Pobieranie większej opłaty egzekucyjnej od dłużników, którzy dobrowolnie spłacają zaległości komornikowi, a nie bezpośrednio wierzycielowi, jest niezgodne z ustawą zasadniczą – orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
Tym samym zakwestionował on art. 49 ust 1 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1138 ze zm.), zgodnie z którym opłata naliczana przez komornika w sprawie o egzekucję świadczenia pieniężnego wynosi 15 proc. jego kwoty (ale nie mniej niż 1/10 i nie więcej niż 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia). Dla porównania, dłużnik, który – na podstawie ust. 2 tego przepisu – sam zwróci pieniądze wierzycielowi, będzie musiał zapłacić tylko 5 proc. wartości dochodzonego świadczenia (zakładając, że na wniosek wierzyciela komornik umorzy postępowanie).
Zdaniem trybunału zróżnicowanie opłaty egzekucyjnej w zależności od tego, komu się ją uiszcza, jest przede wszystkim nieracjonalne i niezgodne z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji. – Nie ma większego znaczenia, czy wierzyciel otrzyma pieniądze bezpośrednio od dłużnika, czy za pośrednictwem komornika – podkreślał sędzia sprawozdawca Piotr Pszczółkowski.
Co więcej, pobieranie trzykrotnie wyższej opłaty w tym drugim przypadku nie jest uzasadnione nakładem pracy i ponoszonymi kosztami. Jak zaznaczył sędzia, są one wówczas nieznaczne. Natomiast gdyby dłużnik zdecydował się zwrócić świadczenie bezpośrednio wierzycielowi, komornik musiałby aż do czasu otrzymania wniosku o umorzenie postępowania kontynuować czynności egzekucyjne.
Ponadto osoby, które decydują się na dobrowolne, ugodowe załatwienie sprawy na jak najwcześniejszym etapie (a taki tryb chciał premiować ustawodawca), paradoksalnie „karane” są opłatą wyższą, niż ta nakładana na ludzi, którym komornik ściągnie pieniądze z konta bankowego (wynosi ona wówczas 8 proc.). Część komorników w zawiadomieniu o wszczęciu egzekucji dodatkowo zamieszcza bowiem wezwanie do zapłaty w siedzibie kancelarii, ale nie informuje dłużników o alternatywnym (i znacznie tańszym) sposobie uregulowania zaległości. TK zgodził się z sądem rejonowym, który przedstawił mu pytanie prawne, że osoby, które zignorują takie wezwanie, mogą liczyć na bonus w postaci niższej opłaty.
Trybunał nie podjął się jednak oceny praktyki nieinformowania dłużników o różnych sposobach zapłaty, uznając, że pozostaje ona poza jego kognicją i nie ma związku z treścią zakwestionowanego przepisu. Sędzia Pszczółkowski zwrócił uwagę, że kwestia ta stanowi przede wszystkim domenę sądów rozpoznających skargi na czynności komornicze, ale niewykluczone, że będzie też wymagała interwencji ustawodawcy.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 czerwca 2017 r., sygn. akt P 63/14.