zł (bez naliczonego oprocentowania przysługującego podatnikom).
Energia elektryczna
Budżet państwa może sporo kosztować zwlekanie ze zmianą przepisów dotyczących opodatkowania akcyzą energii elektrycznej. Zdaniem niezależnych ekspertów zwroty akcyzy z tego tytułu mogą sięgać nawet 5 mld zł.