Przed trzema tygodniami informowaliśmy o zmianie linii orzeczniczej Krajowej Izby Odwoławczej, która dopuściła możliwość kwestionowania najkorzystniejszych ofert w przetargach podprogowych. Wcześniej przez wiele miesięcy uznawała, że przepisy na to nie pozwalają. Większość skarg na te postanowienia została uwzględniona przez sądy okręgowe, dlatego KIO ostatecznie zmieniła swe podejście. Odbyły się dwie narady orzecznicze, na których członkowie izby ustalili, że dostosują swe orzecznictwo do interpretacji przeważającej w sądach.
Zanim jednak do tego doszło, w maju 2017 r., Sąd Okręgowy w Gdańsku postanowił skierować pytanie prawne do Sądu Najwyższego. Rozpatruje on jedną ze skarg wniesionych przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych na postanowienie KIO, w którym odrzucono odwołanie ze względu na wcześniejszą interpretację przepisów. Sąd postanowił poprosić o pomoc w rozstrzygnięciu sporu SN. Sprawie nadano już sygnaturę akt (III CZP 58/17), w więc wszystko wskazuje na to, że pytanie prawne doczeka się odpowiedzi.
Gdański sąd w uzasadnieniu zagadnienia prawnego przedstawia argumenty, które mogą świadczyć zarówno o możliwości rozpoznawania odwołań poniżej progów, jak i przeciwko niej. Chodzi o różną interpretację art. 180 ust. 2 pkt 6 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2164 ze zm.). Przepis ten pozwala w postępowaniach podprogowych wnosić odwołania wobec czynności „wyboru najkorzystniejszej oferty”. Zgodnie z wcześniejszym orzecznictwem KIO nie uprawnia to jednak do podważania zwycięskich ofert. Przepisy mówią bowiem wyłącznie o kwestionowaniu czynności, a nie zaniechań zamawiającego. Ponieważ zaś w odwołaniach firmy domagają się odrzucenia zwycięskich ofert, to formalnie kwestionowały zaniechania, a nie czynności. Zdaniem sądu trudno odmówić racji takiej wykładni gramatycznej.
Jednocześnie jednak sąd zauważa racje strony przeciwnej przemawiające za możliwością podważania zwycięskich ofert w postępowaniach podprogowych. Ważkich argumentów dostarcza wykładnia funkcjonalna i systemowa wiążąca się z dynamiką procesu udzielania zamówień. Na przetarg składa się wiele różnych czynności, a ostatecznym wynikiem jest wybór najkorzystniejszej oferty. Stanowi on zwieńczenie zarówno działań, jak i zaniechań zamawiającego.
Jednocześnie sąd postanowił poprosić SN o wskazówki interpretacyjne do innego zagadnienia prawnego. Jeśli KIO uznaje, że przepisy nie pozwalają na wnoszenie odwołania, to odrzuca je na posiedzeniu, nie rozpoznając sprawy merytorycznie. Czy rozpoznając skargę na takie postanowienie, sąd powinien wypowiedzieć się tylko co do przesłanek formalnych, a więc podstaw do odrzucenia i ewentualnie skierować sprawę ponownie do rozpoznania przez KIO? Czy też powinien ją rozsądzić merytorycznie, badając zarzuty, które podniesiono w odwołaniu? Sądy dotychczas podchodziły różnie do tego problemu. W większości wyroków uznano, że sąd powinien badać odwołanie pod względem merytorycznym. Są jednak i takie, w których cofano sprawę do rozpoznania w pierwszej instancji przez KIO. Sąd uznawał bowiem, że merytoryczne rozstrzyganie byłoby sprzeczne z zasadą dwuinstancyjności. Uczestnicy postępowania mogliby bowiem zająć stanowisko tylko przed sądem, od którego wyroku nie mogliby się już odwoływać.