Rzecznik praw obywatelskich po raz kolejny interweniuje w sprawie pozwoleń na rozmowy telefoniczne więźniów. Osadzeni skarżą się, że nie mogą zadzwonić do pełnomocnika w sytuacji, gdy tego dnia już wcześniej dzwonili do kogoś innego (np. do rodziny).
Rozporządzenia w sprawie regulaminu organizacyjno-porządkowego wykonywania kary pozbawienia wolności oraz w sprawie regulaminu organizacyjno-porządkowego wykonywania tymczasowego aresztowania przewidują, że osadzeni co do zasady mogą korzystać z telefonu raz dziennie. Zgoda na dodatkową rozmowę jest uzależniona od decyzji dyrektora zakładu karnego, która może być pozytywna „w uzasadnionych przypadkach”. RPO w piśmie do dyrektora generalnego Służby Więziennej wskazuje jednak, że w praktyce zgłaszana przez osadzonego potrzeba kontaktu z obrońcą nie jest traktowana jako uzasadniony przypadek.
Kiedy rzecznik przyjrzał się wewnętrznym regulaminom jednostek penitencjarnych, okazało się, że część z nich wprost przewiduje możliwość wykonania tylko jednego połączenia dziennie.
– Tymczasem zgodnie z przepisami kodeksu karnego wykonawczego osadzonemu przysługuje zarówno prawo do utrzymywania więzi z rodziną i innymi osobami bliskimi, jak i, odrębnie, prawo do komunikowania się z obrońcą, pełnomocnikiem, które stanowi realizację konstytucyjnego prawa do obrony – wskazuje dr Adam Bodnar. Zdaniem RPO nieuprawnione jest przyjęcie, że przeprowadzenie przez osadzonego rozmowy z rodziną czy urzędem w danym dniu wyłącza możliwość przeprowadzenia przez niego rozmowy telefonicznej z obrońcą. Są to odrębne od siebie, niewykluczające się prawa.