Przerwanie kadencji członków KRS to naruszenie konstytucji tworzące niebezpieczny precedens, mogący prowadzić do "nielegalnego opróżnienia" innych organów kierowanych przez osoby wybierane na kadencje określone w konstytucji - tak KRS ocenia prezydencki projekt o KRS.

"Krajowa Rada Sądownictwa – dostrzegając, że niektóre rozwiązania zaproponowane przez projektodawcę mogą być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych – negatywnie opiniuje przedstawiony projekt" - napisano we wtorkowej opinii KRS do zgłoszonego w końcu września przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu noweli ustawy o KRS.

"Przerwanie konstytucyjnie gwarantowanej czteroletniej kadencji obecnych członków Krajowej Rady Sądownictwa wiązać się będzie z oczywistym naruszeniem art. 187 ust. 3 konstytucji RP i stworzy niebezpieczny precedens, który może prowadzić do nielegalnego opróżnienia innych organów państwa, których piastuni są wybierani na kadencje określone w konstytucji RP" - brzmi konkluzja opinii.

Prezydencki projekt zakłada m.in., że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.

KRS zauważyła różnicę między tym projektem, a zawetowaną przez Dudę ustawą z lipca br. o KRS. Dotyczy to w szczególności odstąpienia od propozycji podziału Rady na dwa Zgromadzenia oraz wygaśnięcia stosunku pracy pracowników Biura KRS, bez prawa do sądowej kontroli tego.

W ocenie Rady "zasadnicze zastrzeżenia" budzi powierzenie Sejmowi kompetencji wyboru członków KRS-sędziów, jako sprzeczne z konstytucją i prowadzące do upolitycznienia sędziów. Dodano, że konstytucja kompetencje parlamentu do powoływania członków KRS ogranicza do wyboru 4 członków spośród posłów i 2 spośród senatorów. "To zaś oznacza, że w drodze ustawy nie można przyznać Parlamentowi dodatkowych uprawnień w tym zakresie, nieprzewidzianych wprost w konstytucji RP" - dodano. Według Rady, przyjęcie tego będzie oznaczało, że o całym składzie Rady "będą decydowały wyłącznie organy władzy ustawodawczej i wykonawczej, z całkowitym wykluczeniem udziału organów władzy sądowniczej w procedurze wyborczej".

Zdaniem Rady, oceny tej nie zmieniają szczegółowe propozycje dotyczące przebiegu procedury wyborczej, albowiem przyświecająca jej idea nie znajduje żadnego uzasadnienia w konstytucyjnej regulacji.

KRS uważa, że wybór członków KRS przez Sejm większością 3/5 głosów "teoretycznie zmniejsza ryzyko ukształtowania składu Rady przez kierownictwo jednej partii politycznej". "Wymóg większości kwalifikowanej w najmniejszym nawet stopniu nie podważa zarzutu upolitycznienia KRS. Nawet gdyby Sejm mógł wybrać członków Rady wyłącznie większością 2/3 głosów ustawowej liczby posłów, a zatem na podstawie szerokiego porozumienia stronnictw parlamentarnych, to w dalszym ciągu skład Rady będzie odzwierciedlał wyłącznie wolę polityczną – tym razem koalicji stronnictw parlamentarnych, a nie jednego klubu poselskiego" - głosi opinia.

"Zasadnicze zastrzeżenia" KRS budzi też awaryjna procedura powoływania członków Rady w głosowaniu imiennym. Zdaniem Rady, szczegółowe rozwiązania tej procedury awaryjnej nie gwarantują, że Sejm dokona wyboru na wszystkie obsadzane mandaty w KRS. W jej ocenie, cała regulacja tego awaryjnego trybu wymagałaby zasadniczej przebudowy, przede wszystkim pod względem prawnym.

Według KRS przyznanie prawa zgłaszania kandydatów na członków KRS obywatelom, choć teoretycznie obniża ryzyko upolitycznienia Rady, wiąże się z innymi zagrożeniami. Rada uważa, że trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób grupa 2000 obywateli i sędzia w służbie czynnej mieliby się zorganizować w celu zgłoszenia kandydatury. "Propozycja ta niesie za sobą ryzyko naruszenia gwarancji niezawisłości takiego sędziego, którego wybór do Rady może być uzależniony – choćby pośrednio – od uzyskania poparcia obywateli, w których sprawach orzeka lub może orzekać" - napisano. Dodano, że może to również narazić sędziego na zarzuty stronniczości w sytuacji, w której już po uzyskaniu poparcia od obywatela, wyda orzeczenie na jego korzyść.

"O pozorności tej propozycji może świadczyć to, że w praktyce jedynie partie polityczne posiadają zaplecze organizacyjne umożliwiające zorganizowanie w krótkim czasie takiej +zbiórki podpisów+" - twierdzi Rada. Według niej, przyznając formalnie prawo zgłaszania kandydatów na członków KRS obywatelom, projektodawca "w ukryty sposób przekazuje to uprawnienie partiom politycznym".

Zdaniem Rady także prawo zgłaszania kandydatów grupie co najmniej 25 sędziów w procedurze, w której ostateczny wybór członków KRS należy do Sejmu, nie zmniejsza ryzyka upolitycznienia składu Rady. "Sędzia desygnowany przez grupę sędziów nadal będzie bowiem musiał ubiegać się o poparcie swojej kandydatury przez polityków, co w realiach polskiego parlamentaryzmu oznacza, że będzie musiał zabiegać o przychylność kierownictwa partii politycznych" - napisano. Według Rady rozwiązanie to "nie tylko narazi go na zarzuty stronniczości, lecz także podważy wiarygodność i zaufanie do takiego sędziego, nawet jeśli nie uzyska on poparcia konkretnej partii politycznej".

KRS zauważyła różnicę między tym projektem, a zawetowaną przez A. Dudę ustawą z lipca br. o KRS. Dotyczy to w szczególności odstąpienia od propozycji podziału Rady na dwa Zgromadzenia oraz wygaśnięcia stosunku pracy pracowników Biura KRS, bez prawa do sądowej tego kontroli.

24 lipca prezydent Duda zawetował przygotowane przez PiS oraz rząd nową ustawę o SN i nowelę ustawy o KRS, wytykając im m.in. niekonstytucyjność części przepisów. Zapowiedział wtedy, że w dwa miesiące przedstawi własne projekty. Oba prezydenckie weta czekają na rozpatrzenie w Sejmie.

Projekty prezydenta - nowela ustawy o KRS i nowa ustawa o SN - wpłynęły do Sejmu w końcu września.

Dwa tygodnie temu prezydent Duda spotkał się po raz czwarty z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim ws. zmian w wymiarze sprawiedliwości. Prezydent przekazał liderowi PiS na piśmie uwagi dotyczące propozycji PiS do jego projektów o KRS i SN. Nie ujawniono ani treści poprawek, ani uwag prezydenta do nich.