Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII) apeluje, aby nie wprowadzać przepisów otwierających taką możliwość. Zamiast zwiększania jawności dojdzie do wypychania najmniejszych akcjonariuszy z parkietu.
Chodzi o przekazany do konsultacji projekt nowelizacji kodeksu spółek handlowych. Przewiduje on dematerializację akcji spółek akcyjnych oraz komandytowo-akcyjnych i obowiązek wpisywania walorów w rejestr. Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiedzialne za stworzenie regulacji twierdzi, że chodzi większą przejrzystość na rynku kapitałowym oraz wzrost efektywności wymiany informacji podatkowych.
Drobni akcjonariusze są pełni obaw. To za sprawą projektowanego art. 328[3] k.s.h. Będzie on określał, jakiego rodzaju dane zostaną opublikowane w rejestrze akcjonariuszy. Wśród nich wymienia m.in. imię i nazwisko posiadacza akcji wraz z jego miejscem zamieszkania. Dostęp do tych informacji będzie mógł uzyskać każdy inny akcjonariusz spółki.
SII zwraca uwagę, że aby nabyć walory, wystarczy założyć rachunek maklerski oraz mieć w kieszeni kilka złotych. Wówczas dostęp do danych o wszystkich pozostałych akcjonariuszach staje otworem. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której trafią one w niepożądane ręce i będą np. krążyć po ogólnodostępnych internetowych forach. W efekcie więc dane osobowe akcjonariuszy przestaną być realnie chronione. I to nie tylko tych, którzy nabędą walory po wejściu w życie nowych przepisów, lecz także obecnych, którzy mogą być nieświadomi, że ich adresy zamieszkania zostaną ujawnione.
„Niewątpliwie może być to powód, który zniechęci wielu inwestorów indywidualnych do inwestycji w akcje, co spowoduje ich odpływ z warszawskiej giełdy, hamując dalszy rozwój polskiego rynku kapitałowego i całej gospodarki. Niektórzy nie będą chcieli się bowiem dzielić z nieznajomymi wrażliwymi informacjami na temat swoich inwestycji i wybiorą inne miejsca, gdzie ulokują oszczędności" – podkreśla SII w swej opinii.
Jednocześnie osiągnięcie założonego celu w postaci przejrzystości na rynku kapitałowym może być trudne. Nadal będzie istniała przecież możliwość założenia biznesu na Cyprze i kontrolowania walorów za jego pośrednictwem. Wtedy akcjonariusze dowiedzą się, że określony pakiet posiada cypryjski podmiot. Ale nie będą wiedzieli, kto rzeczywiście za nim stoi. Takie ukrycie tożsamości jednak posłuży tylko bogatym. Dla drobnych akcjonariuszy byłaby to operacja zbyt skomplikowana do przeprowadzenia pod względem prawnym i nadmiernie kosztowna. Przedstawiciele drobnych inwestorów uważają więc, że z jednej strony nowe przepisy dotkną głównie ich, z drugiej zaś wcale nie zapewnią zapowiadanych korzyści.
SII w swym stanowisku proponuje wprowadzenie dwóch korekt. Pierwsza: prawo do identyfikacji akcjonariuszy powinno przysługiwać tylko spółkom, nie osobom fizycznym. Wtedy wykluczy się ryzyko, że ktoś nabywa walory po to, by wejść w posiadanie wrażliwych danych o akcjonariacie. Druga: uprawnienie uzyskania informacji należy ograniczyć do możliwości identyfikacji jedynie tych akcjonariuszy, których udział w liczbie głosów w spółce wynosi co najmniej 0,5 proc.
W toku konsultacji swe stanowisko nadesłał też generalny inspektor ochrony danych osobowych. Stwierdził w nim jednak, że nie ma uwag do projektowanych przepisów.
Nowelizacja k.s.h. ma wejść w życie 1 lipca 2018 r. Regulacje dotyczące ujawniania danych akcjonariuszy resort sprawiedliwości chce wprowadzić szybciej – już w dzień po ogłoszeniu aktu prawnego w Dzienniku Ustaw. Czyli najprawdopodobniej w pierwszym kwartale 2018 r.
Etap legislacyjny
W konsultacjach