Sekretarz generalny PiS Jarosław Zieliński ocenił, że ujawnione w czwartek przez prasę propozycje PO dotyczące nowelizacji ustawy lustracyjnej uniemożliwiałyby stwierdzenie kłamstwa lustracyjnego.

Według zastrzegających anonimowość źródeł "GW", jedną z ważniejszych zmian ma być likwidacja Biura Lustracyjnego IPN. Zdaniem dziennika, Platforma nie przewiduje powołania nowej instytucji w jego miejsce.

"Powinny być jakieś konsekwencje faktu, że ktoś był kiedyś tajnym współpracownikiem służb PRL" - uznał poseł Zieliński w czwartek w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Dodał, że "trudno mu będzie poprzeć pomysł likwidacji Biura Lustracyjnego".

Według niego, rozwiązanie polegające na tym, że cała zawartość teczek osób publicznych (oprócz tzw. danych wrażliwych) miałaby być publikowana w internecie - co według "GW" chce zaproponować PO - jest popierane przez jego partię. "Zawsze uważaliśmy, że informacja, kto był kim w przeszłości, powinno być znane powszechne" - powiedział.

Zdaniem Zielińskiego, postulat otwarcia archiwów IPN świadczy o "powrocie PO do części pomysłu PiS". Przypomniał, że jego partia opowiadała się za szerokim dostępem do teczek, ale bez możliwości dostępu do informacji "z życia intymnego". "PO kiedyś tego nie chciała" - przypomniał poseł.

W opinii posła PiS, ujawnione przez prasę założenia projektu nowelizacji oznaczają "otwarcie archiwów, ale bez konsekwencji". "Jest pytanie czy tak być powinno" - dodał.