Jeśli do końca miesiąca spółki państwowe i agencje rządowe nie przekażą swoich spraw sądowych do prowadzenia Prokuratorii Generalnej, może dojść do nieważności ogromnej liczby postępowań
Droga reprezentacja / Dziennik Gazeta Prawna
Nowa ustawa o prokuratorii weszła w życie 1 stycznia tego roku (Dz.U. z 2016 r. poz. 2261) z wyjątkiem jej kluczowych przepisów, które zaczną obowiązywać 1 lipca. Dotyczą one obowiązku wykonywania przez radców urzędu zastępstwa procesowego państwowych osób prawnych. W praktyce chodzi o blisko 600 podmiotów wymienionych w odrębnym rozporządzeniu (Dz.U. z 2017 r. poz. 938). Wśród nich są m.in. ZUS, NFZ, przedsiębiorstwa państwowe, jednoosobowe spółki Skarbu Państwa, agencje rządowe, czy uczelnie publiczne. Zgodnie z art. 12 ust. 4 ustawy prokuratoria reprezentuje je – aż do zakończenia sprawy – w sprawach cywilnych rozpoznawanych w pierwszej instancji przez sąd okręgowy oraz przed sądami polubownymi w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu przekracza 5 mln zł.
Z kolei spółki z udziałem Skarbu Państwa mają prawo korzystać z usług prawniczych radców urzędu na zasadzie dobrowolnej. Jak wynika z rozporządzenia o trybie współdziałania prokuratorii z osobami prawnymi (Dz.U. z 2017 r. poz. 939), te ostatnie mają niezwłocznie przekazać urzędowi informacje o okolicznościach faktycznych i prawnych sprawy, w tym przede wszystkim dane o terminach rozpraw czy materiały dowodowe.
Nowe przepisy odnoszą się także do postępowań w toku. Jeśli zatem do 1 lipca państwowe osoby prawne nie przekażą do prowadzenia swoich spraw radcom urzędu, skutki mogą być poważne. – Rodzi to oczywiste niebezpieczeństwo nieważności tych postępowań – mówił na niedawnym zgromadzeniu ogólnym sędziów SN prezes Prokuratorii Generalnej Leszek Bosek. Podkreślił, że w ostatnich miesiącach urząd intensywnie przygotowywał się do sprawnego przejmowania kolejnych spraw: do sądów apelacyjnych i wszystkich zainteresowanych podmiotów przesłano m.in. szczegółowe informacje o zagrożeniach wynikających z niewypełnienia ustawowego obowiązku, poszerzono też skład zespołu prawników procesowych.
Ryzyko nieważności postępowań może pojawić się w przypadku wadliwej reprezentacji zgodnie z art. 379 k.p.c. – Normalnie sąd, który będzie rozstrzygał sprawę, powinien to wyłapać. Ale obawa, że może się pojawić zarzut nieważności postępowania czy istotnej wady, jest uzasadniona – uważa mec. Leszek Korczak, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Cywiliści podkreślają też, że tryb stwierdzenia nieważności zależy od etapu postępowania. – Jeśli sprawa zakończyłaby się przed sądem pierwszej instancji, a potem zostałaby wniesiona apelacja, to sąd w ramach jej rozpoznawania z urzędu musi brać pod uwagę kwestię nieważności postępowania. Gdyby sąd odwoławczy nie dostrzegł, że pełnomocnik strony był nienależycie umocowany, wówczas możnaby wnieść skargę kasacyjną i kwestię nieważności postępowania badałby już Sąd Najwyższy – tłumaczy sędzia Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. – Zapewne istniałyby także podstawy do wniesienia skargi o wznowienie postępowania, gdyby orzeczenie się uprawomocniło – dodaje.
Niektórzy eksperci ostrzegają jednak przed nadmiernie restrykcyjną interpretacją obowiązkowego zastępstwa procesowego prokuratorii. – Podzielam pogląd, że zagrożenie nieważnością postępowań istnieje, ale moim zdaniem taka wykładnia nie jest prawidłowa. Z przepisów nie wynika jednoznacznie, że zastępstwo procesowe państwowej osoby prawnej wykonywane przez innego pełnomocnika traci moc – uważa prof. Maciej Gutowski, specjalista w dziedzinie prawa cywilnego. – Sądy powinny podejść do obowiązku nałożonego przez ustawę elastycznie i uznać, że odnosi się on do sfery wewnętrznej. W przypadku jego niewykonania zarząd byłby zatem narażony na odpowiedzialność w stosunku do właściciela, czyli Skarbu Państwa. W praktyce może to oznaczać np. nieudzielenie zarządowi absolutorium lub jego odwołanie. Nie przenosi się to jednak na sferę zewnętrzną i skutki w postaci nieważności postępowań. Gdyby przyjąć inną niż funkcjonalna wykładnię, to wiele postępowań zostanie dotkniętych nieważnością i nastąpi bezsensowne uchylanie wyroków – przekonuje prof. Gutowski.