Radca prawny S.K. został obwiniony przez przeciwnika procesowego o to, że jako pełnomocnik złożył w sprawie swojego klienta (chodziło o zaniechanie naruszania patentu) zeznania w charakterze świadka, a w konsekwencji ujawnił tajemnicę zawodową.
Samorządowy sąd dyscyplinarny I instancji uznał zachowanie prawnika za naruszenie kodeksu etycznego i ukarał go upomnieniem. Po zaskarżeniu orzeczenia przez obie strony sąd odwoławczy zamienił sankcję wymierzoną radcy na naganę. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
Ten w pierwszej kolejności zauważył, że kodeks postępowania cywilnego nie wyłącza możliwości złożenia w procesie zeznań przez pełnomocnika strony, choć łączenie roli świadka i reprezentanta procesowego bywa problematyczne (np. kiedy prawnik musi w podsumowaniu sprawy ocenić własne zeznania), a na płaszczyźnie etycznej wręcz niedopuszczalne. SN nie przekonała argumentacja obwinionego, że należyta staranność w wypełnianiu obowiązków zawodowych wymagała od niego podjęcia się podwójnej roli w procesie wbrew zasadom etyki. Innymi słowy, nakaz działania na rzecz klienta nie jest bezwzględny.
Jak podkreślił sąd, radca prawny nie powinien wykonywać czynności, które uderzają w godność zawodu, podważają zaufanie do niego czy obniżają jego prestiż. Z tego wynikają obowiązki unikania konfliktu interesów, zachowania niezależności i odpowiedniego dystansu do prowadzonej prawy. Nie stoi on w sprzeczności z zasadami ochrony interesów klienta, przeciwnie – stanowi ich uzupełnienie. Zapobieganie sytuacjom kolizyjnym służy przede wszystkim zagwarantowaniu jakości i profesjonalizmu udzielanej pomocy prawnej.
SN uchylił jednak wyrok w części dotyczącej kary. Uznał, że w tym przypadku osobie, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przewinienia dyscyplinarnego nie przysługuje status pokrzywdzonego, a więc nie może ona zaskarżyć orzeczenia sądu korporacyjnego i żądać surowszej sankcji.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z 8 czerwca 2017 r., sygn. akt SDI 18/17.