W zeszłym roku w konkursach na urząd sędziego wystartowało o ponad pół tysiąca mniej osób niż w 2015 r. Tak wynika z informacji o działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2016 r.
Ruchy kadrowe w sądach w 2016 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Dokument, z którego można się dowiedzieć m.in. o tym, ilu sędziów i w jakich sądach przybyło w zeszłym roku, ma zostać przedstawiony przez członków KRS senatorom 11 lipca na posiedzeniu komisji praw człowieka, praworządności i petycji.
Okazuje się, że w zeszłym roku KRS miała dużo mniej pracy niż w latach poprzednich, przynajmniej jeśli chodzi o rozpatrywanie kandydatur na stanowisko sędziego. O ile bowiem w 2015 r. osób startujących w konkursach przed radą było 1949, to w zeszłym roku już tylko 1410 (czyli mniej o 539). To spory spadek, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że zazwyczaj w tej kwestii mieliśmy do czynienia z trendem wzrostowym (w 2015 r. startowało o 85 osób więcej niż rok wcześniej).
Wybór z automatu
– Na ten wynik mogło mieć wpływ kilka czynników. Po pierwsze, można przypuszczać, że ze startu w konkursach przed KRS zrezygnowała pewna grupa absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Mogli oni czekać na wejście w życie nowelizacji ustawy o KSSiP, która zapewnia im wybór na stanowisko asesora niejako z automatu – przypuszcza Waldemar Żurek, rzecznik prasowy KRS. Ponadto jego zdaniem spadek może być również efektem tego, że przez dłuższy czas mieliśmy do czynienia z nieogłaszaniem przez ministra sprawiedliwości informacji o wolnych etatach sędziowskich.
Natomiast jeżeli chodzi o podział na grupy zawodowe, spośród których rekrutują się sędziowie, to tutaj wielkiej rewolucji nie widać (patrz: grafika). Nadal najczęściej wybieranymi przez radę kandydatami na sędziów są referendarze sądowi oraz asystenci sędziów. Togę z fioletowym żabotem wciąż stosunkowo rzadko mają okazję włożyć adwokaci czy radcy prawni. Ale też startują oni w konkursach dużo rzadziej niż referendarze czy asystenci.
– Problemem jest to, że najlepsi przedstawiciele zawodów prawniczych po prostu nie zgłaszają się do konkursów na stanowiska sędziowskie. Jeżeli jednak już się to zdarza, to są oni wybierani przez radę – zapewnia rzecznik KRS.
Nikt nie ucieka
Z dokumentu wynika ponadto, że nie sprawdziły się przypuszczenia, zgodnie z którymi sędziowie, mając w perspektywie reformę szykowaną przez resort Zbigniewa Ziobry, zaczną masowo uciekać w stan spoczynku. Jeżeli bowiem porównamy dane na temat odejść sędziów w stan spoczynku z tego roku i z ubiegłego, to okaże się, że nie tylko nie ma tutaj wzrostu, lecz jest mały spadek. O ile w 2015 r. takich przypadków było 31 (dwóm sędziom KRS odmówiła), to w zeszłym roku było ich zaledwie 24 (3 sędziów usłyszało odmowę).
Niskie wynagrodzenia
Informacja z działalności KRS w zeszłym roku to jednak nie tylko dane statystyczne. Znalazły się w niej także postulaty dotyczące problemów i potrzeb wymiaru sprawiedliwości. Nie zabrakło odniesień do wprowadzanych czy też planowanych przez obecną ekipę rządzącą reform.
Rada wniosła więc o poszanowanie konstytucyjnej zasady trójpodziału władz oraz pozycji ustrojowej KRS. Oprócz tego w dokumencie są konkretne propozycje rozwiązań, które, zdaniem rady, mogłyby pozytywnie wpłynąć na kondycję sądów. Jednym z nich jest danie prezesowi sądu możliwości występowania do sądu przełożonego o przekazanie określonych spraw innemu, mniej obciążonemu sądowi.
KRS sygnalizuje również potrzebę wprowadzenia sprawnego mechanizmu pozwalającego na ustanowienie zastępstw sędziów, których nieobecność w pracy jest długotrwała. Rada wnosi o rozważenie możliwości uwzględnienia w tym zakresie sędziów w stanie spoczynku, „tych, których stan zdrowia na to pozwala” – czytamy w dokumencie. Dodatkowo organ zauważa, że decyzja o powierzeniu takiego zastępstwa powinna należeć do kompetencji prezesa sądu apelacyjnego.
KRS podjęła również problem zbyt niskich wynagrodzeń pracowników sądów. Chce, aby rząd podjął prace w celu stworzenia systemowego rozwiązania, które umożliwi wzrost płac w kolejnych latach.